Top Secret Włókniarz - Atlas Wrocław 51:38

Włókniarz pokonał wrocławski Atlas różnicą 13 punktów, ale wynik nie odzwierciedla tego co działo się na torze. Był to zacięty mecz, pełen interesujących wyścigów

Goście postawili naszej drużynie trudne warunki. Bardzo dobrze startowali i tylko w kilku wyścigach doznali wyraźnych porażek. A na samym początku meczu potrafili nawet odnieść zwycięstwo 5:1.

- Znów mamy problemy z własnym torem? - głośno zastanawiał się jeden z kibiców patrząc na uciekających w pierwszym i drugim wyścigu Grega Hancocka oraz Tomasza Jędrzejaka i Scotta Nichollsa. Tak początkowo wyglądało, ale z czasem warunki zaczęli dyktować częstochowianie.

Po dwóch otwierających mecz wyścigach wynik brzmiał 4:8. W trzecim udało się odrobić straty. Po znakomitym starcie wygrał Rune Holta, a Zbigniew Czerwiński przy aplauzie kibiców na ostatnim łuku wyprzedził jadącego na drugiej pozycji Sławomira Drabika. 5:1 było również w czwartej gonitwie, która nie przyniosła większych emocji. Tym razem spod taśmy rywalom "uciekł" Ryan Sullivan, a po przejechaniu pierwszego okrążenia dołączył do niego Grzegorz Walasek. Dwa wywalczone w ładnym stylu zwycięstwa uspokoiły kilkunastotysięczną widownię. Wrocławianie nie mieli jednak zamiaru rezygnować, dlatego mecz cały czas trzymał w napięciu. Gdyby w pierwszej części meczu Atlas miał jeszcze jednego tak usposobionego zawodnika jak Tomasz Jędrzejak, to wynik byłby zbliżony do remisu. Na szczęście dla gospodarzy w kratkę jeździł Amerykanin Greg Hancock, a Jarosław Hampel w pierwszych wyścigach w ogóle się nie liczył.

Jędrzejak w V. wyścigu pokonał Holtę, a Nicholls Czerwińskiego i zrobiło się 16:14. Chwilę później było jednak 5:1 dla Włókniarza gdyż Sebastian Ułamek i Andreas Jonsson nie dali szans Drabikowi i Hampelowi. Ten ostatni próbował w pierwszym łuku wypchnąć pod bandę Ułamka, ale zawodnik Włókniarza znalazł dla siebie miejsce. W VII gonitwie klasą błysnął wypoczęty (nie startował w Drużynowym Pucharze Świata) Holta. Po słabszym starcie na przeciwległej prostej wyprzedził jadącego z rezerwy taktycznej Jędrzejaka i Hancocka, ratując remis. Wynik brzmiał wówczas 24:18.

Druga część meczu była równie ciekawa, ale włókniarze zdołali uzyskać bezpieczną 10-12 punktową przewagę. Na więcej nie pozwolił im Hampel, który od IX wyścigu startował jak natchniony. - Dopiero jak zmieniłem motocykl poczułem power - przyznał. - Do końca jeździło mi się znakomicie.

Hampel wygrał cztery wyścigi nic nie robiąc sobie z Sullivana, Ułamka czy Walaska. To w głównej mierze jemu wrocławianie zawdzięczają fakt, że przegrali różnicą tylko 13 punktów.

Biało-zieloni zdobyli się w końcówce meczu na dwa podwójne zwycięstwa. W X biegu wygrał Holta, przed Jonssonem i Hancockiem, a w XIV Sullivan i Ułamek pokonali Nichollsa i Drabika. W wyścigu dla najlepszych zawodników niespodziewanie na starcie pojawił się Artur Pietrzyk, który zastąpił przemęczonego i poobijanego Jonssona. Upadł jednak w pierwszym łuku i został wykluczony. W powtórce Hancock okazał się szybszy od Holty. Jędrzejak przez pół okrążenia pchał zdefektowany motocykl. Został w końcu wykluczony przez sędziego, który uznał, że wrocławianin korzystał z pomocy brata. - Owszem brat podbiegł do mnie, ale powiedział tylko: pchaj - tłumaczył Jędrzejak. - Więc pchałem, ale jak się okazało na próżno.

Po meczu szczęśliwy z powodu zwycięstwa Jonsson odmówił komentarza, bo jak stwierdził ma niespodziankę dla Ryana Sullivana. Po chwili wylał na Australijczyka wiadro wody.

Top Secret Włokniarz Częstochowa - WTS Atlas Wrocław 51:38

Włókniarz: Sebastian Ułamek 9 (2,3,2,0,2), Andreas Jonsson 8 (1,2,3,2), Ryan Sullivan 9 (0,3,2,1,3), Grzegorz Walasek 7 (1,2,t,2,2), Rune Holta 13 (3,2,3,3,3,2), Zbigniew Czerwiński 5 (2,0,d,2,1), Artur Pietrzyk 0 (u)

Atlas: Greg Hancock 9 (3,1,1,1,3), Artur Bogińczuk 0 (0,0,-,-,0), Scott Nicholls 5 (2,1,1,0,1), Tomasz Jędrzejak 8 (3,3,2,0,w,w), Sławomir Drabik 4 (1,1,1,1,0), Jarosław Hampel 12 (0,0,3,3,3,3), Adrian Płuska ns

Bieg po biegu

I. 64,38 Hancock, Ułamek, Jonsson, Bogińczuk 3:3; II 64.59 Jędrzejak, Nicholls, Walasek, Sullivan 1:5/4:8; III. 64, 31 Holta, Czerwiński, Drabik, Hampel 5:1/9:9; IV. 64,80 Sullivan, Walasek, Hancock, Bogińczuk 5:1/14:10; V. 64,61 Jędrzejak, Holta, Nicholls, Czerwiński 2:4/16:14; VI. 64,43 Ułamek, Jonsson, Drabik, Hampel 5:1/21:15; VII. 64,92 Holta, Jędrzejak, Hancock, Czerwiński (d) 3:3/24:18; VIII. 63,63 Jonsson, Ułamek, Nicholls, Jędrzejak 5:1/29:19; IX. 63,88 Hampel, Sullivan, Drabik, Walasek (t) 2:4/31:23; X. 64,29 Holta, Jonsson, Hancock, Jędrzejak (u) 5:1/36:24; XI Hampel, Czerwiński, Sullivan, Nicholls 3:3/39:27; XII. 64,35 Hampel, Walasek, Drabik, Ułamek 2:4/41:31; XIII. 65,04 Hampel, Walasek, Czerwiński, Bogińczuk (w) 3:3/44:34; XIV. 64,56 Sullivan, Ułamek, Nicholls, Drabik 5:1 49:35; XV. 65,63 Hancock, Holta, Pietrzyk (u), Jędrzejak (w) 2:3/51:38.

Dla Gazety

Sławomir Drabik, zawodnik Atlasu Wrocław: - W drużynie Włókniarza nie było dzisiaj słabych punktów. To dało im sukces. Ja miałem problemy ze sprzętem. Bardziej grzebałem przy motorach, niż patrzyłem na tor. Początek mieliśmy niezły, później wszystko stanęło. Naprawdę nie wiem, gdzie była przyczyna porażki. Jednak nie poddajemy się.

Tomasz Jędrzejak, zawodnik Atlasu Wrocław: - Dla mnie był to w miarę udany mecz. Początkowo wszystko szło po mojej myśli, później troszeczkę przespałem środek zawodów. W przedostatnim swoim starcie popełniłem mały błąd, wjechałem w dziurę, podskoczyłem i uderzyłem w plecami w bandę. Na szczęście nic się nie stało i jestem cały.

Andrzej Jurczyński, trener Top Secret Włókniarza: - Wygraliśmy i to najbardziej cieszy. Co prawda liczyłem, że tym razem pokonamy Wrocław. Marek Cieślak mówił, że zawiedli go w tym spotkaniu zawodnicy z zagranicy, ale u nas Sullivan też dzisiaj nie błyszczał. Mecz był jednak wyrównany. Szczególnie cieszy mnie postawa Zbyszka Czerwińskiego, który pokazał klasę w pierwszym swoim starcie, kiedy to przebił się z czwartej pozycji na drugą. Jedziemy dalej. U nas wygramy jeszcze z dwa spotkaniu, coś na wyjeździe i jesteśmy mistrzami!

Marek Cieślak, trener Atlasu Wrocław: - Spotkanie mogło być bardziej zacięte. Stawialiśmy opór na początku, ale okazało się, że mieliśmy duże dziury w składzie. Chodzi mi tu o formę niektórych moich zawodników, szczególnie tych zagranicznych. Nie można wygrać na torze Włókniarza, bo na żadnym torze się nie wygra, jeżeli obcokrajowcy wywalczą tylko łącznie 14 punktów. Gdyby Nicholls i Hancock pojechali trochę lepiej, ten mecz byłby na pewno bardziej wyrównany. Jarek Hampel też na początku pomylił się z motocyklem. Na dwa pierwsze biegi wziął nie to, co trzeba i straciliśmy tym samym pewne punkty.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.