Nowy klub i juniorzy?

Nadal nie wiadomo, czy powstanie OKS Stomil 1945. Wszystko zależy od zgody juniorów młodszych Stomilu i trenera Andrzeja Nakielskiego, którzy mieliby tworzyć drużynę nowego klubu. Dobrą wolę wyrazić musiałby również Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej

Choć Stomil Olsztyn formalnie jeszcze istnieje, klub wycofał się z rozgrywek III ligi. Zawodnicy, którzy reprezentowali Stomil w poprzednim sezonie, szukają (bądź już znaleźli) miejsca w innych klubach. Powszechnie znana stała się inicjatywa sympatyków byłego pierwszoligowca, którzy dążą do założenia nowego klubu, będącego kontynuacją tradycji Stomilu. Klub ten miałby nosić nazwę OKS Stomil 1945.

Czy WMZPN poczeka?

Wczoraj przedstawiciele grupy założycielskiej nowego klubu (należą do niej m.in. trener Józef Łobocki, Zbigniew Adamowicz, właściciel Art-Printu i Krzysztof Sobczyński, szef kibiców Stomilu) kontaktowali się w tej sprawie z władzami Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Jednoznacznego wyniku tych rozmów nie ma.

Kazimierz Fiedorowicz, prezes WMZPN-u powiedział "Gazecie", że brakuje przede wszystkim porozumienia pomiędzy przyszłym OKS-em Stomil 1945 a grupami młodzieżowymi MOKS-u Stomil. - Dłużej czekać nie możemy, zaczynamy już sporządzać terminarze poszczególnych lig bez uwzględnienia nowego klubu - mówi prezes WMZPN.

Nieoficjalnie mówi się, że OKS Stomil 1945 ma jeszcze szansę na dopełnienie formalności związanych z zarejestrowaniem i dopuszczeniem do rozgrywek A klasy. Nowy klub musi mieć jednak drużynę. Założyciele klubu próbują nakłonić trenera Andrzej Nakielskiego, by jego podopieczni (juniorzy młodsi Stomilu) występowali w barwach OKS-u Stomil 1945. - Uważam, że to byłoby najlepsze wyjście dla nowego klubu. Byłaby to faktycznie kontynuacja Stomilu. Właściwie, jeśli trener Nakielski nie będzie chciał ze swoim zespołem przejść do nowego klubu, to nasza działalność nie ma sensu. Nie wyobrażam sobie, że mielibyśmy znowu stworzyć drużynę "z łapanki" - mówi Józef Łobocki.

Nie chcą do A klasy

Młodzi zawodnicy kuszeni są obietnicą stypendiów oraz rozgrywania wartościowych sparingów z silnymi rywalami. Jednak zespół trenera Nakielskiego, który zdobył przed trzema dniami brązowy medal mistrzostw Polski juniorów młodszych, ma większe aspiracje niż gra w A klasie. - Popieram pomysł powstania nowego klubu i rozmawiałem na temat gry mojego zespołu w tym klubie. Niestety prawda jest taka, że dla moich zawodników gra w A klasie oznaczałaby stracony sezon. Zaproponowałem, że moglibyśmy przejść do nowego klubu za rok, gdy awansuje on do ligi okręgowej. Takie jest moje zdanie i przekażę je rodzicom chłopców. To oni zdecydują, gdzie zagrają ich dzieci - mówi Andrzej Nakielski.

Juniorzy młodsi Stomilu mają jeszcze inny problem. W nowym sezonie chcą występować pod nazwą UKS Naki Olsztyn. Naki dysponuje kartami tych zawodników. Podobnie stało się z juniorami starszymi Stomilu, którzy zamierzają występować w UKS-ie Tempo 25 z trenerem Ryszardem Muszyńskim. UKS Tempo 25 ma zagrać w lidze wojewódzkiej juniorów starszych. W tej lidze chce grać także UKS Naki. Problem w tym, że w lidze wojewódzkiej nie ma formalnie miejsca dla dwóch zespołów wywodzących się ze Stomilu. Do rozgrywek juniorów starszych zgłosiło się 16 zespołów. Czy Naki Olsztyn będzie 17. w tym gronie?

Gdzie zagrają medaliści?

- Jestem za tym, żeby przyjąć zespół trenera Nakielskiego do ligi wojewódzkiej - mówi Jerzy Budziłek, wiceprezes WMZPN-u ds. młodzieży. - Ten problem musi jednak rozstrzygnąć zarząd WMZPN. Jeśli chcemy, żeby w przyszłość ponownie zaistniała w Olsztynie solidna drużyna seniorska, to musimy zadbać o rozwój młodzieży.

Alternatywą dla Naki Olsztyn jest gra w lidze okręgowej juniorów. Jednak medaliści mistrzostw Polski nie mieliby sobie równych w tej klasie rozgrywek, co oznacza, że mieliby nikłe szanse na rozwój.

Ostatecznie może dojść do sytuacji bardzo niekorzystnej dla olsztyńskiej piłki nożnej. Kilku juniorów młodszych otrzymuje powołania do reprezentacji Polski U-16 i U-17. Po zdobyciu brązowego medalu mistrzostw Polski kluby takie jak Wisła Kraków czy Amica Wronki zainteresowały się młodymi piłkarzami olsztyńskimi. - Wolałbym, żeby wszyscy chłopcy zostali w Olsztynie i grali w lidze wojewódzkiej. Jednak jeśli nie będziemy mogli występować w tej lidze, będę miał mało argumentów, żeby nakłonić tych najlepszych do pozostania - mówi Andrzej Nakielski

O tym, w której lidze zagra Naki Olsztyn, zadecyduje zarząd Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej. Według wiceprezesa Budziłka sprawa powinna się wyjaśnić najpóźniej w piątek.

Copyright © Agora SA