Przed meczem Tomasovia - Polonia Greinplast

PIŁKA NOŻNA. III LIGA. Po niefortunnej porażce na własnym boisku w meczu z Kolporterem Koroną Kielce, drużyna przemyskiej Polonii jedzie na mecz z Tomasovią. Beniaminek z Tomaszowa Lubelskiego nie zdobył jeszcze punktów, ale zapowiada to w meczu właśnie z podopiecznymi trenera Krzysztofa Stefanowskiego.

W Przemyslu żałują pechowo straconych punktów w meczu z kieleckim faworytem do awansu, ale nikt nie załamuje rąk przed spotkaniem z beniaminkiem. Wszyscy zawodnicy Polonii są zdrowi i będą do dyspozycji trenera Krzysztofa Stafanowskiego. Jednak należy się liczyć z wielką determinacją piłkarzy Tomasovii, którzy nie mogą sobie pozwolić na kolejną przegraną. Gdyby tak się stało, gracze z Tomaszowa mieliby bardzo skomplikowaną sytuację w tabeli.

Zdaniem trenerów

Krzysztof Stefanowski

Polonia Przemyśl

Wiem, że beniaminek Tomasovia koniecznie chce przerwać passę porażek i stawił bardzo duży opór Hetmanowi w Zamościu. Jedziemy jednak aby wygrać. Wiem, że nie będzie łatwo, bo mówiąc szczerze to poza Łukaczyńskim i Mąckiem, nie znam innych piłkarzy z zespoły rywala. Jednak jestem dobrej myśli, a jak będzie, dowiemy się już po meczu.

Wiesław Wieczerzak

Tomasovia Tomaszów Lubelski

Najwyższy czas zdobywać punkty, które dotąd w meczach z Hutnikiem Kraków i Hetmanem Zamość, traciliśmy w bardzo pechowych okolicznościach. Marcin Łukaczyński przyszedł do nas z Polonii, więc mamy dobrze rozpracowanego rywala. Przemyślanie będą trudnym rywalem, ale nie chcemy być w III lidze tylko sezon i musimy zacząć wygrywać na własnym boisku.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.