Piłka nożna: skąd biorą się słabe wyniki Aluminium Konin?

Piłkarze Aluminium Konin fatalnie rozpoczęli sezon II-ligowy. Po trzech kolejkach pozostają bez punktu i coraz głośniej mówi się, że odmłodzony zespół Janusza Białka będzie miał problemy z utrzymaniem się

Drużyna, która w poprzednich rozgrywkach była rewelacją II ligi, dziś już właściwie nie istnieje. Nie ma trenera Jerzego Kasalika i wielu podstawowych piłkarzy. Przed nowym szkoleniowcem stanęło więc zadanie ułożenia mocno przebudowanego zespołu. Okazuje się, że nie jest to takie łatwe.

Właściwie jedyną pozycją, na której Aluminium nie poniosło straty w porównaniu z poprzednim sezonem, jest stanowisko bramkarza. Krzysztofa Kozika udanie zastępuje młody Radosław Cierzniak. Młodzieżowy reprezentant Polski broni naprawdę bardzo dobrze i już kilka razy ratował zespół z poważnych opresji. W innych formacjach odmłodzenie składu nie wyszło jednak konińskiej drużynie na dobre. W obronie Białek ma do dyspozycji tylko dwóch wartościowych graczy: Tadeusza Bartnika i Sebastiana Nowaka. Ich partnerom wyraźnie brakuje doświadczenia lub po prostu umiejętności. Tomasz Witek dobrze opanował jeden zwód, ale na II ligę to za mało. Artur Majewski porusza się po murawie ospale, wydaje się, że jest za ciężki, by podjąć rywalizację z przeciwnikami. Zupełnie niezrozumiałe jest też wystawianie w pierwszym składzie Jacka Wysockiego. A to przecież piłkarz, który ma za sobą grę w ekstraklasie! Na boisku zupełnie tego nie widać.

Nie lepiej wygląda sytuacja w drugiej linii. W trzech spotkaniach, jakie Aluminium rozegrało w lidze w tym sezonie, gołym okiem było widać, że w tej drużynie nie ma kto rozgrywać akcji. W drugiej linii wartościowymi graczami są Krzysztof Wołczek i Łukasz Jasiński. Ten drugi, choć ma zaledwie 18 lat, prezentuje cechy doświadczonego rozgrywającego. Potrafi przetrzymać piłkę, dryblować, dokładnie zagrać. Na razie jednak trudno mu pokazać się w II lidze. Czas jednak będzie pracował na jego korzyść. Białek musi liczyć, że podobnie dziać się będzie z Tomaszem Bekasem. Na razie ten piłkarz gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.

Nawet były "król strzelców" II ligi Dariusz Solnica nie będzie strzelał bramek, jeśli zabraknie mu dobrych podań. Nie ma już bowiem w Aluminium błyskotliwego Grzegorza Bały, który sam był w stanie przesądzić o losach meczu. Dariusz Wojciechowski nie jest typowym snajperem, potrafi on zdobywać gole głównie po stałych fragmentach gry. Młody Łukasz Cichos, który w IV lidze strzelał bramkę za bramką, potrzebuje sporo czasu, by odnaleźć się na zapleczu ekstraklasy. Na nieszczęście koninian, ze składu Aluminium na miesiąc wypadł kapitan drużyny Mariusz Wawrów. W ten sposób ofensywa zespołu przestała istnieć. Zespół Białka stać w tej chwili na utrzymanie bezbramkowego remisu. W pierwszych meczach sezonu niewiele brakowało do tego celu. W minioną sobotę Aluminium doprowadziło do remisu w meczu z przeciętnym ŁKS Łódź, ale w ostatnich sekundach straciło gola. Może warto było bronić remisu? Przydałby się choćby jeden punkt, tak na dobry początek...

Mimo falstartu wiadomo, że do końca sierpnia, gdy w Polsce można jeszcze sprowadzać piłkarzy, do Aluminium nie trafi raczej żaden nowy gracz. Klubu po prostu na takiego nie stać. A każdy wartościowy zawodnik, jakich Kasalikowi przecież nie brakowało, byłby dziś w Koninie na wagę złota. Drużyna, która grała ostatnio co trzy dni, nie wytrzymuje tempa i zawodnikom brakuje sił. - Konin ma dziś taki zespół, na jaki go stać - powtarza trener Janusz Białek, a działacze dumni są z gry wychowanków. Bez wzmocnień Aluminium może mieć jednak poważne problemy z uniknięciem degradacji. Tym bardziej że w bieżącym sezonie II ligę opuszczą cztery ostatnie zespoły, a wyprzedzająca je czwórka walczyć będzie w barażach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.