Apator Toruń kontra Atlas Wrocław

Żużel. Atlas ma nikłe szanse na zwycięstwo w Toruniu. Ważniejszy będzie mecz w Bydgoszczy. Jeśli Włókniarz pokona Polonię, wrocławianie zachowają cień szansy na brązowy medal

Do końca rozgrywek pozostały już tylko trzy kolejki, ale właśnie niedzielne mecze mogą okazać się rozstrzygające. Polonia Bydgoszcz, która w tabeli wciąż ma trzy punkty przewagi nad Atlasem, jest bardzo blisko brązowego medalu. Wystarczy, że wygra w niedzielę z Włókniarzem Częstochowa, a Atlas przegra w Toruniu, co jest bardzo prawdopodobne.

Wówczas bowiem, przewaga punktowa Polonii nad Atlasem wzrośnie do pięciu oczek i nawet dwa zwycięstwa Atlasu z Włókniarzem i Polonią we Wrocławiu, niczego już nie zmienią. Brąz przypadnie bydgoszczanom. Dlatego wrocławianie tak bardzo liczą przed tą kolejką na skuteczną jazdę... Włókniarza.

Przemaglowany wzdłuż i wszerz

Tymczasem układ sił przed meczem Apator - Atlas jest prosty: torunianie na razie wygrali wszystkie mecze w rundzie finałowej, a wrocławianie mają komplet porażek. Gospodarze wystawiają identyczny skład, jak przed tygodniem na Dolnym Śląsku. To oznacza, że po raz drugi jako rezerwowy rozpocznie zawody uczestnik Grand Prix Tomasz Bajerski. Zastępujący go Robert Sawina pod koniec sezonu złapał bardzo wysoką formę. Świetne występy zalicza w szwedzkiej ekstraklasie, nie zawodzi ostatnio także toruńskich kibiców. - Czuję, że pech w końcu mnie opuścił - mówi żużlowiec.Trener Apatora Jan Ząbik podkreśla jednak, że będzie chciał dać szanse wszystkim swoim podopiecznym. O ile oczywiście mecz ułoży się po myśli gospodarzy. - Robert rzeczywiście ostatnio pokazuje wysoką formę i zasługuję na jazdę w pierwszym składzie. Mam nadzieję, że nasze zwycięstwo nie będzie zagrożone i wtedy wszyscy sobie pojeżdżą - zaznacza szkoleniowiec.Ale Ząbik nie narzeka ostatnio na brak emocji. Tuż przed starciem z Atlasem na włosku stanął występ w jego zespole dwóch podstawowych zawodników! W środę w rozgrywkach ligi czeskiej pecha miał Wiesław Jaguś. Na torze w Pardubicach żużlowiec upadł już w pierwszym biegu i nie był w stanie kontynuować zawodów. - Nic wielkiego mi się nie stało. Bardziej ucierpiał sprzęt i czeka mnie sporo pracy przed meczem z Atlasem - przyznaje starszy z braci Jagusiów. W razie czego w rezerwie czeka Tomasz Bajerski, który w czwartek świętował wraz z Piraterną awans do szwedzkiej Elitserien.W czwartek groźnej kontuzji cudem uniknął Adrian Miedziński. Toruński junior miał koszmarnie wyglądającą kolizję w finale Srebrnego Kasku. Po starciu ze Zbigniewem Sucheckim wylądował aż na pasie bezpieczeństwa. On także nie startował już w kolejnych biegach, ale - ku ogólnemu zdziwieniu obsługi medycznej - nie odniósł poważniejszych obrażeń. - Od razu pojechaliśmy do naszych lekarzy w Toruniu, którzy przemaglowali Adriana wzdłuż i wszerz. Diagnoza okazała się jednak bardzo pomyślna - przyznaje Ząbik. Wicemistrz Polski juniorów ma co prawda mocno zbity łokieć, ale uraz ten nie wyklucza jego startu w niedzielnym pojedynku. - Jeżeli będzie się czuł na siłach, to na pewno pojedzie przeciwko Atlasowi - kończy szkoleniowiec Apatora.Dados jeszcze nie

Trudno zatem spodziewać się, że Apator w najsilniejszym składzie będzie miał problemy z pokonaniem Atlasu. Na szczęście trener Marek Cieślak w Toruniu będzie mógł skorzystać z Tomasza Jędrzejaka. Przypomnijmy, że Ogór" podczas ostatniego meczu uczestniczył w groźnie wyglądającym wypadku. W czternastym biegu Sawina stracił panowanie nad motocyklem, który uderzył w jadącego obok Jędrzejaka. Wrocławianin długo nie podnosił się z toru, do parkingu został przewieziony w karetce. - Początkowo wydawało się, że Tomek doznał kontuzji barku, ale na szczęście nic takiego nie było. Lekarze nie stwierdzili też żadnych złamań, tylko drobne potłuczenia. W tej sytuacji "Ogór" na pewno pojedzie w niedzielę.

W składzie Atlasu nie pojawi się jeszcze Robert Dados, ale jego występ przeciwko Włókniarzowi (14 września) nie jest wykluczony. - Robert chodzi do przychodni, wyrabia sobie badania. To nie jest takie proste - mówi trener Cieślak. - Poza tym odwiesić to może go walne klubu, a nie ja. Myślę, że mógłby pojechać najwcześniej dopiero za tydzień, w meczu z Częstochową.W Toruniu asem w talii Cieślaka będzie zapewne Jarosław Hampel, który przed tygodniem "wykręcił" tzw. duży komplet punktów (18). - Liczę na podobny wynik, choć wiem, że w Toruniu będzie dużo trudniej - prognozuje junior Atlasu. Apator Toruń - Atlas Wrocław, niedziela, godz. 16.30.SkładyApator: 9. Jason Crump, 10. Wiesław Jaguś, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Robert Sawina, 13. Tony Rickardsson, 14. Marcin Jaguś, 15. Adrian Miedziński, 16. Tomasz Bajerski.Atlas: 1. Greg Hancock, 2. Tomasz Jędrzejak, 3. Scott Nicholls, 4. Sławomir Drabik, 5. Adrian Płuska, 6. Artur Bogińczuk, 7. Jarosław Hampel.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.