PIŁKA NOŻNA. III liga, Stal Rzeszów przed sezonem

Cel na najbliższy sezon określimy gdy poznamy siłę rywali, ale teraz mogę powiedzieć, że chcemy wypaść nie gorzej niż w poprzednim sezonie. Interesuje nas pierwsze, drugie, a w najgorszym razie trzecie miejsce - mówi Jacek Szczepaniak prezes sekcji piłki nożnej Stali Rzeszów. Jedenastkę z Hetmańskiej w nowym sezonie wzmocni co najmniej czterech nowych piłkarzy.

W sezonie 2003/2004 zespół, który zajmie drugie miejsce w tabeli zagra w barażach o wejście do II ligi. Jeżeli drużyna trenerów Ryszarda Kuźmy i Jaromira Kocota zagra tak ambitnie jak w poprzednim sezonie to kibice mogą, liczyć że oczekiwany przez wiele lat awans stanie się faktem. Czy jednak wzmocnienia, których dokonano w Stali wystarczą by walczyć o najwyższe cele? - Podpisaliśmy umowy z tymi zawodnikami których miałem na liście życzeń. To nie są ludzie z łapanki, ale piłkarze, których potrzebowaliśmy. To nie oznacza jednak, że mają pewne miejsce w składzie. Będą musieli sobie je wywalczyć. Zadecyduje przygotowanie do sezonu, a jak najlepsze warunki zapewni klub - mówi trener Ryszard Kuźma.

Dwóch obrońców, dwóch napastników

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w klubie przy Hetmańskiej w Rzeszowie zjawili się nowi piłkarze Stali. Wybór trenerów i działaczy Stali padł na obrońców:

* Mateusza Krajewskiego, 20-letniego wychowanka Igloopolu Dębica, w ostatnim sezonie reprezentującego Rzemieślnika Pilzno

* Grzegorza Łuczyka, 26 lat, dotychczas zawodnika Pogoni Leżajsk, wcześniej występującego w Resovii, Czuwaju Przemyśl i II-ligowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki

oraz napastników:

* Marcina Imiołka, 24-latka, dotychczas reprezentanta IV-ligowego BKS Bochnia. Imiołek w ostatnim sezonie z dorobkiem 16 goli został królem strzelców IV ligi małopolskiej.

* Grzegorza Jasiaka, 28-latek, w poprzednim sezonie strzelił dla krakowskiego Hutnika 10 goli, a jest wychowankiem tarnowskiej Unii.

- Przyszliśmy do Stali nie po to by bić się o utrzymanie. Chcemy grać o główną premię - mówią zgodnie nowi piłkarze jedenastki z Hetmańskiej.

- Ci czterej zawodnicy to około osiedziesiąt procent naszych planowanych wzmocnień. Mamy nadzieję, że uda nam się pozyskać jeszcze jednego lub dwóch piłkarzy. Nasz cel na nowy sezon określimy precyzyjnie gdy poznamy siłę rywali. W tej chwili zakładamy walkę o miejsce nie gorsze niż w ostatnim sezonie, a jeżeli udałoby się zająć drugą pozycję to już wszyscy wiemy, że od drugiej ligi będzie nas dzielić tylko jeden krok. Ale to także oznacza większą konkurencję bo na pewno więcej drużyn będzie upatrywać swojej szansy i więcej z nich będzie zainteresowanych walką o awans. Dziś trudno wskazywać faworytów. My przed poprzednim sezonem nie byliśmy stawiani w czołówce, a przez większość sezonu przewodziliśmy rozgrywkom. Sprowadziliśmy do klubu zawodników dobrych. Nie kierowaliśmy się nazwiskami tylko przydatnością do zespołu. Przykład Kolportera, że ludzie z nazwiskami i z wyższych klas rozgrywkowych niekoniecznie muszą sprawdzić się na boiskach III ligi - mowi prezes Jacek Szczepaniak.

Walka o awans to wyzwanie nie tylko sportowe. Czy w Stali jest na tyle pieniędzy by myśleć o awansie? - Pieniędzy w klubie jak na tyle by wypłacać zawodnikom pensje i premie - stwierdza prezes

Ekipę Stali opuszczą na pewno Wojciech Pszeniczny i Krzysztof Chłanda. Dotychczas niejasna jest sytuacja Łukasza Szczoczarza, którym interesuje się II-ligowa Cracovia i I-ligowy Górnik Łęczna. W przerwie letniej do drużyny powróciła z wypożyczeń grupa wychowanków. - Być może skorzystamy z usług któregoś z nich, ale decyzję podejmiemy po okresie przygotowawczym - mówią działacze Stali.

Ostro do roboty

Tuż po spotkaniu z nowymi piłkarzami trener Kuźma zarządził pierwszy trening przed nowym sezonem. Na płytę boiska wybiegło około 40 zawodników. - Nie zmieniamy taktyki. Mamy opracowany styl gry, który na pewno w większości meczów sprawdził się. Będziemy więc go doskonalić tak by nasza gra dawała konkretne wyniki - mówi trener Ryszard Kuźma.

Drużyna Stali pod wodzą trenera Kuźmy, jego asystenta Jaromira Kocota i pod okiem kierownika Wiesława Dulskiego do 16 lipca trenować będzie na własnych obiektach. - Będzie to tzw. obóz dochodzeniowy. Dwa treningi dziennie i obiad w klubie - mówi Wiesław Dulski.

Od 17 lipca stalowcy przebywać będą na obozie treningowym w Straszęcinie. Zaplanowano także kilka sparingów:

* 12 lipca z Piotrcovią, mecz w Straszęcinie

* 16 lipca w Rzeszowie z Polonią Przemyśl

* 23 lipca z Wisłoką w Straszęcinie

* 26 lipca z Cracovią miejsce pojedynku jeszcze nie ustalone

* 29 lipca z Motorem Lublin w Dębicy

* 2 sierpnia z Legią II w Straszęcinie

Przy sztucznym świetle, ale nie zawsze

W poprzednim sezonie tradycją stało się już rozgrywanie meczów na stadionie Stali w blasku jupiterów, działacze zapowiadają, że w nowym sezonie będzie podobnie. Jednak na pewno zdarzą się wyjątki. - Nie każdy mecz możemy rozegrać wieczorową porą ze względu na brak zgody policji. W przypadku meczów o szczególnym ryzyku policja żąda by grać za dnia i ze względów bezpieczeństwa będziemy musieli się do tego dostosować. Ceny biletów pozostaną na dotychczasowym poziomie. Jedynymi wyjątkami kiedy bilety mogą być droższe będą pojedynki z najatrakcyjniejszymi rywalami np. z Kolporterem czy Resovią - zapowiada prezes Szczepaniak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.