Pierwszy sparing Górnik Łęczna

Piłka nożna. Od poniedziałku piłkarze Górnika intensywnie trenują. W piątek łęcznianie rozegrają u siebie pierwszy mecz kontrolny. Rywalem zespołu trenera Jacka Zielińskiego będzie III-ligowy lubelski Motor.

Oprócz spraw czysto piłkarskich bardzo ważne są sprawy organizacyjne. Chyba najważniejszą z nich jest kwestia otrzymania licencji. Jednym z wymogów przyznania stosownego certyfikatu jest posiadanie na stadionie oświetlenia elektrycznego o mocy 1200 luksów. Wygląda na to, że w tej kwestii wszystko jest na najlepszej drodze, bo został rozstrzygnięty przetarg na wykonanie fundamentów i postawienie konstrukcji masztów oświetleniowych. Wykonawcą będzie firma Hutnik, spółka z o.o. z Ostrowca Świętokrzyskiego. Warto dodać, że zwycięzca przetargu niedawno wykonywał takie same roboty na stadionie Zagłębia Lubin.

Przygotowania piłkarzy także nabierają tempa. - Trenujemy dwa razy dziennie - mówi Waldemar Kwiatkowski, menedżer Górnika. - Rano są zajęcia w terenie, a po południu na boisku. Powrócił już z testów w Arsenale Kijów Paweł Bugała i ćwiczy z zespołem. Wczoraj doszedł do nas kolejny zawodnik. Jest nim bramkarz Robert Mioduszewski, który grał w Lechu Poznań, a ostatnią wiosnę spędził w stołecznej Polonii.

Wydaje się, że z testowanych zawodników właśnie on oraz Tomasz Prasnal (Górnik Zabrze), Mirosław Budka, Artur Kościuk (obaj KSZO) i Krzysztof Kłosiński (ostatnio cypryjska Nea Salamina) są najbliżsi gry w drużynie z Łęcznej.

Zapowiada się na sporą rywalizację wśród bramkarzy, bo oprócz Mioduszewskiego do gry w bramce łęcznian pretendują jeszcze Marcin Ludwikowski z Widzewa, łęcznianin Bartosz Rachowski, a zawsze można sięgnąć po trenera golkiperów Górnika Artura Sejuda.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.