Spotkanie w sprawie kibiców Lechii

Przedstawiciele Lechii Gdańsk, kibice oraz policja dyskutowali w środę w siedzibie Pomorskiego Związku Piłki Nożnej nad problemem bezpieczeństwa na meczach biało-zielonych.

Po zajściach 26 kwietnia w Starogardzie (na meczu Polanki Rokocin z Lechią gdańscy kibice m.in. wbiegli na boisko, chcieli zaatakować sędziego) i nałożeniu na Lechię wysokiej kary finansowej, zachowanie części kibiców nie poprawiło się. Na meczu z Kaszubią (21 maja w Gdańsku) w stronę sędziego liniowego poleciały butelki. - Musimy stosować się do przepisów PZPN. Zgodnie z nimi taryfikator kar już się skończył. Następnym krokiem będzie zamknięcie stadionu przy ul. Traugutta, a jeśli to nie pomoże [np. kibice wejdą na zamknięty stadion - red.], trzeba będzie odjąć drużynie punkty, a później relegować ją do niższej ligi. A tego nie chcę - tłumaczył prezes Pomorskiego ZPN Henryk Klocek.

- Przyznaję, że zachowanie kibiców było żenujące. Gwarantuję jednak, że wkrótce nasz stadion będzie najbezpieczniejszy w Polsce - zadeklarował Tadeusz Duffek, szef Stowarzyszenia Biało-Zieloni. - W nowym sezonie porządku na stadionie będzie pilnowała ochrona złożona ze starszych kibiców, którzy mają autorytet, i pozostali identyfikują się z nimi. Rozpoczniemy akcję "Przyjazna Lechia, przyjazny stadion" i będziemy pokazywać, jak ma wyglądać prawdziwy doping. Nie będzie problemu z wypiciem piwa na stadionie, ale jeśli ktoś potem rzuci puszką, zostanie nazwany antylechistą i po prostu wyrzucony z obiektu. Musicie dać nam jednak jeszcze trochę czasu, działamy dopiero od pół roku - mówił Duffek.

Inicjatywę kibiców poparł Dariusz Guzikowski z gdańskiej KMP. - Z moich obserwacji wynika, że kibice potrafią utemperować chuligańskie zapędy swoich kolegów. Znamy nazwiska awanturników - są ciągle legitymowani - co też jest ważne, bo nie czują się w tłumie anonimowi i bezkarni. Chociaż niebieski mundur nie działa już na większość jak płachta na byka, uważam jednak, że kibice sami dobrze zabezpieczą swój stadion - argumentował Guzikowski.

Lechia jest bliska awansu do IV ligi. - Nie ukrywamy, że będziemy chcieli rozszerzyć także działalność marketingowo-promocyjną - mówi Piotr Wojdakowski, zastępca dyrektora OSP Lechia. Niezbędna będzie pomoc sponsorów. Działaczom mogą pomóc wyniki ankiety wypełnionej przez widzów oglądających mecz Lechii z Bałtykiem Gdynia. Jej wyniki sugerują, że kibice są skłonni płacić w przyszłym sezonie za wstęp na stadion, jednak nie więcej niż 5 zł za bilet na trybunę otwartą i 10 na krytej. Większość optuje za darmowym wstępem dla kobiet. Trzy czwarte ankietowanych zapłaciłoby nawet niewielką kwotę za program meczowy i przygotowanie oprawy zawodów, a spora grupa chce kupować koszulki i gadżety z logo klubu.

Copyright © Agora SA