Piłka nożna: jubileusz Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej

Praca u podstaw

Wodzisławska Szkoła Piłkarska działa już sześć lat. Z tej okazji jej adepci rozegrali wczoraj mecz z Agrykolą Warszawa

W 1997 roku szkolenie w WSP rozpoczęło piętnastu 10-letnich chłopców. Teraz ćwiczy tam 80 piłkarzy w czterech grupach wiekowych, którymi opiekuje się czterech szkoleniowców. Szkoła ma do dyspozycji trzy trawiaste boiska w Wodzisławiu Jedłowniku. Młodzi chłopcy mają tam świetne warunki do uprawiania piłki nożnej. - Co roku rozgrywamy kilkanaście spotkań z zespołami z zagranicy. Jeździmy na obozy i mecz do Chorwacji, Włoch czy Portugalii. Utrzymujemy bardzo bliskie kontakty z czeskimi klubami Banikiem Ostrava i FC Zlin oraz z węgierskim UFK Kećkemet. Przygotowujemy naszych zawodników do profesjonalnej piłki. Obowiązuje system grania 4-4-2, z czwórką obrońców w linii. Chłopcy mają też zajęcia uzupełniające: aerobik, rytmikę - informuje Janusz Pontus, były piłkarz m.in. Górnika Zabrze i Odry Wodzisław, który koordynuje pracę trenerską w klubie. Prezesem Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej jest jego żona Katarzyna. Budżet szkoły wynosi 80 tys. zł. - Są to darowizny od rodziców i sponsorów. W tym roku po raz pierwszy dostaliśmy też dotację od władz miasta w wysokości 6 tys. zł - mówi Pontus. W ciągu sześciu lat w klubie pracowało kilku znanych szkoleniowców, m.in. Czech Libor Pala, Ryszard Kamiński i Grzegorz Borawski. Ten ostatni, kiedy jeszcze był w Lechu Poznań, interesował się dwójką młodych pomocników z Wodzisławia: 17-letnim Arkadiuszem Stępniem i 16-letnim Arkadiuszem Miehle.

We wczorajszym meczu, który odbył się na głównej płycie boiska Odry Wodzisław, wodzisławianie wygrali z Agrykolą 3:1

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.