Pomocnik młodzieżowej reprezentacji Polski nie rozegrał w tym sezonie ani jednego spotkania. - W sparingowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze jeden z przeciwników kopnął mnie w łydkę - opowiada Garguła.
Kontuzja okazała się na tyle groźna, że dopiero przed tygodniem pomocnik rozpoczął lekkie treningi. Co ciekawe, po raz pierwszy w tym sezonie w barwach GKS kibice zobaczą zawodnika z numerem 10. Wcześniej grał z nim Jacek Berensztajn, który odszedł do RKS Radomsko. - Nie miałem nic do powiedzenia w tej sprawie - mówi Garguła. - Przed jednym ze sparingów na swoim krześle działacze położyli mi koszulkę z dziesiątką.
Kadra bełchatowian na mecz z Polarem Wrocław będzie liczyła 18 piłkarzy - 17, którzy byli w składzie na mecz ze Szczakowianką Jaworzno, oraz Garguła. Przypomnijmy, że przed tygodniem GKS przegrał pierwszy mecz ligowy od 21 września ubiegłego roku. Dodajmy, że goście zawdzięczają wygraną przede wszystkim sędziemu, który uznał gola dla Szczakowianki z pozycji spalonej. Nie podyktował też dwóch rzutów karnych dla gospodarzy.
Polar nigdy nie był łatwym przeciwnikiem dla GKS. W poprzednim sezonie bełchatowianie zremisowali we Wrocławiu 1:1. - To drużyna, która bardzo dobrze gra piłką - mówi Mariusz Kuras, trener bełchatowian. - Jeśli zagramy z taką wolą walki, jak w poprzednim spotkaniu, zawsze będziemy faworytem. Bez względu na to, na jakim boisku wystąpimy.