Lech Poznań - GKS Bełchatów 0:0

Spotkanie w Szamotułach nie było ciekawe, lechici razili na boisku niedokładnością. - To jeszcze echo ciężkiego zgrupowania - tłumaczył trener ?Kolejorza? Libor Pala.

Trzy dni po zakończeniu obozu w Starych Jabłonkach niektórzy piłkarze Lecha w ogóle nie zagrali w sparingu. Zabrakło Waldemara Piątka, Waldemara Krygera, Krzysztofa Gajtkowskiego i Mariusza Mowlika. Ten ostatni został przywołany do ławki rezerwowych, gdy urazu doznał Zbigniew Wójcik. Kiedy okazało się, że nie ucierpiał zbytnio, trener Pala powiedział Mowlikowi: - Nie chcę, żebyś dzisiaj grał. Masz jak najwięcej wypoczywać. Za to w następnym meczu zagrasz przez 90 minut.

Pala znów pozwolił sobie na eksperymenty, tym razem głównie w ustawieniu zespołu na boisku. Taktykę 4-4-2 zmodyfikował na 4-2-3-1. Wiosną była ona stosowana dwukrotnie przez obecnego drugiego trenera Bohumila Panika, który sobotnie spotkanie obserwował z trybun. Te w Szamotułach liczą jednak zaledwie kilka rzędów, więc Czech dla lepszej analizy musiał się wspiąć na rusztowanie górujące ponad trybunami. - Postanowiłem, że w tym meczu i następnym z ŁKS będę sobie jeszcze pozwalał na sprawdzanie różnych wariantów taktycznych. Później już nie będzie na to czasu. Zgrywać się będą najlepsi - tłumaczył zmianę taktyki Pala.

Czy Scherfchen przekona?

Pojedynek w Szamotułach nie był ciekawy. Lechici w swojej grze razili niedokładnością. Ponieważ brakowało dobrych podań, nie było też zbyt wielu sytuacji podbramkowych. Najlepszą okazję zmarnował Zbigniew Zakrzewski, który po dośrodkowaniu Pawła Kaczorowskiego strzelał głową, ale piłka trafiła w bramkarza Bełchatowa. - To była właściwie jedyna nasza okazja w tym meczu. To jednak jest jeszcze echo ciężkiego zgrupowania - tłumaczył swoich podopiecznych Pala. Zgodził się z nim Maciej Scherfchen: - Bełchatów to dobry zespół i nie mogliśmy z nim wygrać, skoro graliśmy cały czas w jednostajnym tempie. Przyspieszyć było trudno, bo nie mieliśmy na to sił. To efekt ciężkiej pracy na obozie - mówił i dodał: - Bardzo cieszę się, że wróciłem do Poznania. Na razie jestem wypożyczony na rok, ale w kontrakcie jest wpisana kwota, za jaką Lech może mnie wykupić. Mam nadzieję, że swoją grą przekonam działaczy, że warto to zrobić.

Młodzi i Tyrajski

Długo przebywali na boisku młodzi piłkarze. Żaden z nich swoją grą jednak nie zachwycił. - Do tej pory widziałem ich tylko w starciu z IV-ligowymi amatorami. Teraz mieli okazję zagrać przeciwko zawodowcom z II ligi. Nie jestem oczywiście zachwycony, ale dostaną jeszcze szansę z ŁKS - zapowiedział czeski szkoleniowiec "Kolejorza".

Między słupkami bramki Lecha stanął bramkarz Norbert Tyrajski, wcześniej kontuzjowany. - W czwartek byłem na badaniu USG i okazało się, że jestem zatem w pełni zdrowy i mogę już trenować - mówił poznański bramkarz, który tydzień temu został przecież ojcem. Jego córka ma na imię Nadia. - Jestem bardzo szczęśliwy. Najważniejsze, że na razie nie mam problemów ze spaniem w nocy, córeczka jest bowiem bardzo spokojna - śmiał się Tyrajski. - 10 października biorę ślub.

Sparing bokserski

Mimo, że spotkanie miało tylko i wyłącznie charakter sparingowy, bardzo bojowo nastawiony był Paweł Kaczorowski. Do tego stopnia, że w pewnym momencie doszło do jego bójki z jednym z piłkarzy GKS. - Normalnie byłyby czerwone kartki, ale to jest sparing, dlatego zastosuję karę czasową. Proszę na dwie minuty za linię boczną - zwrócił się do obu piłkarzy sędzia.

- Zawodnicy mieli wypełniać zadania taktyczne. Udało im się to w 90 proc. Zapowiedziałem, że na technikę i podania nie będę tym razem zwracał uwagi. W końcówce spotkania już jednak nie wytrzymałem. Niedokładności było tyle, że zawodnikom się za to oberwie - podsumował Pala.

Lech Poznań - GKS Bełchatów 0:0

LECH: Tyrajski - Bosacki, Wójcik, Kaliszan, Telichowski (46. Kaczorowski) - Madej (53. Stachowiak), Jacek, Mirosław Goliński (46. Scherfchen), Michał Goliński (68. Reiss), Grzelak (61. Zakrzewski) - Ślusarski (57. Nawrocik).

Jutro o godz. 17 lechici zagrają w Szamotułach kolejne spotkanie sparingowe. Rywalem będzie kolejny zespół II-ligowy - tym razem ŁKS Łódź.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.