Żużlowcy Apatora/Adriany jadą z Atlasem

W tym sezonie jeszcze ani razu toruński zespół nie pokonał rywala ze ścisłej czołówki. Jeśli przegra po raz drugi z Atlasem, będzie mógł się powoli żegnać z odzyskaniem tytułu mistrza Polski

Trzy porażki, zero zwycięstw - taki jest bilans "Aniołów" w pojedynkach z drużynami uznawanymi za głównych kandydatów do tytułu mistrza Polski. Te niepowodzenia (zwłaszcza porażka z Włókniarzem Częstochowa przed własną publicznością) sprawiły, że ekipa toruńska przestała być już nazywana dream teamem. W najlepszej sytuacji są obecnie częstochowianie, którzy mają jednak przed sobą ciężkie wyjazdy do Leszna i Zielonej Góry.

Na porażki najgroźniejszego rywala liczą torunianie, którzy z kolei zamierzają wygrać cztery pojedynki, pozostające do końca rundy zasadniczej. - Nie wszystkie mecze potoczyły się według naszej myśli, ale to już jest za nami. Najważniejszy jest teraz mecz z Atlasem i jestem pewny, że zawodnicy zrobią wszystko, żeby pokonać wrocławian - mówi trener Apatora/Adriany Jan Ząbik.

Szkoleniowiec "Aniołów" dokonał drobnej korekty w składzie. Do pary z juniorem przesunął Piotra Protasiewicza, a w duecie z Tomaszem Bajerskim będzie tym razem jeździł Tony Rickardsson. - Skąd ta zmiana? W XI biegu pojawi się ze strony rywala mocna para Hancock-Hampel. Dlatego przeciwko nim pojedzie Rickardsson - tłumaczy Ząbik.

Wrocławianie na wyjazdach największy sukces odnieśli dotąd, wygrywając niespodziewanie w Częstochowie. Szybko jednak zmarnowali tą przewagę, bo już tydzień później doznali 26-punktowego pogromu z Włókniarzem na własnym torze. Startowali jednak bez Krzysztofa Cegielskiego, Grega Hancocka, a z kontuzją zmagał się także Scott Nicholls.

Właśnie brak popularnego "Cegły" może pokrzyżować ambitne plany prezesa Andrzeja Ruski. Dzięki zabiegom w renomowanej szwedzkiej klinice Cegielski w ostatnich dniach odzyskał już pełną władzę w nogach, ale nadal nawet w przybliżeniu nie można określić terminu jego powrotu na tor. - To dla Atlasu poważna strata. Krzysiek był mózgiem zespołu - uważa Ząbik.

Trener Marek Cieślak ma do dyspozycji jednak wielu innych wartościowych zawodników. Przede wszystkim Hancocka i Nichollsa, którzy po krótkim kryzysie znów są w wielkiej formie i należą do czołowych aktorów tegorocznego cyklu Grand Prix. Nieobliczalni są krajowi jeźdźcy Atlasu. Hampel, Sławomir Drabik, Robert Dados i Tomasz Jędrzejak przeplatają w tym sezonie doskonałe występy z bardzo słabymi. Najmniej groźny będzie chyba Jędrzejak, który na własnym torze pod względem skuteczności ustępuje jedynie Nichollsowi, ale na wyjeździe jest najsłabszy spośród podstawowych żużlowców wrocławskiego zespołu.

jp

Zgubił się i odnalazł

Od kilku sezonów były żużlowiec GKM Grudziądz Robert Dados najwyraźniej lubi być w centrum zainteresowania. Tym razem po ciężkim wypadku samochodowym i dwóch próbach samobójczych wrocławianin...zgubił się w Szwecji. We wtorek miał wystartować w kolejnym meczu Indianerny, ale nie pojawił się na stadionie w Kumli. Okazało się, że Dados w nocy z poniedziałku na wtorek wyszedł z mieszkania znajomych w Sztokholmie, gdzie miał nocować. I słuch o nim zaginął. We wtorek tylko raz rozmawiał ze swoją ekipą - mechanikiem Rafałem Hajem i menedżerem Piotrem Baronem. Mówił, że wszystko jest w porządku. Potem był jednak nieuchwytny pod numerem swojego telefonu komórkowego. Sprawa trafiła na strony największych dzienników, poszukiwania podjęła szwedzka policja, do akcji wkroczyła także polska ambasada w Sztokholmie.

We wtorek, kilka minut po 23, żużlowiec zadzwonił do swojej rodziny we Wrocławiu i prezesa Atlasu Andrzeja Ruski. - Pytał, czym się niepokoimy. W jego odczuciu nic się nie stało - relacjonuje Rusko. - Tłumaczył, że rozładowała mu się komórka, dlatego był nieuchwytny. Poza tym dodawał, że musiał przez ten czas przemyśleć pewne sprawy.jp

Składy

Apator/Adriana - 9. Crump, 10. W. Jaguś, 11. Rickardsson, 12. Bajerski, 13. Protasiewicz, 14. Miedziński, 15. M. Jaguś, 16. Sawina; Atlas - 1. Dados, 2. Nicholls, 3. Hancock, 4. Jędrzejak, 5. Drabik, 6. Bogińćzuk, 7. Hampel, 8. Płuska

Początek o 17.30, sędziuje Ryszard Bryła z Zielonej Góry.

Na innych torach

EKSTRALIGA

Polonia Piła - Unia Leszno (godz. 17.)

Trener Andrzej Maroszek robi co może, by z pilską drużyną zdobyć pierwsze punkty. Zamierza na unistów ściągnąć ostatnio kontuzjowanego Gary Havelocka i drugiego Anglika Joe Screena (w odwodzie zostaje dobrze ostatnio jeżdżący w GP Danii Jason Lyons, z którym jednak działacze Polonii mają ostatnie fatalne stosunki) Leszczynianie ciągle marzą o czołowej czwórce: zgłosili skład z jednym obcokrajowcem Leigh Adamsem, a skoro mecze w Polsce lekceważy Lukas Dryml, pewnie pod nr 4 juniora Nawrota zastąpi Joonas Kylmakorpi (lub Tomasz Łukaszewicz).

ZKŻ/quick-mix Zielona Góra - Włókniarz Częstochowa (18.)

Niemniej ciekawy mecz niż ten w Toruniu. Gospodarze muszą wygrać, by marzyć o pozostaniu w pierwszej czwórce. Ściągają Billy Hamilla i pod nr 16 Billy Janniro. Amerykanie wspólnie z Rafałem Kurmańskim, Rafałem Okoniewskim, Andrzejem Huszczą i Piotrem Świstem czeka bardzo ciężki bój - wszak Rune Holta jest w świetniej formie, swoje punkty dołożą na pewno Ryan Sullivan, Sebastian Ułamek i Andreas Jonsson (nie ma go jednak w awizowanej szóstce podobnie jak Grzegorza Walaska). Co ciekawe, na wieżyczce sędziowskiej - po dwumiesięcznym kontrowersyjnym zawieszeniu przez Kolegium Sędziów GKSŻ - zasiądzie bydgoszczanin Ryszard Głód.

I LIGA

Jasol Rzeszów - RKM Rybnik (17)

WKM Gwardia Warszawa - Stal/Strabag Gorzów (17)

Kolejarz Rawicz - Dark Dog Gniezno (18)

TŻ Sipma Lublin - Unia Tarnów (18)

II LIGA

GTŻ/Primus Grudziądz - KSŻ Krosno (17)

KM Intar Ostrów - TŻ Łódź przełożony na 13 lipca

Kolejarz Opole pauzuje

Aktualna tabela ekstraligi

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.