W siódmej minucie podopieczni trenera Dariusza Kaszowskiego wygrywali już 21:6, a po pierwszej połowie nawet 46:22. Ostatecznie II-ligowiec z Łańcuta pokonał wyżej notowanego rywala różnicą 14 punktów. - Na pewno cieszy wygrana nad mocnym zespołem, który był piąty w ostatnim sezonie w I lidze. Jak na ten etap przygotowań to moi podopieczni zaprezentowali się bardzo dobrze - mówił po meczu trener Sokoła Dariusz Kaszowski. - Momentami mecz był bardzo ciekawy i emocjonujący, nie brakowało efektownych akcji. Szkoda tylko, że w Rzeszowie mającym tak piękną halę nie ma już koszykówki na choćby II-ligowym poziomie. Z powodu przemęczenia nie zagrał dziś Grzegorz Ożóg, wystąpił natomiast Tomek Wojdyła z którym podpisaliśmy kontrakt i w najbliższym sezonie będzie reprezentował nasze barwy. Tak więc kadrę na sezon 2003/2004 mamy już zamkniętą. Teraz przed inauguracją ligi czeka nas udział w kilku turniejach oraz mecze towarzyskie - dodał szkoleniowiec Stali Bogusław Wołoszyn.
W przerwie między pierwszą a drugą kwartą rozegrano konkurs wsadów. W rywalizacji, w której oprócz Michała Gabińskiego (Stal) i Jerzego Koszuty (Sokół) uczestniczyło dwóch kibiców, zwyciężył zawodnik z Łańcuta.
SOKÓŁ ŁAŃCUT 74
STAL STALOWA WOLA 60
Kwarty: 24:13, 22:9, 12;17, 16:21.
Sokół: Romanek 13 (1), Pazdan 1, Baran 12 (2), Miś 10, Podolec 4, Koszuta 24 (2), Bielecki 3 (1), Ucinek 7 (1), Szymański 0, Rusin 0, Maksymowicz 0.
Stal: Wojdyła 4, Gabiński 11, Szewczyk 2, B. Wołoszyn 0, Bieleń 0, Rzegocki 3 (1), Pydych 8, Kurpiasz 0, Grzyb 9, Miller 23.
Widzów: 400.