Dobry początek Sławomira Kruszkowksiego w wioślarskich MŚ

Wygrany przedbieg i awans do półfinału z najlepszym czasem - lepszego pierwszego startu w Mediolanie Sławomir Kruszkowski zawodnik AZS/Optometria Karczewski Toruń nie mógł sobie wymarzyć. Drugi z torunian, sternik Daniel Trojanowski musi o półfinał walczyć w dzisiejszych repesażach

Broniąca srebra MŚ czwórka podwójna, w której obok Kruszkowskiego wiosłują Marek Kolbowicz (AZS Szczecin), Adam Bronikowski (AZS AWF Warszawa) i Adam Korol (AZS AWF Gdańsk), śmiało zdąża po kolejny krążek. W poniedziałkowych przedbiegach na jeziorze Idroscalo była najszybsza. Już po 500 m wyszła na czoło, z sekundą przewagi nad osadą Francji. Na półmetku miała już ponad 3 s nad drugą w tym momencie Białorusią. I tak było już do końca. Ostatecznie polska czwórka przepłynęła spokojnie 2 km w 5.50,28 min i jako zwycięzca przeszła do czwartkowych półfinałów. Zostawiła za sobą Białorusinów (5.52,40), Australijczyków (5.52,78), Francuzów (5.56,92) i Amerykanów (5.58,12). Równie szybko jak Polacy popłynęli broniący tytułu Niemcy (byli wolniejsi o równo pół sekundy), a do półfinałów przeszli jeszcze mistrzowie olimpijscy Włosi (5.55,95) i Rosjanie (5.55,36). Jeśli tam "Kruszek" z kolegami wyprzedzi trzy osady i wejdzie do niedzielnego finału, w kieszeni będzie miał już przepustkę na igrzyska.

Ósemka, którą sterował Trojanowski (z regionu płynęli jeszcze: zawiszanin Rafał Hejmej oraz Wojciech Gutorski i Mikołaj Burda z RTW Bydgostia-Kabel), swój przedbieg zakończyła na końcu stawki (piąte miejsce), w czasie podobnym jak osada Kruszkowskiego (5.50,71). Od początku płynęła ostatnia i nie widać szans na walkę o zwycięstwo (tylko jedna osada wchodziła do półfinału), odpuściła i przeszła do wtorkowych repesaży.

To samo czeka trzy inne biało-czerwone łodzie, w których wiosłują bydgoszczanie. Niepokoi forma mistrzów olimpijskich i aktualnych wicemistrzów świata w dwójce podwójnej wagi lekkiej. Robert Sycz (Bydgostia-Kabel) i Tomasz Kucharski (AZS Gorzów) jeszcze po pierwszej pięćsetce prowadzili. Niemcy tracili do nich sekundę, którą z łatwością odrobili i po 1000 m to oni byli na czele z przewagą 1,5 s nad Polakami. Nasi wioślarze tracili coraz więcej metrów, płynęli coraz wolniej i zostali jeszcze wyprzedzeni przez Nowozelandczyków.

Także trzecia - jeszcze w niedzielę - była czwórka bez sternika, w której siedział Mariusz Daniszewski (Bydgostia-Kabel). Czwarte miejsce w przedbiegu, ze stratą aż 17 sekund do trzeciej, premiowanej awansem do półfinału osady, zajęła czwórka podwójna kobiet z Anetą Bełką (Bydgostia-Kabel) w składzie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.