Unia Janikowo - Kujawiak/Hydrobudowa Włocławek 1:0

Drużyny z Janikowa i Włocławka udowodniły w sobotę, że w tym sezonie powinny grać o awans - Zobaczyliśmy mecz przynajmniej na II-ligowym poziomie - mówi drugi trener Unii Artur Polehojko

Oba zespoły mają najwyższy spośród kujawsko-pomorskich III-ligowców budżet (Unia przyznaje się, że przeznaczyła na ten sezon milion złotych; w Kujawiaku/Hydrobudowie nieoficjalnie mówi się o 2 milionach), oba sprowadziły najwięcej nowych piłkarzy.

Mecz w Janikowie był szczególnie ważny dla Unii, bo przegrała inagurcyjne spotkanie z innym beniaminkiem, Zorzą Dobrzany.

Włocławianie natomiast po zwycięstwie w pierwszej kolejce 4:2 z Obrą Kościan chcieli podtrzymania dobrej passy i wcale nie byli od tego dalecy. Defensywę Kujawiaka/Hydrobudowy wzmocnił jeszcze w minionym tygodniu kolejny zawodnika z Lecha Poznań, Paweł Bocian, mający za sobą występy w I lidze. Zespół planuje kolejne trasfery - w tym tygodniu spodziewany jest jeszcze jeden obrońca.

- To był mecz dwóch godnych siebie rywali. Kujawiak ma świetny zespół - chwali włocławian Polehojko.

Jedyny gol padł już w 9 min meczu. Z prawej strony dośrodkował Sebastian Urbanek. W zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła pod nogi Bartłomieja Grzelaka. Ten czubkiem buta wepchnął ją do siatki mimo interwencji obrońców gości. Zdaniem defensorów Kujawiaka/Hydrobudowy napastnik Unii stał na pozycji spalonej.

W 26 min. bardzo efektowną akcją popisał się Tomasz Ciesielski. Wychowanek Unii, który ostatnie sezony spędził na boiskach ekstraklasy przejął piłkę w środku boiska. Popędził z nią przez połowę boiska, ale w sytuacji sam na sam lepszy od janikowianina był bramkarz Kujawiaka/Hydrobudowy Mariusza Luncika.

Później jednak coraz bardziej aktywni byli włocławianie. Bliski wyrównania był w 28 min. Piotr Buchalski. Po dokładnym podaniu strzałem głową skierował piłkę tuż pod poprzeczkę, ale golkiper Unii Maciej Zając zdołał wybić ją poza bramkę. W 32 min sędzia podyktował rzut karny dla gości. Tym razem pretensje o tę decyzję mieli gospodarze - Marcin Klatt przyjął piłkę i próbował przelobował naszego bramkarza, a potem na niego wpadł. Arbiter uznał, że faulował nasz zawodnik - tłumaczy Polehojko. Jedenastki nie wykorzystał Damian Staniszewski. Pomocnik Kujawiaka/Hydrobudowy strzelił w prawy róg, ale Zając wyczuł jego intencje.

Po zmianie stron goście całkowicie zdominowali grę, jednak nie potrafili doprowadzić do remisu. Przechwytywali piłki w środku boiska, rozgrywali akcje, ale kończyły się one na polu karnym janikowian. - Przewaga była chwilami przygniatająca, ale zabrakło skuteczności - podsumował rzecznik prasowy Kujawiaka/Hydrobudowy Rafał Maślanka. Gospodarze bardzo skutecznie bronili się przed atakami zespołu Czesława Jakołcewicza - Takie były założenia, że gramy ostrożnie broniąc wyniku i kontratakując - mówi Polehojko. Taka kontra w 89 min o mało co nie dała Unii drugiego gola, ale Adam Młodzieniak, mając przed sobą tylko Luncika, nie zdołał go pokonać.

UNIA JANIKOWO 1 (1)

KUJAWIAK/HYDROBUDOWA 0

Strzelec bramki:

Unia: Grzelak (9.)

Żółte kartki: Zając, Ciesielski, Żaglewski, Urbanek (Unia), Truszczyński, Mądry (Kujawiak/Hydrobudowa)

Sędziował: Maciej Wieczorek (Szczecin)

Składy

Unia: Zając- Nykiel (78. Krysiak), Szymczyk, Wódkiewicz, T. Ciesielski- Urbanek, Żaglewski, Filipek, Ziemiński (88. Rosiak)- Kuczyński (65. Młodzieniak), Grzelak

Kujawiak/Hydrobudowa: Luncik - Truszczyński, Trzeciakiewicz, Bocian, Mądry - Buchalski (46. Grube), Abbot, Remień, Staniszewski - Klatt (80. Gdak), Babović (46. Majić)

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.