Zagłębie Lubin - Polar Wrocław 2:1 (0:0)

II LIGA PIŁKI NOŻNEJ. Zagłębie było lepsze i lubinianom niepotrzebnie pomagał sędzia. Arkadiusz Starobrat podyktował karnego, którego nie było, i tą decyzją wypaczył wynik meczu.

Trener Zagłębie Żarko Olarević już wielokrotnie pokazywał, że lubi zaskakiwać, eksperymentując ustawieniem zespołu. Praktycznie co mecz, to inna jedenastka i inaczej ustawiona. Tym razem jednak zaszokował, w takim ustawieniu - niezwykle ofensywnym - jak przeciwko Polarowi jeszcze w tym sezonie lubinianie bowiem nie grali. W ataku wystąpiło aż trzech zawodników, w tym nominalny pomocnik Ireneusz Kowalski oraz grający dotychczas często nawet w obronie Krzysztof Kazimierczak. Jakby tego było mało, na lewej pomocy pojawił 19-letni debiutant Adam Mostowski. Na ławce pozostało za to trzech napastników: Da Silva, Łobodziński i Ulatowski, a w ogóle poza składem znalazł się Ostrowski.

Taka taktyka zneutralizowała jednak również atuty Polaru w postaci ofensywnie grających bocznych obrońców. Jako że żaden z napastników Zagłębia nie wracał na własną połowę, to zarówno Ozimina, jak i Stawowy bali się brać udział w atakach. Nie chcieli bowiem pozostawiać obu stoperów bez asekuracji.

Lubin przeważał, choć nie dominował, a najgroźniej pod bramkę Hryńczyka było po akcjach Kazimierczaka i niekonwencjonalnych zagraniach Kowalskiego. Najpierw bliski szczęścia był Murdza, lecz jego lob okazał się za lekki. Później dwa gole powinien zdobyć Kazimierczak - za pierwszym razem został jednak w ostatniej chwili zablokowany, a za drugim po jego strzale z woleja piłka trafiła w słupek. Niewiele brakowało również Kowalskiemu, ale po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego i interwencji Stawowego piłka trafiła w poprzeczkę.

Polar od początku meczu cofnął się głęboko na własną połowę i szukał szczęścia w kontratakach. Po takich akcjach dwie świetne okazje zmarnował Pawlak. Najpierw po podaniu Grabowskiego w ostatniej chwili dał się zablokować Żytce, a później po popisowo rozegranej akcji strzelił za lekko z pola karnego i Madarić obronił.

Decydujące okazały się pierwsze minuty drugiej połowy, a duży wpływ na przebieg meczu miała decyzja sędziego z 49. minuty. Murdza biegł w polu karnym z Kruszelnickim i sam się przewrócił. Sędzia się zatrzymał, nie za bardzo wiedział, co ma robić. Nastąpiła ogólna konsternacja i na boisku, i na trybunach, po czym Pan Arkadiusz Starobrat podyktował "jedenastkę", a pół stadionu wybuchnęło śmiechem. Goście oczywiście protestowali, ale nic to nie dało. Karnego pewnie wykorzystał Szczypkowski.

Po sześciu minutach było już 2:0. Kazimierczak posłał długie podanie w pole karne, a wbiegający Murdza lekko zmienił lot piłki i ta wpadła tuż przy słupku.

Później mecz się wyrównał i kto wie, jak by potoczyły się jego losy, gdyby piłkarze Polaru wykorzystali fatalny błąd Madaricia w 61. minucie. Bramkarz Zagłębia źle wybił piłkę, podał ją wprost pod nogi Pawlaka, a ten minął obrońców, lecz jego techniczny strzał trafił w poprzeczkę. Piłkę mógł dobić jeszcze Grabowski, lecz strzelając głową z sześciu metrów, nie trafił w bramkę.

O tym, jak w tym meczu nie sprzyjało wrocławianom szczęście, pokazała też sytuacja z 80. minuty, kiedy to Augustyniak po indywidualnej akcji minął w polu karnym dwóch obrońców, strzelił w długi róg, ale piłka ponownie zatrzymała się na poprzeczce. Ataki przyniosły powodzenie dopiero pięć minut przed końcem. Pawlak przejął podanie od Augustyniaka, pociągnął kilka metrów z piłką i potężnie uderzył zza pola karnego, a piłka wpadła tuż przy słupku. Mimo że ostatnie minuty były chaotyczne, gości na wyrównanie nie było już stać.

Zagłębie Lubin - Polar Wrocław 2:1 (0:0)

Bramki: 1:0 - Szczypkowski (49, z karnego), 2:0 - Murdza (55). 2:1 - Pawlak (85).

Zagłębie: Madarić - Huebscher, Żytko, Kłos (72. Piętka) - Manuszewski Ż, Szczypkowski, Salamoński Ż, Mostowski (46. Da Silva) - Kazimierczak, Kowalski, Murdza (77. Pytlarz).

Polar: Hryńczuk - Stawowy, Kruszelnicki (89. Piątkowski), Hirsz, Ozimina Ż - Budka, Juraszek, Grabowski (84. Chrzanowski), Sorbian (84. Jasiński), Augustyniak - Pawlak.

Sędziował: Arkadiusz Starobrat (Warszawa).

Widzów: 6 tys.

Copyright © Agora SA