- Kibicuję piłkarzom Jagiellonii i dobrze życzę temu klubowi, ale nie sprzedam swojej ziemi przy Włókniarzu za żadną cenę - mówił Jabłoński. - Od lat mam już swoje plany dotyczące tego terenu. Od 1997 roku staram się o wybudowanie tam między innymi stadionu. Ma on jednak służyć piłkarzom Włókniarza [grają w piątej lidze - red.] i dlatego planuję trybuny na około 500 osób. Jestem członkiem tego klubu.
Artur Wnuk: Skąd zamierza Pan wziąć pieniądze na budowę tego stadionu?
- Na razie jestem na etapie załatwiania pozwoleń. Gdy to zakończę, będę rozglądał się za środkami finansowymi. Skąd je pozyskam, nie powiem, bo to tajemnica handlowa.
Czy ktoś z Jagiellonii wykazywał zainteresowanie Pana ziemią?
- Nawet gdyby takie rozmowy były, nie ujawnię tego, bo to tajemnica handlowa.