Czy Widzew wystartuje w lidze?

- Sytuacja Widzewa nie jest zła, jest tragiczna - mówi Mirosław Czesny, który w piątek po południu zostanie prezesem sportowej spółki akcyjnej.

W poniedziałek Rada Nadzorcza SPN Widzew SSA przyjęła dymisję dotychczasowego prezesa zarządu Jacka Dzieniakowskiego, a na jego następcę rekomendowała Mirosława Czesnego. Przyszły szef klubu z al. Piłsudskiego przez kilka dni zapoznawał się z sytuacją w klubie. - Wnioski nie są najlepsze - mówi Czesny. - Sytuacja Widzewa nie jest zła, jest tragiczna.

Obraz nędzy

Najpilniejszym zdaniem jest teraz uzyskanie licencji PZPN uprawniającej do występów w ekstraklasie. Z roku na rok wymogi są coraz ostrzejsze. Na razie Widzew spełnia wymagania dotyczące infrastruktury (stadion ze sztucznym oświetleniem, krytą trybuną dla VIP-ów i dziennikarzy) oraz szkolenia młodzieży (minimum cztery grupy w wieku 12-19 lat). Z pozostałymi warunkami jest już ogromny problem.

Brakuje czterech:

- o bieżącym płaceniu zobowiązań wobec Urzędu Skarbowego;

- porozumienia z ZUS;

- prognozy finansowej na sezon 2003/2004;

- bilansu za rok 2002 .

Czesny: - W ostatnich kilku miesiącach w spółce działy się rzeczy dziwne. Przede wszystkim nie płacono składek do ZUS i Urzędu Skarbowego. Nie wiem, na co liczono?

30 czerwca wygasa ostatnia umowa sponsorsko-reklamowa z Indesitem. - Ostatnia rata w wysokości 102 tys. zł została przejęta przez Urząd Skarbowy. Był jeszcze nakaz sądowy.

To nie koniec problemów Widzewa. Nawet gdyby szybko znaleziono pieniądze, nie można ich wydać, bowiem wszystkie konta są zablokowano, a każdy wpłaty zostaną przejęte przez wierzycieli.

Bieżące zaległości w Urzędzie Skarbowym wynoszą 484,5 tys. zł plus 320 tys. zł z tytułu restrukturyzacji. Czesny: - Dogadałem się z dyrektorem Urzędu. Jeśli do końca lipca wpłacimy 320 tys. zł, to będziemy mogli rozpocząć negocjacje o restrukturyzacji pozostałej kwoty. Od listopada, kiedy Czesny został odwołany z funkcji prezesa zarządu widzewskiej spółki, wpłacono tylko jedną ratę restrukturyzacyjną - ok. 60 tys. zł! Jeszcze więcej Widzew jest winny ZUS - łącznie z odsetkami to 839 tys. zł.

To jeszcze nie koniec złych wieści, bo klub ma długi za prąd, gaz, wodę. W ciągu tygodnia musi też wypłacić 20 tys. zł Łukaszowi Gorszkowowi, jeżeli tego nie zrobi, sąd może unieważnić układ sądowy, a w konsekwencji ogłosić upadłość spółki.

Kolejny problem to ogromne zniechęcenie piłkarzy. Widzewiacy nie dostali pensji za maj i czerwiec. Jeśli do 10 sierpnia nie otrzymają wypłat za lipiec, PZPN rozwiąże ich kontrakty.

Czesny twierdzi, że w rozmowach z kilkoma zawodnikami wyczuł brak wiary, a nawet niechęć do dalszej gry w Łodzi. - Większość stawia warunek, że zostanie, jeżeli uregulujemy im zaległe należności i wypłacimy zaliczki na przyszły sezon. Na to wszystko potrzeba 2 mln zł - dodaje.

Jest plan

W tym tygodniu Czesny kilkakrotnie spotkał się z Andrzejem Pawelcem, współwłaścicielem Widzewa. Obaj zastanawiali się, w jaki sposób uratować klub przed bankructwem. Oto plan jaki wymyślili.

- przeprowadzenie audytu i podanie do publicznej wiadomości sytuacji finansowej spółki;

- emisja akcji, ale po podaniu do wiadomości stanu finansowego. Czesny: - Żeby nie posądzono nas o wyłudzenie pieniędzy. Liczymy na ok. 2 mln zł. Pieniądze z tego mają być przeznaczone na wynagrodzenia piłkarzy i restrukturyzację;

- wystąpienie z prośbą do wierzycieli na roczne moratorium na spłatę długów. Czesny: - Spółka nie ma żadnego majątku, więc w razie ogłoszenia upadłości, wierzyciele nie dostaną nic. Rozmawiałem już z kilkoma osobami, które wstępnie zgodziły się na naszą propozycję;

- powołanie nowej spółki o nazwie Widzew-Gol. Będzie to stowarzyszenie, które przejmie prawa marketingowe i reklamowe, a w zamian będzie zajmowała się utrzymaniem stadionu, wynagradzaniem trenerów i piłkarzy;

- szukanie sponsorów i reklamodawców. Czesny: - Z kilkoma jesteśmy już po rozmowach.

- szef Rady Nadzorczej, prezes i trener będą zajmować się polityką kadrową. Prawo wnioskowania ma jedynie trener, który będzie odpowiedzialny za wyniki sportowe. Ja i Andrzej Pawelec będzie opiniować, po rozmowach z kierownikiem drużyny i kapitanem drużyny;

Czesny zapewnia, że jeżeli tylko pojawi się ktoś, kto ma lepszy plan i większe możliwości, gotowy jest ustąpić mu miejsca. - Te wszystkie punkty mamy zamiar wprowadzić w życie już w przyszłym tygodniu - twierdzi. - To pozwoli nam przywrócić funkcjonowanie klubu;

Z niewolnika nie ma widzewiaka

Po spotkaniu z trenerem Franciszkiem Smudą podjęto decyzję, że w drużynie pozostaną piłkarze, którzy chcą. - Nikogo nie mamy zamiaru trzymać na siłę. Jeśli zawodnik ma ważny kontrakt i zgłosi się po niego klub, usiądziemy do rozmów - zapowiada Czesny.

Kolejnym dużym problemem może być zakaz transferów, bowiem zgłoszone w PZPN długi wobec klubów i zawodników wynoszą 359 tys. zł. - Gdy to wszystko dodamy, potrzeba szybko 2 mln zł - podsumowuje przyszły prezes zarządu Widzewa. - Miałem wątpliwości, czy ujawnić ten plan przed piątkowym spotkaniem z Radą Nadzorczą spółki. Ale traktuję to jak sondaż wśród sympatyków klubu.

Przewodniczący Rady Nadzorczej SPN Widzew SSA zaprosił do działalności w niej Antoniego Ptaka, który ma zostać sponsorem drużyny z al. Piłsudskiego.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.