Legia chce prawa do stadionu - rozmowa z Jerzym Lewińskim i Andrzejem Zarajczykiem

Bylibyśmy bardzo zadowoleni, gdybyśmy nadal współpracując z miastem, mieli prawa do stadionu - mówi prezes Koła Seniorów CWKS Legia, zasiadający w zarządzie Klubu Piłkarskiego Legia SA mecenas Jerzy Lewiński

- Na początek możliwa jest możliwe, że władze miasta zaakceptują koncepcję obecności (choćby symbolicznej) naszych dwóch podmiotów tworzących klub piłkarski Legia w strukturze własności naszej spółki - uważa prezes Pol-Motu Andrzej Zarajczyk. W lipcu Rada Warszawy podjęła decyzję, że niedługo powstanie spółka, której zadaniem będzie budowa nowego stadionu przy Łazienkowskiej. Jej jedynym udziałowcem ma być miasto Warszawa.

Na stadionie obecnie działa Klub Piłkarski Legia SSA. 80 proc. udziałów ma w nim holding Pol-Mot, 20 proc. CWKS Legia. Jeszcze na początku roku mówiło się, że niedługo powstanie spółka mająca na tym miejscu podjąć budowę nowego, bardziej nowoczesnego stadionu, w której ok. 50 proc. udziałów miało mieć miasto, sporo do powiedzenia obiecano też wyżej wymienionym podmiotom. Potem zmieniła się jednak koncepcja.

Po udzielonym "Gazecie" przez mecenasa Lewińskiego ("Gazeta Stołeczna" z 27 stycznia) wywiadzie okazało się, że między CWKS Legia a Pol-Motem istnieją różnice poglądów. Inny pomysł na nowy stadion okazało się także mieć miasto. CWKS Legia przestał być dzierżawcą terenów, które przeszły na własność miasta. Właśnie miasto zamierza teraz stworzyć spółkę. Chce być jej jedynym udziałowcem i samo zamierza znaleźć inwestora mającego sfinansować budowę stadionu. Teraz CWKS Legia i Pol-Mot występują wspólnie w obronie interesów klubu.

Maciej Weber: Stadion Wojska Polskiego należy do miasta. To miasto ma powołać spółkę, która rozpocznie budowę nowego stadionu piłkarskiego na miejscu obecnie istniejącego przy Łazienkowskiej. Legia nie jest z tego zadowolona?

Jerzy Lewiński: Nie tylko tacy jak ja, którzy od ponad pół wieku są związani z Legią, ale także wszyscy wychowankowie klubu i cała społeczność legijna pozbawienie nas Stadionu Wojska Polskiego przyjęli z goryczą. Trudno bowiem pogodzić się z decyzją o stracie obiektu zbudowanego wysiłkiem (częściowo także fizycznym) jego członków. Od powstania stadionu, czyli od lat 20., CWKS Legia jest jego użytkownikiem i ponosi nakłady finansowe na liczne modernizacje czy polepszenie stanu technicznego wszystkich jego obiektów sportowych ze środków klubu i pozyskanych własnym staraniem.

Pragnę przypomnieć, że Stadion Wojska Polskiego to nie tylko obiekt piłkarski, ale także obiekt tenisowy, strzelecki, pływacki i częściowo lekkoatletyczny.

W roku 1997 zawarliśmy z firmami Daewoo i Pol-Mot Holding umowę mającą na celu zabezpieczenie przyszłości sekcji piłkarskiej Legii. Stadion piłkarski będący częścią Stadionu Wojska Polskiego wymagał modernizacji i unowocześnienia. Przedstawiciele Daewoo złożyli naszemu klubowi propozycję zainwestowania dużych sum na modernizację Stadionu, w pierwszym rzędzie chodziło o stadion piłkarski dla 30-35 tys. widzów, w pełni nowoczesny, mający sprostać wymaganiom nie tylko spotkań krajowych, ale i międzynarodowych.

Koreańczycy gotowi byli także pomóc w renowacji obiektu tenisowego i przywrócić zrujnowanym basenom pływackim zdolności do działania. Pragnęli jedynie, byśmy zawierając umowę, mogli legitymować się prawem do terenów bądź ich wieczystego użytkowania. Jak wiadomo, ówczesne władze wojskowe nam to utrudniały i trwało to tak długo, aż nadeszła ta krytyczna chwila, że Daewoo zbankrutowało. Wszystkie projekty zostały zdezaktualizowane. Część akcji Daewoo odkupił Pol-Mot, który już wcześniej miał 40 proc. udziałów, i w tym czasie powstały różne pomysły dotyczące budowy stadionu piłkarskiego. Zajęły się tym osoby, których poczynania były przeważnie związane z ich przyszłością polityczną czy urzędniczą. Natomiast działacze naszego klubu mieli tylko jeden cel: utrzymać w swoim władaniu Stadionu Wojska Polskiego dla dobra sportu wojskowego, stołecznego i całego sportu polskiego. Jak na razie to się nie udało.

Andrzej Zarajczyk: - My jako Klub Piłkarski Legia SSA z jednej strony jesteśmy cząstką wspaniałych tradycji CWKS, z drugiej zaś strony w sposób aktywny tworzymy dzisiaj jej nową historię. Jednak trzeba przypomnieć jeszcze raz - bez silnego Klubu Piłkarskiego Legia SSA nie będzie ekonomicznych przesłanek do inwestowania dużych pieniędzy w modernizację stadionu. Trudno wyobrazić sobie w dłuższej perspektywie rozwój klubu bez stadionu, na którym w cywilizowanych i bezpiecznych warunkach będzie zasiadać widownia w sile przynajmniej 15-35 tys. osób. Są to bardzo silne relacje, które każdy właściciel i inwestor musi brać pod uwagę.

Na tym tle doszło do zadrażnień pomiędzy podmiotami tworzącymi sekcję piłkarską klubu: Klubem Piłkarskim Legia SSA mającym w niej 80 proc. udziałów a CWKS Legia (20 proc.).

J.L: Niepotrzebnie zostały stworzone pozory, że istnieje różnica interesów pomiędzy CWKS Legia a Legia SSA, obecnie występującą pod nazwą Klubu Piłkarskiego Legia Warszawa SSA. Przecież ten klub piłkarski jest częścią całej historycznej Legii, z tym że ma własną osobowość prawną i strukturę organizacyjną. Cel oba podmioty mają ten sam, może tylko początkowo starały się iść do niego różnymi drogami.

A.Z: Potwierdzam, że nie ma żadnej różnicy interesów pomiędzy nami. Jesteśmy związani wspólną historią oraz jesteśmy dobrymi wspólnikami.

Ten cel to budowa w Warszawie nowego stadionu piłkarskiego?

J.L.: Bardzo się ucieszyliśmy, gdy Rada Warszawy podjęła uchwałę upoważniającą prezydenta miasta do podjęcia decyzji dotyczących budowy stadionu. Gdy prezydent Lech Kaczyński objął urząd, ja jako prezes Koła Seniorów CWKS Legia z wiceprezesem Kazimierzem Górskim i sekretarzem generalnym Andrzejem Pstrokońskim napisaliśmy do niego list dotyczący naszego klubu. Bardzo szybko zostaliśmy zaproszeni na spotkanie, po którym odczuliśmy, że prezydent jest nam życzliwy. Nie kryliśmy jednak niezadowolenia z tego, że Stadion Wojska Polskiego został nam odebrany. Natomiast daliśmy do zrozumienia, że będziemy bardzo zadowoleni, gdybyśmy nadal współpracując z miastem, mieli do niego prawa.

Na jakiej podstawie?

J.L.: Rozumiemy, że w tej chwili pan prezydent jest właścicielem stadionu. Przedstawiłem mu jednak jego wypowiedź wyborczą, w której obiecywał, że niektóre kluby sportowe otrzymają od miasta prawo wieczystego użytkowania terenów, obiektów i urządzeń sportowych, a z czasem prawo ich własności. Powiedzieliśmy, że myślimy, by jak najszybciej wrócić do tego stadionu na mocy jego decyzji.

Gdybyśmy z Klubem Piłkarskim Legia Warszawa SSA nadal zarządzali stadionem piłkarskim, to przedstawilibyśmy panu prezydentowi nasze projekty dotyczące budowy stadionu piłkarskiego. Istnieje również potrzeba odbudowy zaniedbanych obecnie basenów i renowacja obiektów tenisowych. Mimo zapowiedzi do dalszych naszych spotkań nie doszło. Zaniepokoiły nas wypowiedzi prasowe, w których przeczytaliśmy, że istnieje możliwość przeniesienia kortów w inne miejsce. To tak, jakby chodziło o przeniesienie biurka z jednego pokoju do drugiego. A przecież stadion tenisowy niezależnie od jego historycznej wartości to przecież miejsce, gdzie w okresie sukcesów tej dyscypliny sportu wszystko na nim się odbywało. Korty Legii miały pozycję międzynarodową i pozostały obiektem tenisowym o największej widowni w Polsce.

Jeżeli chodzi o obiekt piłkarski, to doszliśmy do wniosku, że zawarcie spółki miasta z przyszłym inwestorem z wyłączeniem CWKS Legia i Klubu Piłkarskiego Legia jest niefortunne i nie będzie dobrze służyć rozwojowi sportu w stolicy. Dlatego zamierzamy wystąpić do pana prezydenta z prośbą, aby zebrał się zespół pod jego przewodnictwem składający się z CWKS Legia i Klubu Piłkarskiego Legia w sprawie budowy stadionu piłkarskiego. W chwili obecnej najlepiej by było, aby zarówno CWKS Legia, jak i Legia piłkarska utworzyły z miastem spółkę właścicielską, która w okresie początkowym przejmie również rolę developera.

Nie kierują nami jakieś ambicjonalne historie. Po prostu nasi koledzy są działaczami sportowymi i znają potrzeby tego terenu. My, czyli CWKS Legia, nie tylko nie chcemy, by cokolwiek działo się w kolizji z interesami Legii piłkarskiej, której zresztą jesteśmy udziałowcami i uważamy ją za część całej Legii, ale pragniemy działać razem.

A.Z.: Wydaje się, że na początek możliwa jest do zaakceptowania przez władze miasta koncepcja obecności (choćby symbolicznej) naszych dwóch podmiotów w strukturze własności naszej spółki. W rozmowie z wiceprezydentem Andrzejem Urbańskim dało się odczuć jego życzliwe zainteresowanie tą propozycją.

A kto w takim przypadku dałby pieniądze? Przecież ani CWKS Legia, ani klub piłkarski nie mają pieniędzy. Chyba nie samo miasto, bo w takiej spółce nie powinno być tak, że jeden daje, a drugi jest tylko nastawiony na zyski.

J.L.: Absolutnie nie o to nam chodzi. Pieniądze dałby inwestor, którego znajdziemy. Jednak żeby zawrzeć z nim umowę, cała trójka podmiotów traktowana jako współwłaściciele powinna z nim dojść do porozumienia. Być może inwestor byłby zainteresowany nie tylko stadionem piłkarskim, ale również innymi obiektami na tym terenie. Jako prezes Koła Seniorów CWKS Legia wysłałem już kilka pism do pana prezydenta, ale jakoś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

A.Z.: O ile mi wiadomo, są zdefiniowani inwestorzy zainteresowani sfinansowaniem nie tylko modernizacji stadionu, ale i modernizacją wszystkich obiektów przy ul. Łazienkowskiej.

Nowy stadion ma zbudować inwestor, a za co został zbudowany do dziś istniejący Stadion Wojska Polskiego?

J.L.: Pieniądze pochodziły ze składek członkowskich, dochodów z imprez, pracy społecznej, a w części ze środków przekazywanych od sponsorów, w tym od ówczesnego Ministerstwa Spraw Wojskowych. W ciągu blisko 80 lat jako klub wykonywaliśmy na tym terenie wiele przedsięwzięć. Niwelowaliśmy teren przy budowie boisk piłkarskich, budowaliśmy trybuny, wieże oświetleniowe stadionu piłkarskiego, ogrodzenie wewnętrzne oddzielające boisko od widowni, przebudowaliśmy trybuny. Poza tym zbudowaliśmy korty tenisowe z ich trybunami, oświetlenie kortów, a także ośrodek strzelniczy, w tym strzelnicę kulową i śrutową. Wykonaliśmy mnóstwo innych czynności. Agencja Mienia Wojskowego, sprzedając te tereny miastu, nie uwzględniła w ogóle inwestycji poczynionych przez klub. Zarząd CWKS Legia postanowił zawiadomić prezydenta Warszawy i prezesa Agencji Mienia Wojskowego, że wystąpimy z takim roszczeniem.

Czy CWKS Legia utrzymuje dalej więź z wojskiem?

J.L.: W ostatnich latach władze wojskowe podjęły wiele decyzji niekorzystnych dla naszego klubu. W ubiegłym tygodniu po ponownym wyborze mnie na prezesa Koła Seniorów CWKS Legia zostałem przyjęty przez ministra Jerzego Szmajdzińskiego. Wyraził zadowolenie, że pragniemy dalej utrzymywać więź z wojskiem i zapowiedział, że postara się pomóc naszemu klubowi w pokonywaniu trudności.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.