Ostatnio treningi w Stoczniowcu Gdańsk rozpoczęli Rafał Twardy i Łukasz Zachariasz.
Na zajęciach nie pokazują się już: Krzysztof Kuźniecow, Dariusz Puzio i Andrzej Banaszczak. Ze składu, który grał w ekstralidze, pozostali tylko: Piotr Kurowski, Marcin Kozłowski, Tobiasz Bernat, Łukasz Blot i Krzysztof Wylężek.
- Oprócz nich na zajęcia przychodzą głównie juniorzy, ale to nie zawodnicy Zagłębia tylko UKS Sielec. Na razie nie mamy drużyny nawet na pierwszą ligę - smuci się Mieczysław Nahunko, trener sosnowieckiej drużyny.
- Twardy i Zachariasz trenują w Gdańsku bez naszej zgody. Jeżeli zgodzimy się na ich transfery, to tylko za pieniądze - zapowiada Mariusz Łojas, wiceprezes klubu.
Kilku doświadczonych zawodników twierdzi, że są gotowi pomóc drużynie pod warunkiem, że z prezesury zrezygnuje Adam Bernat. - To mistrz zwodzenia i obiecanek bez pokrycia. Gdyby nie pieniądze, jakie klub dostał od PZHL, zaległości w wypłatach pensji sięgałyby zeszłego roku - mówią zawodnicy.
Bernat nie ukrywa, że jeżeli nie znajdzie sponsorów, to zrezygnuje. Ciągle nie jest znany termin walnego zebrania członków klubu. Spotkanie było już przekładane dwukrotnie. Najpierw miało się odbyć w połowie maja, potem 12 czerwca. - Zebranie odbędzie się najdalej do końca miesiąca. Są jeszcze szanse, że hokej w Sosnowcu nie zginie - kończy Łojas.