Czy Ewelina Kobryn jest koszykarką Wisły?

O utalentowaną koszykarkę Ewelinę Kobryn toczą bój Wisła Kraków i AZS Poznań. Pani Ewa chciałaby zmienić klimat z małopolskiego na wielkopolski, ale macierzysty klub nie chce jej oddać. Jakby tego było mało, wmieszał się w sprawę trener reprezentacji.

AZS Poznań to nowy klub w kobiecej ekstraklasie. Zagra w miejsce bankruta Quayu-POSiR Poznań. AZS tworzy się właściwie od nowa, pomaga mu finansowo Jan Kulczyk, najbogatszy Polak. Już ściągnięto kilka zawodniczek: Pantelejewa, Krupska-Tyszkiewicz, Ciecierska, Mrozińska, Trafimowa czy Toma to znane kibicom kobiecej koszykówki postacie.

21-letnia Ewelina Kobryn (193 cm) uchodzi za utalentowaną zawodniczkę młodego pokolenia. Miesiąc temu trener Tomasz Herkt - szkoleniowiec AZS i selekcjoner reprezentacji Polski - zadeklarował, że za dwa-trzy lata zrobi z niej drugą środkową w Polsce, po Małgorzacie Dydek. Herkt uważa, że w Wiśle Kobryn nie rozwija się tak, jakby mogła i powinna. - Na pozycję środkowej ściągnięto do Wisły przeciętną Amerykankę [Melshikę Bowman - przyp. red.], a dla Eweliny nie było miejsca -mówi trener.

Na konto czy do ręki?

Problem w tym, że koszykarka ma ważny kontrakt z Wisłą do końca kwietnia 2004 roku. Sama zainteresowana twierdzi zaś, że jest wolną zawodniczką. Skąd takie różnice zdań?

Koszykarka odwołuje się do przepisu, według którego zawodnik staje się wolnym, gdy klub ma wobec niego ponadtrzymiesięczne zaległości płacowe. - Do 16 czerwca uregulowano tylko część z blisko półrocznych moich zaległości, nie dostałam w terminie wypłaty za czerwiec - twierdzi Kobryn. Dlatego jednostronnie zerwała kontrakt i chce grać w AZS.

Kierownik wiślackiej drużyny Zbigniew Stanek ma w tej sprawie inne zdanie. - Zawsze pytaliśmy zawodniczki, czy chcą dostać pieniądze na konto czy w kasie klubu - tłumaczy. - W czerwcu zawodniczka nie określiła się i dlatego pieniądze przelaliśmy do banku 4 lipca.

- W czerwcu pojechałam z kadrą do Portugalii i to chyba oczywiste, że pieniądze powinny zostać przesłane do banku - ripostuje pani Ewelina.

Adwokat PLKK przyznaje rację koszykarce, ale... - Sprawy zmiany klubu na razie nie ma, bo koszykarka nie wpisała się na listę transferową - tłumaczy dyrektor biura PLKK Teresa Swędrowska.

Paragraf 5 punkt 12

Działacze Wisły mają ponoć jeszcze jednego asa w rękawie. Twierdzą, że w umowie kontraktowej klubu z koszykarką jest klauzula tajności. - Nie mogę wyjawić szczegółów, ale na podstawie oświadczenia zawodniczki i klubu z Poznania sądzę, że został złamany paragraf 5 punkt 12 umowy kontraktowej i dlatego Kobryn wciąż jest naszą koszykarką - tajemniczo tłumaczy kierownik Stanek.

Gdyby doszło do unieważnienia kontraktu Kobryn z Wisłą, poznański klub jest gotowy zapłacić 36 tys. zł. To tzw. ekwiwalent za zawodniczkę wolną. Czy nie za mało? Koszykarka, nawet utalentowana, to jednak nie piłkarz.

Wiślacy nawet nie chcą słyszeć o dogadywaniu się z Poznaniem. - Nie będziemy prowadzić żadnych rozmów z AZS-em - protestuje Stanek. - Co najwyżej pójdziemy do sądu.

Sama sobie zaszkodzi

Ewelina Kobryn wraz z reprezentacją Polski i trenerem Herktem od soboty są w Turcji, gdzie w piątek rozpoczynają się koszykarskie mistrzostwa Europy. Trener Herkt podkreśla, że zawodniczka - jeśli tylko dobrze się z nią pracuje - robi błyskawiczne postępy. - Powołałem ją na zgrupowanie przed wyjazdem na mistrzostwa, było tam 17 zawodniczek. Nawet nie przypuszczałem, że Ewelina wywalczy miejsce w dwunastce. A wywalczyła! - dowodzi Herkt. - Skończyły się czasy, gdy zawodnik był niewolnikiem w klubie - dodaje.

Pani Ewelina powiedziała nam, że prosto z Turcji pojedzie do Poznania. W Wiśle natomiast usłyszeliśmy, że krakowski klub czeka na nią. - Jeśli nie przyjedzie, to sama sobie zaszkodzi - grozi kierownik Stanek.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.