Atlas Wrocław - Wybrzeże Gdańsk, niedziela, godz. 16.30

- Klubu, który nie dostanie się do pierwszej czwórki, czeka finansowy dramat - zwierzał się w trakcie sezonu 2002 prezes Włókniarza Marian Maślanka. W tym roku nic się nie zmieniło. Ta przepowiednia jest nadal aktualna. Tyle tylko, że wśród ?zagrożonych? jest też Atlas Wrocław.

Już tylko trzy kolejki pozostały do końca rundy zasadniczej w żużlowej ekstralidze. Tymczasem na razie pewne jest tylko, że w pierwszej czwórce walczącej o medale pojadą ekipy Apatora Toruń i Włókniarza Częstochowa (po 16 punktów). Do obsadzenia pozostają dwa miejsca, kandydatów jest aż czterech - Atlas Wrocław, ZKŻ Zielona Góra, Polonia Bydgoszcz i Unia Leszno. Oczywiście, żaden z tych klubów nie zamierza odpuszczać, bo perspektywa niedochodowych meczów z autsajderami - Polonią Piła i Wybrzeżem Gdańsk, przeraża wszystkich prezesów.

Kluby z Piły i Gdańska są bowiem zmorą ekstraligi - zadłużone na wiele milionów (Wybrzeże na 5,5 miliona), nie mają pieniędzy na obcokrajowców, nie mają nawet krajowych liderów z tzw. nazwiskiem. W efekcie ludzie nie chcą przychodzić na mecze z ich udziałem. Ale to nie jedyny problem ich rywali. Bo gdy np. Atlas rozgromi Polonię 60:30, łatwo można obliczyć, ile prezes Rusko wyda na punktówkę. Przy założeniu, że punkt kosztuje średnio 1000 złotych, prosty rachunek matematyczny da nam sumę około 60 tys. zł. To bardzo dużo, jeśli weźmie się pod uwagę, że taki mecz obejrzy około 3 tysięcy kibiców, a nie 15 tysięcy.

W minionym sezonie największym przegranym, jeśli chodzi o finanse, był... Apator, mający w składzie aktualnego mistrza świata Tony Rickardssona. W sierpniu ekipa trenera Ząbika nie zdołała awansować do pierwszej czwórki, a w zimie działacze klubu przedstawili bilans zysków i strat. I co się okazało? Derby z Polonią Bydgoszcz przyniosły toruńskiemu klubowi około 220 tys. zł dochodu, niewiele mniej zarobił Apator na spotkaniach z Atlasem i Włókniarzem. Ale już mecz rozgrywany w drugiej czwórce ze Stalą Gorzów dał dochód ledwie 6,5 tys. zł... Różnica jest więc kolosalna.

W tym roku z czwórki kandydatów do jazdy o medale w teoretycznie najlepszej sytuacji jest mimo wszystko Atlas. Wystarczy, że wygra u siebie z Piłą i Gdańskiem. Dwa zwycięstwa powinny zapewnić wrocławianom awans do pierwszej czwórki. Ale jeśli ZKŻ i Unia również odniosą dwa zwycięstwa ze znacznie silniejszymi rywalami, wówczas Atlasowi zabraknie jednego punktu do wymarzonego awansu...

Drabik poobijany

Tymczasem wszystko wskazuje, że w niedzielę Atlas nie będzie miał większych problemów z odniesieniem zwycięstwa. W ekipie Wybrzeża zabraknie bowiem Fina Kaja Laukkanena - zdaniem trenera Dzikowskiego jest za drogi i zdobywa za mało punktów. Nie pojedzie też Amerykanin Sam Ermolenko, z którym Wybrzeże zamierza wkrótce podpisać kontrakt. Na tym nie koniec, Dzikowski nie będzie mógł także skorzystać z Adama Fajfera, który narzeka na uraz barku. Trudno zatem spodziewać się, że Wybrzeże "wyjdzie" we Wrocławiu z 35 punktów. Tym bardziej że Atlas pojedzie z Hancockiem i Nichollsem. Zabraknie tylko ciężko kontuzjowanego od miesiąca Cegielskiego. Poobijany po meczu w Toruniu jest także Sławomir Drabik, ale on powinien jednak wystąpić.

Atlas Wrocław - Wybrzeże Gdańsk

Stadion Olimpijski, niedziela, godz. 16.30.

Atlas: 9. Greg Hancock, 10. Robert Dados, 11. Scott Nicholls, 12. Sławomir Drabik, 13. Tomasz Jędrzejak, 14. Artur Bogińczuk, 15. Jarosław Hampel, 16. Adrian Płuska.

Wybrzeże: 1. Robert Kościecha, 2. Mirosław Giżycki, 3. Tomasz Cieślewicz, 4. Paweł Duszyński, 5. Tomasz Chrzanowski, 6. Marek Cieślewicz.

Czy Atlas awansuje do pierwszej czwórki?

Aktualna tabela

-----------------------------------

Wariant I - najbardziej realny

12. kolejka: Atlas - Wybrzeże 1, Unia - ZKŻ 1, Polonia B. - Apator 2.

13. kolejka: ZKŻ - Atlas 1, Apator - Unia 1, Włókniarz - Polonia B. 1.

14. kolejka: Atlas - Polonia P. 1, Unia - Włókniarz 1, Polonia B. - ZKŻ 1.

----------------------------------

W tym wariancie Atlas awansuje do pierwszej czwórki z trzeciego miejsca. Polonia, Unia i ZKŻ zdobędą po 16 pkt i o tym, który z tych zespołów zajmie czwarte miejsce, zdecydują bezpośrednie mecze. W najkorzystniejszej sytuacji będą Unia i Polonia, bo one mają mecze z ZKŻ-etem na swoich torach.

Wariant II - optymistyczny

12. kolejka: Atlas - Wybrzeże 1, Unia - ZKŻ 1, Polonia B. - Apator 2.

13. kolejka: ZKŻ - Atlas 2, Apator - Unia 1, Włókniarz - Polonia B. 1.

14. kolejka: Atlas - Polonia P. 1, Unia - Włókniarz 1, Polonia B. - ZKŻ 1.

---------------------------------

Atlas wygrywa wszystkie mecze, wówczas ma 19 punktów, awansuje z trzeciego miejsca. Najprawdopodobniej będzie tracił do drugiego w tabeli Włókniarza tylko jeden punkt.

Wariant III - pesymistyczny

12. kolejka: Atlas - Wybrzeże 1, Unia - ZKŻ 2, Polonia B. - Apator 1.

13. kolejka: ZKŻ - Atlas 1, Apator - Unia 1, Włókniarz - Polonia B. 1.

14. kolejka: Atlas - Polonia P. 1, Unia - Włókniarz 1, Polonia B. - ZKŻ 1.

------------------------------------

Atlas poza czwórką! Ale jest mało prawdopodobne, że ZKŻ wygra w Lesznie. Są też inne warunki do spełnienia - ZKŻ musi pokonać Atlas, a Polonia Apatora w derbach Pomorza.

Dla Gazety

Marek Cieślak

trener Atlasu

Wierzę, że wygramy do końca rundy wszystkie mecze. Zwycięstwo w Zielonej Górze sprawi, że przed faza play off będziemy mieli minimalna stratę do Apatora i Włókniarza, a jeśli do pełni formy powrócą Nicholls i Hampel, włączymy się do walki medale.

Nie rezygnuję z Nichollsa, on musi w Polsce cały czas dostawać szansę, bo wtedy będzie przydatny na najważniejsze mecze sezonu. Obiecał nam, że będzie przywoził do Polski motocykle, na których startuje w Grand Prix. W razie czego możemy mu też podstawić sprzęt klubowy, ale wolelibyśmy tego uniknąć.

Co do Hampela, to cieszy mnie jego decyzja o rezygnacji ze startów w Anglii. On musi przede wszystkim wrócić do formy w Polsce, dopiero potem pomyśli o powrocie na Wyspy. Już w Rybniku w finale MIMP widać było, że jest to zupełnie inny zawodnik niż jeszcze przed tygodniem. Walczył, starał się na dystansie, sprzęt mu jechał. To dobrze rokuje na przyszłość.

Dlaczego na mecz z Wybrzeżem ściągamy Hancocka i Nichollsa? Bo jesteśmy w trudnej sytuacji kadrowej. "Cegła" przechodzi rehabilitację, na dodatek Sławek Drabik poobijał się w Toruniu. W tym tygodniu narzekał na ból pleców, przeszedł nawet zabieg chirurgiczny. Lekarze powiedzieli, że w niedzielę będzie mógł wystąpić, ale wszystko zależy przecież od indywidualnej decyzji Sławka. Dlatego wolałem się zabezpieczyć, ściągając Nichollsa i Hancocka.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.