I liga żużla: RKM Rybnik - Stal Gorzów 63:27

Żużlowcy z Rybnika wspaniale rozpoczęli fazę play-off. Rywale nie wystąpili jednak w niedzielę w najsilniejszym składzie

"Rekiny" nie miały wczoraj większych problemów z niżej notowaną Stalą, szczególnie że gorzowianie przyjechali do Rybnika w mocno osłabionym składzie. Mecz od początku układał się po myśli gospodarzy, którzy w całym spotkaniu przegrali tylko jeden bieg. - Ani przez chwilę nie było momentu, kiedy pomyśleliśmy, że się nie uda wygrać. Każdy z nas był pewien, że punkty muszą zostać w Rybniku - uśmiechał się Rafał Szombierski, jeden z asów rybnickiej drużyny. Gorzowianie wczoraj byli tylko tłem dla świetnie jeżdżących gospodarzy. Rybniczanie bez trudu wygrywali starty i poszczególne biegi. Prawie połowa wyścigów zakończyła się podwójnym zwycięstwem żużlowców RKM. Po raz kolejny w drużynie gospodarzy fantastycznie spisał się Mariusz Węgrzyk, który wygrał swoje wszystkie biegi. - Ekipa z Gorzowa pojechała w krajowym składzie, dlatego mecz miał taki, a nie inny przebieg. Od kilku miesięcy mam dobrze dopasowany sprzęt, stąd wyniki są coraz lepsze - podkreślał najlepszy zawodnik spotkania. Kiedy rybniczanie prowadzili już wysoko, na torze pojawił się 18-letni Adrian Śmieja, wychowanek Jana Grabowskiego. Młody żużlowiec zdobył wczoraj historyczny, pierwszy punkt w rozgrywkach ligowych. Śmieja starał się, jak mógł, żeby nawiązać walkę z dużo bardziej doświadczonymi rywalami i udało mu się to w siódmym biegu, kiedy pojawił się na mecie przed Sławomirem Dąbrowskim. - Cieszy, że Adrian zdobył punkcik. To na dobry początek - uśmiechał się Grabowski.

Kibice rozleniwieni doskwierającym upałem i jednostronnym widowiskiem rzadko mieli powody do podniesienia się ze swoich miejsc. Jednak kilkakrotnie mogły się podobać wspaniałe pojedynki, jakie toczył z rywalami Szombierski. W szóstym biegu rybniczanin po heroicznej walce na ostatnich metrach zdołał wyprzedzić Roberta Flisa, zaś w czternastym miejscowa publiczność oklaskiwała swojego pupila na stojąco, kiedy ten wyprzedził Pawła Hliba. - Przegrywam starty, a potem walczę, żeby nadrobić dystans, i często się to udaje. Raz przyjechałem jednak trzeci, trochę jestem z tego powodu niezadowolony - kręcił głową żużlowiec. Znudzeni fani "Rekinów" w pewnym momencie zaczęli nawet dopingować "czeszące" tor traktory.

W zespole z Rybnika po raz kolejny nie wystąpił Nicki Pedersen, do którego postawy przed kilkoma tygodniami było sporo zastrzeżeń. W Rybniku zapowiadają jednak, że Duńczyk wspomoże zespół w decydującym momencie. Takim w walce o ekstraklasę powinna okazać się potyczka z Unią Tarnów. - Nicki na pewno przyjedzie na ten mecz i liczę, że wtedy się wszystko rozstrzygnie. Jeśli jednak nie wygramy w Tarnowie, to sprawa awansu może się ważyć do ostatniej kolejki, którą rozegramy 21 września z Unią w Rybniku - dodał Grabowski.

RKM Rybnik - Stal Gorzów 63:27RKM: Węgrzyk 15 (3,3,3,3,3), Romanek 5 (d,0,2,3), Szombierski 11 (3,2,1,3,2), Staszewski 11(2,3,3,3), Poważnyj 11 (2,3,3,3), Chromik 9 (2,2,2,1,2), Śmieja 1 (1,0,0). Stal: Hlib 8 (1,1,2,2,1,1), Dąbrowski 1 (0,0,0,0,1), Rajkowski 8 (1,1,2,2,1,1), Flis 9 (3,1,0,1,2,2), Śpiewanek 1 (1,0,0,0,0).

Najlepszy czas: 64,97 s Szombierski (pierwszy bieg). Widzów: 5 tys.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.