Siatkarze AZS PW szykują się do sezonu

Papke, Zagumny, Szczerbaniuk, Kadziewicz, Siezieniewski, Winiarski - ci siatkarze mieli uczynić z AZS Politechnika Warszawa kandydata do walki o najwyższe krajowe trofea. Zamiast gwiazd w składzie beniaminka pojawią się tymczasem gracze znani głównie w naszym regionie

To miał być wielki hit. Pierwszy od czasów Legii warszawski klub w męskiej ekstraklasie już od momentu wywalczenia historycznego awansu wzbudzał wiele emocji. Nie tylko dlatego, że stołeczni kibice stęsknili się za siatkówką na najwyższym krajowym poziomie, a w przyszłym sezonie zabraknie zapewne nawet występującej w lidze kobiet Skry (zespół rozpadł się). Bardzo głośno mówiło się bowiem o prężnych sponsorach, którzy mieli utrzymać zespół Politechniki i dzięki którym do Warszawy mieli zawitać tak znani siatkarze jak Pawłowie: Papke, Zagumny i Siezieniewski czy Robert Szczerbaniuk.

- Sponsor, który rozpoczął już negocjacje, nagle się wycofał. Trzeba było przez to zrezygnować z tych graczy, choć rozmowy z nimi były bardzo zaawansowane. Teraz musimy szukać firmy, która zostałaby naszym strategicznym sponsorem i - póki co - zostajemy na utrzymaniu uczelni - powiedziała kierownik drużyny Jolanta Dolecka. To jedyna obok trenera Lecha Zagumnego osoba, która organizuje klub. Nie ma jeszcze prezesa, nie udało się przekształcenie w spółkę akcyjną (klub będzie funkcjonować jako stowarzyszenie), nic nie wyszło z zapowiadanego kupienia hali na ul. Polnej, gdzie warszawiacy mieli grać swoje mecze.

Udało się za to nawiązać współpracę z władzami miasta, dzięki czemu stołeczny pierwszoligowiec będzie mógł korzystać z większej hali na ul. Redutowej na Woli, gdzie mają być przygotowane miejsca dla 900 osób. Po stronie plusów są także zaplanowane przygotowania, które rozpoczną się w sierpniu (dwa obozy w Szczyrku i być może, na Ukrainie) oraz - co najważniejsze - skompletowany prawie cały skład.

Zostało w nim pięciu siatkarzy, którzy wywalczyli awans: Marcin Drabkowski, Adrian Dyżakowski, Bartosz Szcześniewski, Maciej Oczko i Konrad Małecki. Trwają rozmowy w sprawie wykupienia z Częstochowy szóstego - Pawła Woickiego.

Zaletą pozyskanych graczy jest to, że większość z nich miała w ręku swoje karty zawodnicze, dzięki czemu przeżywająca kłopoty organizacyjne Politechnika nie musiała ponosić dodatkowych kosztów. Będą to przede wszystkim znani z występów w Stolarce Piotr Szulc (ostatnio Skra Bełchatów), Tomasz Rosa (ostatnio Nysa) i grający do niedawna w Wołominie wychowanek UMKS MOS Wola Maciej Wołosz. Do Warszawy wróci także jego dawny klubowy kolega z Woli Michał Peciakowski (ostatnio rozgrywał w Morze Szczecin), a kadrę uzupełni środkowy Czarnych Radom Krzysztof Staniec.

Blisko przejścia do stołecznej drużyny są także mierzący 206 cm Krzysztof Grzesiowski (Szczecin) oraz Andrzej Szewiński. Pojawienie się grającego ostatnio w Częstochowie 33-letniego wychowanka MKS MDK Warszawa (syna słynnej biegaczki, obecnie prezesa PZLA Ireny Szewińskiej) miałoby być pierwszym z wielkich siatkarskich powrotów do Warszawy i rekompensatą za nieudane próby pozyskania największych gwiazd polskiej siatkówki. Ciągle aktualna jest także sprawa Marcina Prusa, który jednak najpierw musi wyleczyć kontuzję.

Z takim składem plany i zamierzenia stołecznego beniaminka, który rozpocznie sezon 4 października meczem z Mostostalem, będą już zupełnie inne, niż się do niedawna wydawało. Klub musi jednak zdobyć wsparcie, by móc w spokoju przygotować się do rozgrywek i w nich wystartować.

Stolarka zlikwidowana

Po ośmiu latach istnienia ogłoszono upadłość TS Stolarka Wołomin. W jego miejsce powstał Klub Przyjaciół Siatkówki, który chcąc grać w Serii B, musiałby przejąć co najmniej 75 proc. składu zlikwidowanego klubu. Problem w tym, że siatkarze, którym Stolarka zalegała z wypłatami, będą szukać sobie innego pracodawcy i do występów w Wołominie może nie być chętnych

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.