Jacek Ratajczak przeszedł rok temu z Widzewa do Floty. Nie ma jednak sentymentów do łódzkiego klubu.
Jacek Ratajczak: Nie narzekam na czas pobytu w Widzewie. Zawsze to jakaś przygoda z ligową piłką - tak to traktuję.
- Nie dziwię się, że mnie pamiętają. Zwłaszcza pan Grajewski, bo jest mi jeszcze winny trochę pieniędzy.
- Patryk Rachwał, Michał Stasiak i Maxwell Kalu.
- Podobnie jak z ŁKS-em. Z pełnym zaangażowaniem i motywacją. Trzeba im pokazać, że się nie boimy. Myślę, że po wygranej z ŁKS-em wielu zawodników w naszym zespole nabrało więcej wiary w swoje możliwości.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by tym razem też się tak stało. Na razie jest remis 0:0, reszta leży w naszych nogach. Mamy szansę pokazać Świnoujście Polsce.