Towarzyski mecz bokserski Polska - Niemcy w Wiśle

Komplet publiczności obejrzał w sobotę w amfiteatrze w Wiśle towarzyski mecz Polska - Niemcy. W drużynie gości nie było ani jednego rodowitego Niemca

Sobotnie spotkanie szczególne zainteresowanie wzbudziło wśród byłych bokserów. Na trybunach można było zobaczyć dawne sławy polskiego pięściarstwa: Mariana Kasprzyka, Zbigniewa Pietrzykowskiego, Stanisława Dragana, Henryka Średnickiego i Zbigniewa Kickę oraz... polskie florecistki, wicemistrzynie olimpijskie z Sydney. - Jesteśmy na obozie w Wiśle i skorzystałyśmy z okazji, żeby zobaczyć pięściarzy. To przecież również sport walki, jak szermierka - wyjaśniła Sylwia Gruchała. Obecny w Wiśle był także zawodowy mistrz świata w boksie Dariusz Michalczewski.

Prezentacja pięściarzy odbyła się w imponującym stylu. Do amfiteatru wjeżdżali na harleyach udekorowanych narodowymi flagami. Na ring bokserów wprowadzały ubrane w bikini zgrabne dziewczęta.

Niemiecki trener Dieter Gehrke (były szkoleniowiec Michalczewskiego w amatorskiej reprezentacji Niemiec) przywiózł do Polski odmłodzoną reprezentację. Nie było w niej ani jednego rodowitego Niemca, ale za to dwóch "niemieckich" Polaków, dwóch Turków, czterech Rosjan oraz jeden Kazach i jeden Włoch. W polskiej reprezentacji zabrakło z kolei gwiazd: Aleksego Kuziemskiego, Mariusza Cendrowskiego, Mirosława Nowosady i Grzegorza Kiełsy.

W pierwszej walce Andrzej Liczik z Imeksu Jastrzębie potrzebował tylko trzech rund, żeby wygrać przewagą punktową (22:2) z urodzonym w Bytomiu, a mieszkającym obecnie w Essen 21-letnim Sebastianem Tlatlikiem, który toczył dopiero jedenastą walkę w karierze. - Liczik był ode mnie lepszy, ale ja chciałem walczyć dalej. Jestem zaskoczony, że sędziowie przerwali pojedynek - mówił rozczarowany Tlatlik, którego ojciec Zbigniew był w latach 80. czołowym śląskim kick-bokserem. Wysokie zwycięstwo odniósł inny zawodnik Imeksu Krzysztof Szot, który 32:13 pokonał Mustafę Bugdaciego.

W najciekawszej walce meczu debiutujący w reprezentacji 18-letni Łukasz Wawrzyczek z Górnika Libiąż wygrał 31:14 z Frankiem Collelą. Obaj pięściarze nastawili się na wymianę ciosów, co bardzo spodobało się publiczności. - Łukasz jest wyróżniającym się zawodnikiem w swojej kategorii w Polsce - chwalił Ludwik Buczyński, trener reprezentacji.

Na wysokim poziomie stał też pojedynek pomiędzy Damianem Jonakiem z Imeksu i Kamilem Golebiowskim. Wygrał Polak, który był nieco szybszy od przeciwnika. - To była najładniejsza walka meczu. Obaj pięściarze zaprezentowali techniczny boks - ocenił Marian Kasprzyk, mistrz olimpijski z Tokio.

Organizatorzy byli zadowoleni, że mecz wzbudził tak duże zainteresowanie. - To była dobra promocja boksu w sezonie "ogórkowym". O to właśnie nam chodziło - podkreślał Andrzej Filipek, prezes Śląskiego Okręgowego Związku Bokserskiego.

Wyniki walk

Andrzej Liczik - Sebastian Tlatlik III rsco, Krzysztof Szot - Mustafa Bugdaci 32:13, Michał Starabała - Roman Ebermann 26:15, Artur Bojanowski - Salih Yilderim 5:23, Sławomir Malinowski - Arseni Diete 32:13, Łukasz Wawrzyczek - Franko Collela 31:14, Damian Jonak - Kamil Golebiowski 23:11, Piotr Wilczewski - Ruslan Sagimbajew 10:17, Robert Gniot - Oigen Garschenkin II ko wygrał Gniot, Łukasz Zygmunt - Ilja Buchtter 23:29.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.