Maciej Zieliński zostaje we Wrocławiu!

Kapitan Idei nie odchodzi do Rhein Energy Kolonia! Przez kolejne dwa sezony będzie występował w Idei Śląsku Wrocław. W czwartek porozumiał się co do warunków nowej umowy

Na nagłą zmianę sytuacji wpływ miała zapewne reakcja mediów oraz kibiców po informacji o odejściu Macieja Zielińskiego, choć oficjalnie nikt tego nie przyzna.

- Nie wiem, czy to całe zamieszanie miało wpływ na postawę klubu, bo o to należałoby zapytać drugą stronę. Na pewno miało wpływ na Maćka - mówi Marek Zieliński, ojciec zawodnika, który był obecny na decydujących rozmowach. - Z naszej strony chcieliśmy podziękować kibicom, że pokazali, iż na Maćku im zależy.

- Rozmawialiśmy cały czas o przyszłości Macieja Zielińskiego w Śląsku i to nie miało nic wspólnego z histerią, jaka przeszła przez wrocławską prasę w ostatnich dniach - mówi właściciel klubu Grzegorz Schetyna. - W końcu rozmowy zakończyły się dobrze dla obu stron.

Przypomnijmy: w poniedziałek wieczorem zawodnik porozumiał się co do warunków gry w niemieckim Rhein Energy Kolonia. Umowy jednak nie podpisał, a do Niemiec miał wyjechać właśnie w piątek. Wspominał jednak, że nie wszystko jest ostatecznie przesądzone, że wciąż pozostaje mała szansa na dalszą grę w Śląsku. Nie chciał komentować tego również Grzegorz Schetyna, który podkreślał, że dla niego sprawa jest otwarta. Jeszcze w czwartek Dariusz Pszczołowski podkreślał, że jedynym zawodnikiem, z jakim rozmawia klub, jest Maciej Zieliński. Nie można zatem wykluczyć, że obie strony próbowały swoich zagrywek za pośrednictwem mediów i cały czas liczyły na ostateczne porozumienie.

W tym czasie na internetowych listach dyskusyjnych wrzało, kibice nie zostawiali suchej nitki na działaczach wrocławskiego klubu. Swoje też dołożyły media, sytuacji nie potrafili zrozumieć byli znakomici koszykarze Śląska, którzy wypowiadali się we wczorajszej gazecie. Niewykluczone, że cała ta atmosfera spowodowała, iż sprawa nabrała przyspieszenia. W czwartek rano Maciej Zieliński w towarzystwie ojca pojawił się w klubie i dogadał się w ciągu kilkudziesięciu minut. Nieoficjalnie mówi się, że klub zwiększył swoją ofertę dla zawodnika o około 20 procent (będzie zarabiał około 10 tysięcy dolarów miesięcznie), gdy wcześniej proponował 8 tys.

- To tak jak w życiu: czasami są trudne chwile, a czasami trzeba iść na kompromis i go osiągnąć - opowiada Marek Zieliński. - Najważniejsze, że doszliśmy do porozumienia. Nie chcę wnikać w szczegóły negocjacji i końcowych efektów. Mogę jedynie powiedzieć, że umowa jest na dwa lata z opcją przedłużenia na trzeci sezon.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.