Wysokie zwycięstwo żużlowców RKM Rybnik nad Gwardią Warszawa

Od zwycięstwa do zwycięstwa kroczą żużlowcy Rybnickiego Klubu Motorowego. W niedzielę ?Rekiny? odniosły dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie

Przed spotkaniem jedyną niewiadomą były rozmiary wygranej gospodarzy. Beniaminek pierwszej ligi z Warszawy jest przecież maruderem ligowej tabeli, a na dodatek do Rybnika przyjechał tylko z szóstką zawodników. - Dawid Kujawa i Marcin Jankowski mają kłopoty ze sprzętem, a Andy Smith jest kontuzjowany - wyliczał Stanisław Miedziński, trener Gwardii. Od pierwszego biegu wyższość rybniczan nie podlegała żadnej dyskusji. Żużlowcy RKM bardzo łatwo wygrywali poszczególne biegi i z wyścigu na wyścig powiększali przewagę. Po trzech startach było 14:4, po kolejnych pięciu już 34:14. Nic dziwnego, że trener Jan Grabowski dał pojeździć rezerwowym: Łukaszowi Romankowi i Łukaszowi Szmidowi. Ten pierwszy zebrał zresztą przed meczem sporo oklasków od kilku tysięcy rybnickich fanów za zdobycie w czwartek tytułu młodzieżowego mistrza Polski. W ekipie gości starał się jak mógł Sebastian Trumiński. Dość niespodziewanie 23-letni żużlowiec wygrywał starty z zawodnikami "Rekinów" i przez kilka okrążeń toczył z nimi zażartą walkę. Tak było na przykład w biegach V i VII, w których stoczył emocjonujące pojedynki z Rafałem Szombierskim. Dzięki Trumińskiemu ekipa gości na 15 biegów jeden zdołała wygrać i jeden zremisować.

- To był łatwiutki mecz. Tutaj to jest szkółka. Prawdziwe ściganie i prawdziwe pieniążki są tam, w Grand Prix - komentował po meczu Romana Poważnyj, który w sobotę wieczorem startował w GP Słowenii w Krsku, a do Rybnika dotarł po kilkunastogodzinnej podróży w niedzielę przed południem.

- Jedną nogą jesteśmy już w ekstralidze, ale dalej trzeba jechać. Przed nami są przecież jeszcze play-offy i wszystko może się zdarzyć - mówił Mariusz Węgrzyk, najlepszy żużlowiec wczorajszego meczu.

RKM Rybnik - Gwardia Warszawa 65:25

RKM: Węgrzyk 12 (3,-,3,3,3), Poważnyj 11 (3,-,2,3,3), Szombierski 11 (3,3,3,-,2), Romanek 11 (3,3,2,3), Chromik 8 (1,-,3,2,2), Staszewski 6 (2,1,1,-,2), Szmid 4 (2,1,1), Pawliczek 2 (2,-,u,0,-).

Gwardia: Trumiński 12 (2,2,2,2,3,1), Fijałkowski 7 (1,2,1,2,1,0), Walczak 3 (0,0,1,1,1), Kryśkiewicz 1 (1,0,-,-,0), Wiśniewski 1 (0,1,d,d,0), Głowacki 1 (0,0,0,d,1).

Najlepszy czas: 65,95 s. (III bieg) - Szombierski. Widzów: 3,5 tys.

Jan Grabowski

trener RKM Rybnik

To był tylko trening przed kolejnym meczem w Tarnowie. Celowo przygotowałem twardy tor, taki, jaki jest w Tarnowie, aby zawodnicy przyzwyczaili się do tych warunków. Nie myślałem o tym, żeby nie wystawiać w składzie Romana Poważnego. On jedzie w każdym spotkaniu. Mieszka w Rybniku i traktuję go jak rybniczanina.

Pytanie o Maksa

Przed sezonem mówiło się o mocarstwowych planach Gwardii Warszawa. Klub m.in. zakontraktował Mikaela Maksa (dawniej Karlssona), byłego żużlowca RKM-u. Tymczasem Szwed wystartował w zaledwie trzech tegorocznych meczach teamu z Warszawy. Dlaczego?

Marek Kraskiewicz, menedżer Gwardii: - To proste. Decyzją zarządu klubu postanowiliśmy nie zadłużać się ponad rozsądne granice. Oczywiście można by na każdy mecz kontraktować Maksa, Gustafssona czy Johanssona, ale wtedy nasze długi byłyby bardzo duże. Jeżeli uda nam się zebrać odpowiednie środki, to oczywiście Max, jak i inni nasi zagraniczni zawodnicy, pojawi się jeszcze w tym sezonie w naszym składzie.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.