Nie mogłem dłużej czekać - mówi Mioduszewski. - 30 czerwca skończył mi się kontrakt z Polonią, trenowałem mimo to po tym terminie indywidualnie w
Warszawie i czekałem na jakąś ofertę z klubu. Nie jestem piłkarzem, który zmienia kluby jak rękawiczki i zależało mi na pozostaniu w stolicy. Jednak żadnej propozycji nie otrzymałem.
Mioduszewski, jak się okazało, w ogóle nie pojechał na zgrupowanie drużyny do Ciechanowa. Pojechał do Łęcznej, gdzie negocjował kontrakt z beniaminkiem ekstraklasy. - Wyjazd na zgrupowanie jest formą deklaracji: że chce się zostać w zespole. Ja już wtedy wiedziałem, że nie chcę być w Polonii.
29-letni bramkarz pozostanie w pośrednim kontakcie z klubem. Chce odzyskać pieniądze (premie za utrzymanie w lidze, sumy kontraktowe), których do tej pory klub mu nie wypłacił. - Skoro pieniądze są zarobione, to muszę podjąć kroki, aby je otrzymać. Mam na utrzymaniu rodzinę, a nawet samemu ciężko wyżyć z obietnic. Sprawę ma dopilnować mój menedżer.
Mioduszewski występował w Polonii przez pół roku. Zagrał w 13 z 15 meczów stołecznego klubu w rundzie wiosennej. Nie stanął między słupkami bramki "Czarnych Koszul" dopiero wtedy kiedy zespół miał już zapewnione utrzymanie w ekstraklasie. W dużej mierze to jego postawa zadecydowała o pozostaniu klubu w I lidze.
To już drugi bramkarz, którego Polonia straciła w tak krótkim czasie. Dwa tygodnie temu klub zawiesił w prawach zawodnika Roberta Gubca, który wyjechał samowolnie na testy do austriackiego SV Salzburg. Gubiec grał jednak mało i nie był dla "Czarnych Koszul" istotnym graczem.
W tej sytuacji pierwszym bramkarzem Polonii zostanie pewnie wypożyczony z Legii Łukasz Załuska, choć role mogą się zmienić, jeśli przebywający na zgrupowaniu w Ciechanowie Boris Pesković zostanie odwieszony przez PZPN. Były bramkarz Świtu Nowy Dwór odbywa karę zawieszenia w związku z wyjaśnianiem domniemanej próby korupcji w meczu barażowym o awans do I ligi Szczakowianka Jaworzno-Świt. Jest jeszcze Litwin Mindaugas Maksvitys, ale on słabo spisywał się w dotychczasowych meczach pierwszej drużyny - z Tobołem Kustanaj w Pucharze Intertoto.
Z Mławą całe spotkanie zagrał Załuska (Pesković nie może uczestniczyć w sparingach ze względu na zawieszenie). - Wypadł dobrze. Jestem z niego zadowolony - powiedział Chrobak. Wiele pracy w meczu z trzecioligowcem Załuska zresztą nie miał. Gospodarze - mecz był rozegrany w Mławie - tylko w pierwszej połowie dotrzymywali kroku polonistom. - Po przerwie przejęliśmy inicjatywę - opowiada Chrobak.
Pierwszego gola głową strzelił testowany po raz pierwszy w Polonii Dondu Avaa. Nigeryjczyk znany jest z występów w Orlenie
Płock, ostatnio grał w niższych ligach. Drugą bramkę zdobył Patryk Aleksandrowicz po dośrodkowaniu Macieja Wojtasia, który podobnie jak Załuska grał ostatnio w Legii. - Będę nadal przyglądał się grze Avaa i Wojtasia. Chciałbym, aby zagrali w następnym sparingu w
Łodzi z
ŁKS - zapowiedział Chrobak.
MKS MŁAWA - POLONIA WARSZAWA 0:2 (0:0). Bramki dla Polonii: Avaa (62.), Aleksandrowicz (70.). Skład Polonii (I połowa): Załuska - Szymanek, Szwed, Łukasiewicz, Drajer - Gołaszewski, Dźwigała, Nowakowski, Plewnia, Aleksandrowicz, Avaa. II połowa: Załuska - Szymanek, Łukasiewicz, Danilov, Michniewicz - Głowacki, Hajduczek, Tasić, Wojtaś - Aleksandrowicz, Avaa.