Są pieniądze na puchary

W czwartek płocka rada miasta zdecydowała o przekazaniu 50 tys. zł na start piłkarzy ręcznych płockiej Wisły w europejskich pucharach.

Przypomnijmy, że nafciarze mieli grać w Pucharze Zdobywców Pucharów. Zespół został nawet zgłoszony do tych rozgrywek. Jednak w ubiegłym tygodniu władze klubu podjęły decyzję o wycofaniu Wisły. - Rzeczywiście wycofaliśmy drużynę piłkarzy ręcznych z europejskich pucharów - mówił prezes Wisły Krzysztof Dmoszyński. - Zrobiliśmy tak ze względu na ciężką sytuację finansową klubu. Nie wiem dokładnie, ile kosztowałby udział zespołu w tych rozgrywkach, ale wiem na pewno, że dużo. Moglibyśmy zrobić inny ruch, czyli zmniejszyć kontrakty zawodnikom. Nie chcieliśmy jednak tego robić. Wybraliśmy mniejsze zło. Poza tym my nie mamy składu na europejskie puchary.

Z naszych informacji wynikało, że w grę wchodziła kwota ok. 50 tys. zł. Informacja o wycofaniu szczypiornistów z europejskich pucharów wywołała burzę wśród kibiców. Miotali gromy pod adresem zarządu klubu. Wreszcie w całą sprawę zaangażowały się władze Płocka.

- W czwartek rano spotkałem się z prezydentem Mirosławem Milewskim - mówi Dmoszyński. - Powiedziałem mu, że jeżeli miasto nam pomoże, to zrobimy wszystko, żeby decyzję o wycofaniu odkręcić.

I miasto pomogło. Prezydent Milewski zgłosił projekt uchwały, w którym miasto przekazuje szczypiornistom 50 tys. zł na start w europejskich pucharach. Radni przyjęli tę uchwałę. Dlaczego miasto zdecydowało się wesprzeć Wisłę? - Bo jestem starym kibicem - stwierdził Mirosław Milewski. - Kiedyś w 1981 r. wygrałem nawet plebiscyt na najlepszego kibica. Pamiętam to dokładnie. Najbardziej było mi żal, że ze względu na stan wojenny nie zorganizowano wtedy balu sportowca. Ale miłość do sportu pozostała mi do dziś. Decyzja zarządu Wisły o wycofaniu zespołu z rozgrywek pucharowych bardzo mnie zabolała. Przecież to jedyna drużyna, którą możemy się pochwalić nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Dlatego postanowiłem działać. I cieszę się, że moją propozycję poparli nie tylko wspierający mnie radni, ale także ci z opozycji. Brak tej drużyny w pucharach byłby dużym minusem dla płocczan, klubu, kibiców i polskiej piłki ręcznej. Powiem coś jeszcze. Dla mnie nieważne, ile rund zagrają. Dla mnie ważne jest to, że teraz w ogóle będą mogli zagrać.

Czy uda się jeszcze w Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej odkręcić decyzję włodarzy Wisły? - Tak. W tej sprawie rano pojechał do Warszawy, do związku piłki ręcznej, członek zarządu klubu Marek Woliński - powiedział Dmoszyński. Z naszych informacji wynika, że sprawę udało się załatwić. Nafciarze będą więc mogli zagrać w PZP. Swojego pierwszego przeciwnika poznają 5 sierpnia.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.