Ursynów Cup - Klaudia Jans w ćwierćfinale

Z Polek tylko Klaudia Jans zagra w ćwierćfinale PKO BP Ursynów Cup

- Proszę powiedzieć Klaudii, że mecz sam się nie wygra - powiedział jeden z kibiców do mamy Klaudii Jans, po tym jak Hoch przy siódmej piłce meczowej zagrała autowy forhend. Pani Jans tylko przytaknęła i szczęśliwa pobiegła do córki. Za to trener Austriaczki zrezygnowany kiwał z niedowierzaniem głową.

Obie 19-latki, na własne życzenie, zafundowały sobie prawdziwą huśtawkę emocji. Na palcach jednej ręki można było policzyć gemy, w których obie równocześnie walczyły na swoim najwyższym poziomie. Najpierw Jans łatwo wygrała pierwszego seta, a Hoch była kompletnie rozkojarzona. Od połowy drugiego role zaczęły się zmieniać. Przełomowy okazał się piąty gem, który trwał 24 minuty. Choć Polka go wygrała i prowadziła już 4:1, to rywalka uwierzyła, że może się coś zmienić. Po chwili rozpoczęła niesamowitą passę - wyciągnęła od stanu 1:5 do 7:5, broniąc przy okazji sześć meczboli. Po każdym udanym zagraniu Hoch zagrzewała się okrzykami: "Jawohl!" (Tak jest!), a Jans łapała się za głowę: "Co ja robię?!" Polka grała pasywnie, tylko przebijała piłkę, nie próbując ani na chwilę przejąć inicjatywę. A gdy już zdecydowała się mocniej uderzyć, piłka lądowała w aucie.

Gdy wydawało się, że w decydującym secie mecz nabierze kolorów role się odwróciły. Jans grała skoncentrowana, a Austriaczka strzelała po autach. Po 12 minutach było 4:0 dla Polki i... huśtawka poszła w drugą stronę. Hoch zaczęła trafiać ostro bite bekhendy i zdobywała punkt po punkcie, zaś Jans tylko rozkładała ręce i biadoliła nad swoim losem. Tak było do stanu 4:3. Jednak zgodnie z obowiązującą w tym meczu zasadą tenisistki znów zamieniły się rolami i w dwóch ostatnich gemach to Austriaczka popełniła kilka kardynalnych błędów, które kosztowały ją porażkę w meczu.

- Źle taktycznie, fatalnie mentalnie i jeszcze do tego bez szczęścia - podsumował występ tenisistki z Innsbrucka jej trener.

O meczu grającej później Karoliny Kosińskiej trudno powiedzieć coś więcej ponad to, że 17-letnia warszawianka mogła go wygrać, ale tego nie zrobiła i winić za to może tylko siebie.

Początek ćwierćfinałów o godz. 11 na obiekcie Szkoły Tenisa Tie Break przy ul. Koncertowej 8 a.

Ciekawsze wyniki drugiej rundy PKO BP Ursynów Cup (pula nagród 10 tys. dol.): Klaudia Jans - Eva Hoch (Austria) 6:2, 5:7, 6:3; Dominika Nociarova (Słowacja, 4) - Karolina Kosińska (Polska) 7:6 (1), 6:4; Tiffany Dabek (USA, 1) - Aleksandra Kostikowa (Rosja) 6:0, 6:1.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.