Piłkarze Lecha Poznań rozpoczęli przygotowania do sezonu

24 piłkarzy pojawiło się na pierwszym treningu ?Kolejorza?. W tym gronie byli Rafał Grzelak, Maciej Scherfchen i Piotr Jacek, którzy podpisali kontrakty z poznańskim klubem. Zabrakło tylko Michała Golińskiego (dołączy we wtorek) i Marcina Klatta (odchodzi do Kujawiaka Włocławek).

Niemal wszyscy piłkarze Lecha pojawili się wczoraj w siedzibie klubu uśmiechnięci i - co najważniejsze - wypoczęci. Wszak ostatnie trzy tygodnie spędzili na urlopach. Piotr Reiss wybrał się w tym czasie do Grecji. - Jak na mnie było zdecydowanie za gorąco. Niemal cały czas siedziałem z malutką córeczką w cieniu, bo na słońcu nie dało się wytrzymać - dzielił się wrażeniami.

Wracają z nadziejami

Z dużymi nadziejami pojawił się na Bułgarskiej Mariusz Mowlik, który wraca z wypożyczenia do Polonii Warszawa. - Zapowiadam walkę o miejsce w podstawowym składzie. Przez ten miesiąc dam z siebie wszystko i mam nadzieję, że znajdę uznanie w oczach trenera Pali, który powiedział dzisiaj, że każdy z nas ma swoją, demokratyczną szansę - stwierdził. - Nie ukrywam jednak, że mam propozycje z innych klubów i jeśli będę miał znów sezon spędzić na ławce rezerwowych, to odejdę. Miłość do klubu to oczywiście jedno, ale chęć grania i przez to dalszego rozwijania się, to drugie - opowiadał.

Po wypożyczeniu wrócił także Zbigniew Zakrzewski, który został bohaterem półgodzinnej gry kontrolnej, rozegranej podczas porannego treningu. Ustawiony jako prawy pomocnik strzelił dla swojej drużyny dwa gole, a przy jednym asystował. Przy drugim golu wykorzystał błąd bramkarza Waldemara Piątka i pokonał go strzałem głową . - No, to jest 2:0 - cieszyli się piłkarze, grający w zielonych znacznikach. - Jest 3:0 - oznajmił tymczasem trener Libor Pala. - Gole strzelone głową liczą się u mnie podwójnie - dodał.

Dwóch na pozycję

Tylko w drugiej części zagrał bramkarz Norbert Tyrajski. - Nie jestem jeszcze w pełni sprawny po kontuzji, której doznałem w meczu z Pogonią. - mówił, prezentując spory opatrunek na barku. - Będę musiał spędzić sporo czasu na siłowni, by wrócić do pełni sił. Na razie bark jest bardzo osłabiony - dodał. Kibiców powinna natomiast cieszy informacja, że do pełnego treningu wraca Rafał Lasocki. Na pytanie, jak zdrowie, odpowiedział tylko: - Na razie, odpukać, jest wszystko w porządku.

Trener Pala na razie tak podzielił zespół, że na każdą pozycję ma dwóch piłkarzy. - Po to, by była rywalizacja - tłumaczy. Czech postanowił nawet nieco poeksperymentować, np. Bartosz Bosacki jest próbowany na prawej obronie. - Teraz jest właśnie czas na takie rozwiązania. Próbujemy ustawić Bartka w innym miejscu, bo środkowych obrońców mamy aż czterech - mówi Pala.

Lech zielony - Lech pomarańczowy 4:1 (3:0)

Bramki: 1:0, 2:0 Zakrzewski, 3:0 Reiss, 3:1 Jacek, 4:1 Kaliszan (samobójcza)

LECH ZIELONY: Radliński - Bosacki, Wójcik, Telichowski, Kaczorowski - Zakrzewski, Topolski, Mirosław Goliński, Grzelak - Reiss, Nawrocik.

LECH POMARAŃCZOWY: Piątek (Tyrajski) - Kryger, Kaliszan, Mowlik, Lasocki - Madej, Jacek, Panik, Stachowiak - Gajtkowski, Ślusarski.

Panik środkowym pomocnikiem!

Z konieczności w jednym z zespołów na środku pomocy grał asystent Pali, Bohumil Panik. - To miejsce jest w rzeczywistości przeznaczone dla Michała Golińskiego - tłumaczy szkoleniowiec "Kolejorza". Golińskiego nie było wczoraj w Poznaniu, bo opóźnił się jego powrót z wakacji. Ma przylecieć dzisiaj. Jeżeli pomyślnie zakończy negocjacje w sprawie nowego kontraktu, w środę dołączy do kolegów.

Piłkarzem Lecha nie będzie natomiast na razie Marcin Klatt. 18-letni zawodnik nie porozumiał się w sprawie kontraktu (nie chciał podpisywać umowy pięcioletniej) i odchodzi do III-ligowego Kujawiaka Włocławek. - Będziemy mu się przez rok przyglądać. Jesteśmy tak umówieni, że jeśli będzie grał dobrze, to ewentualnie do nas wróci. Zwrócimy wówczas pieniądze, jakie Kujawiak zapłaci za jego wyszkolenie - stwierdził prezes Lecha Radosław Majchrzak. Jest to suma ok. 20 tys. zł, wynikająca z taryfikatora PZPN.

Podpisali kontrakty

Wczoraj trenowało dwóch nowych piłkarzy: Rafał Grzelak i Maciej Scherfchen. Obaj podpisali już kontrakty z "Kolejorzem". Grzelak został na rok wypożyczony z Piotrcovii, do poznańskiego klubu należy także prawo jego pierwokupu. Scherfchen rozstał się natomiast definitywnie z Widzewem Łódź. Póko co, wczoraj biegał tylko dookoła boiska. - Dwa miesiące temu Maciej doznał kontuzji. Do pełnego treningu powinien już jednak wrócić na zgrupowaniu - mówi Pala. Tylko truchtał także Krzysztof Piskuła. - Na razie nie ma mowy o tym, aby grał. Nastąpi to najwcześniej za dwa miesiące - stwierdził czeski szkoleniowiec.

Ważna dla kibiców jest informacja, że nadal piłkarzem "Kolejorza" będzie Piotr Jacek. - Cały czas negocjowałem z klubem sam i - jak już wcześniej mówiłem - porozumienie było bardzo blisko. W samej końcówce włączył się jednak do wszystkiego menedżer, który bez mojej wiedzy zażądał sporej prowizji [Wiadomo, że była to kwota 40 tys. zł - przyp. red.] za podpisanie kontraktu. Lech na to nie mógł się zgodzić. Ja o tym dowiedziałem się dopiero z prasy. Cały czas myślałem, że poszło tylko o długość kontraktu. Zadzwoniłem do prezesa Majchrzaka i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Prezes powiedział, że oferta jest nadal aktualna i skorzystałem z niej. A z menedżerem rozstałem się - wytłumaczył wszystko dokładnie Jacek. - Podpisałem już z "Kolejorzem" roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny - dodał.

Dziś na zgrupowanie

Wczoraj, oprócz porannego treningu, lechici spotkali się jeszcze dwa razy: o godz. 15 biegali w Lasku Marcelińskim, a o godz. 18 ćwiczyli na siłowni.

Dzisiaj zbiórka jest zaplanowana już o 7.45. Kwadrans później lechici oddadzą w klinice Certus krew do badania, a następnie pojadą na przedsezonowe zgrupowanie do Starych Jabłonek koło Ostródy. - To obóz ośmiodniowy, którego głównym celem jest praca nad kondycją. Każdego dnia będziemy trenować trzy razy, w tym raz z piłkami - mówi trener Pala. - Ja nie jestem katem. Jeżeli piłkarze nie będą wytrzymywać, to trochę im odpuszczę. Zagramy wtedy w tenisa, w siatkonogę lub pojeździmy na rowerkach. To także przyniesie dobre efekty - dodaje.

TURNIEJ LECH CUP

Lech Poznań, FC Malaga (13. zespół ligi hiszpańskiej), TSV 1860 Monachium (10. drużyna ligi niemieckiej) i Maccabi Tel Awiw (mistrz Izraela) zagrają 27 lipca na stadionie przy ul. Bułgarskiej w turnieju piłkarskim Lech Cup, organizowanym przez Kompanię Piwowarską. Impreza rozpocznie się o godz. 17.15 meczem Lecha z Malagą. Godzinę później zagrają Maccabi z TSV 1860. Pojedynek o trzecie miejsce rozegrany zostanie o 19.30, a finał - o 20.45. Spotkania trwać będą 2 x 25 min. Przy ewentualnym remisie rozegrana będzie seria rzutów karnych. Bilety: 25 zł na miejsca siedzące i 15 zł na miejsca stojące. - Mamy także pulę kilku tysięcy wejściówek, które będziemy rozdawać w naszych promocjach - mówi Andrzej Białasiewicz z KP.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.