Włókniarz Częstochowa - Atlas Wrocław 44:46

Żużel. Atlas dzięki kapitalnej jeździe Cegielskiego i Hampela wygrał na torze Włókniarza! Końcówka spotkania w wykonaniu wrocławian była pasjonująca.

Początkowo nic nie zapowiadało zwycięstwa wrocławian. Włókniarz po pierwszej serii prowadził już 12:6 i zanosiło się, że scenariusz meczu będzie następujący - Atlas rozpaczliwie walczyć będzie o odrobienie strat i albo przegra minimalnie (jak w Lesznie), albo zdoła zremisować (jak w Gdańsku). Bardziej, zważywszy na klasę rywala, prawdopodobny był pierwszy scenariusz. Ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna...

Pierwsza faza meczu była w wykonaniu Atlasu fatalna - taśma Nichollsa w pierwszym biegu i fatalny popis Jędrzejaka i Hancocka w drugim biegu (Amerykaninowi, chociaż prowadził, na wyjściu z pierwszego łuku podniosło koło i został wzięty w kleszcze przez Ułamka i Ruuda) zakończony porażką 1:5. Najgorszy w wykonaniu wrocławian był jednak trzeci wyścig - Sullivan łatwo poradził sobie z Hampelem, a Drabik rozpaczliwie walczył o odzyskanie trzeciej pozycji z... Pietraszką. Nie odzyskała jej. Włókniarz prowadził w tym momencie 12:6 i naprawdę niewielu wierzyło w tym momencie w sukces wrocławian.

Druga faza to rezerwy taktyczne trenera Marka Cieślaka i próby odrobienia sześciopunktowej straty. Problem w tym, że Cieślak mógł właściwie liczyć na Hampela i Cegielskiego. Pierwsza rezerwa (piąty bieg) przyniosła jeszcze powodzenie, bo jadący za Jędrzejaka Cegielski pokonał Sullivana, A Hancock poradził sobie z Pietraszką, 4:2 sprawiło, że przewaga gospodarzy stopniała do czterech punktów (17:13).

Później rezerwy nie przynosiły już efektu - w 8. wyścigu (Nicholls za Jędrzejaka) Holta pokonał dwójkę wrocławian, ratując 3:3 dla Włókniarza; natomiast w 9. wyścigu (za Drabika Hancock) Amerykanin miał zaraz po starcie defekt i Hampel przywożąc za plecami Ułamka i Ruuda, nie zdołał zmniejszyć rozmiarów porażki (Włókniarz wciąż prowadził sześcioma punktami - 30:24). I wtedy stało się coś nieoczekiwanego...

W 11. wyścigu nastąpił przełom - Hancock z rewelacyjnie spisującym się Hampelem pokonali Czerwińskiego i Ułamka, który na dystansie miał jeszcze defekt (było już tylko 34:32 dla Włókniarza). Bieg później Drabik po świetnym rozegraniu pierwszego łuku "założył" się na Holtę i Ruuda i bez przeszkód przyjechał pierwszy do mety. Emocje sięgnęły zenitu, bo przed biegami nominowanymi Atlas przegrywał tylko dwoma punktami (35:37).

W 13. biegu szczęście nie opuściło wrocławian, bo Walasek zaraz po starcie upadł, a że nie miał kontaktu z motocyklem Dadosa, sędzia Ryszard Bryła wykluczył go, choć częstochowska publiczność jeszcze długo gwizdała, dając wyraz swojemu niezadowoleniu. W powtórce Dados i Hampel poradzili sobie z Czerwińskim i w ten sposób Atlas objął pierwsze prowadzenie w meczu - 40:38. Ale jeszcze wszystko mogło się zdarzyć.

Zanim jednak żużlowcy wyjechali pod taśmę, aby wystartować w 14. wyścigu, trener Cieślak zorientował się, że czwarte tor jazdy został zasypany przez służby techniczne Włókniarza. Cieślak pobiegł pod taśmę i butem zaczął odgarniać luźną nawierzchnię. W tym momencie do akcji wkroczył były wiceprezes Włókniarza Roman Makowski, który nakazał Cieślakowi opuszczenie toru, w rewanżu trener Atlasu pokazał mu... gest Kozakiewicza. Po chwili żużlowcy wyjechali pod taśmę, po starcie Hampel wygrał pojedynek na łokcie z Ułamkiem, Drabik na pełnej szybkości zaatakował po zewnętrznej i wrocławianie wyszli na 5:1. Ułamek początkowo próbował atakować parę Atlasu, ale wrocławianie jechali bardzo mądrze, parowo, więc lider Włókniarza nie miał żadnych szans na skuteczną walkę. 5:1 i 45:39 zapewniło Atlasowi dość nieoczekiwane zwycięstwo na torze Włókniarza. Ostatni bieg już o niczym nie decydował - Atlas przegrał go 1:5 i ostatecznie zwyciężył 46:44.

W Atlasie rewelacyjnie spisali się Cegielski i Hampel, obaj zdobyli po 13 punktów, w końcówce cenne punkty przywiózł też Drabik. Nie popisali się za to obcokrajowcy - Nicholls i Hancock. Szczególnie ten pierwszy przeżywa wyraźny kryzys formy, w wypowiedzi przed kamerami Polsatu Sport przyznał nawet, że nie ma pretensji do trenera Cieślaka, że w biegach nominowanych został zastąpiony Hampelem. Jedynie Jędrzejak po raz kolejny nie popisał się na wyjeździe, na szczęście wczoraj miał go kto zastępować.

Włókniarz Częstochowa - Atlas Wrocław 44:46

Bieg po biegu

I. Cegielski, Walasek, Holta, Nicholls (t) (3:3)

II. Ruud, Ułamek, Hancock, Jędrzejak (5:1/8:4)

III. Sullivan, Hampel, Pietraszko, Drabik (4:2/12:6)

IV. Ułamek, Cegielski, Nicholls, Ruud (3:3/15:9)

V. Cegielski, Sullivan, Hancock, Pietraszko (2:4/17:13)

VI. Holta, Hampel, Walasek, Dados (4:2/21:15)

VII. Sullivan, Nicholls, Cegielski, Pietraszko (3:3/24:18)

VIII. Holta, Hancock, Nicholls, Walasek (t) (3:3/27:21)

IX. Hampel, Ułamek, Ruud, Hancock (d) (3:3/30:24)

X. Cegielski, Walasek, Sullivan, Jędrzejak (3:3/33:27)

XI. Hancock, Hampel, Czerwiński, Ułamek (d) (1:5/34:32)

XII. Drabik, Holta, Ruud, Nicholls (3:3/37:35)

XIII. Dados, Hampel, Czerwiński, Walasek (u/w) (1:5/38:40)

XIV. Drabik, Hampel, Ułamek, Ruud (1:5/39:45)

XV. Holta, Sullivan, Cegielski, Hancock (5:1/44:46)

Dla Gazety

Krzysztof Cegielski

żużlowiec Atlasu

Do dzisiejszego zwycięstwa nad Włókniarzem przyczynił się każdy z zawodników, który dołożył swoją cegiełkę. Słabszy początek mieli Drabik i Dados, ale pod koniec meczu jechali już bardzo dobrze. Dlatego wszyscy zasługują na duże brawa. Mimo słabszego początku, w środkowej fazie meczu odrobiliśmy straty, a zwycięstwo zapewniliśmy sobie już przed ostatnim wyścigiem. Także taktyczne zmiany trenera zasługują na szóstkę.

Marek Cieślak

trener Atlasu Wrocław

Cieszę się, że wygraliśmy w Częstochowie. To już piąte z rzędu moje zwycięstwo nad Włókniarzem. Częstochowa to bardzo silna drużyna, jeden z kandydatów do złotego medalu. My wcześniej mieliśmy kilka wpadek. Zanotowaliśmy remis w Gdańsku i porażkę w Lesznie. Dlatego, aby nie tracić dystansu do czołówki, musieliśmy ten pojedynek wygrać,

bo tylko zwycięstwo dawało nam szansę na dalszą walkę. Gdybyśmy dziś zanotowali porażkę, to ciężko byłoby nam włączyć się do walki o mistrzostwo. Cieszę się również z postawy zawodników. Mimo że przegrywaliśmy, to walczyli i dali z siebie wszystko. To zaowocowało naszym sukcesem.

not. ti

Mówi Sławomir Drabik

Tadeusz Iwanicki: Kiepsko zacząłeś, ale końcówka była znakomita w twoim wykonaniu. Czym to było spowodowane?

Sławomir Drabik: - Pierwszy wyścig to była totalna pomyłka ze sprzętem. Wiadomo, że raz można nie trafić. Później coś się poprawiło, zmieniły się warunki na torze i poszło. Prawdę mówiąc bałem się tego drugiego wyścigu. Nie byłem pewien do końca, czy wszystko zagra. Ale w najważniejszym momencie wstrzeliłem się jak trzeba.

Jechałeś na swoim motocyklu?

- Tak, ale na drugim. Nie kombinowałem z przełożeniami tylko przesiadłem się na drugi motor. Ten pierwszy był troszeczkę za wolny. Gdy się źle wyszło ze startu, nie było na nic szans.

Przyznasz, że za dużo było w tym meczu pozasportowych emocji?

- Owszem to wszystko było niepotrzebne. Nie widziałem całego zajścia, więc nie komentuję. Tutaj w Częstochowie zawsze atmosfera była w porządku, kibice super. Dla mnie podobnie było tym razem.

Ciebie przywitano tradycyjnie wielkimi brawami. Czułeś się zestresowany przed wyjazdem na tor?

- Ze stresem to można iść do szatni a nie wyjeżdżać na tor. A co do kibiców, to wiadomo... przyjechał Killer. Czy było dobrze czy źle, zawsze jakoś żyliśmy. Jak było źle krzyczeli, Drabik może Marlboro, jak jechałem dobrze bili brawo. I za to ich szanuję. Za dwa tygodnie rewanż we Wrocławiu, kto kogo tym razem przechytrzy?

- Tu nie ma faworytów, bez względu na to czy ktoś jedzie w domu, czy na wyjeździe. Częstochowa udowodniła to w Toruniu, my dzisiaj w Częstochowie.

Rozmawiał Tadeusz Iwanicki.

POSOSTAŁE WYNIKI

Włókniarz Częstochowa - Atlas Wrocław 44:46

Włókniarz: Holta 12 (1, 3, 3, 2, 3), Walasek 5 (2, 1, t, 2, w), Ułamek 8 (2, 3, 2, d, 1), Ruud 5 (3, 0, 1, 1, 0), Sullivan 11 (3, 2, 3, 1, 2), Pietraszko 1 (1, 0, 0, -, -), Czerwiński 2 (1, 1), Pietrzyk ns.

Atlas: Cegielski 13 (3, 2, 3, 1, 3, 1), Nicholls 4 (t, 1, 2, 1, 0, -), Hancock 7 (1, 1, 2, d, 3, 0), Jędrzejak 0 (0, -, -, 0, -), Drabik 6 (0, -, -, 3, 3), Płuska ns, Hampel 13 (2, 2, 3, 2, 2, 2), Dados 3 (0, 3).

Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra).

Najlepszy czas: Cegielski w 1 biegu (63,23 s.)

Widzów: 17 tys.

Bohater meczu

Jarosław Hampel - 13 punktów, bardzo skuteczny przez cały zawody.

PLUSSSZ/POLONIA BYDGOSZCZ - UNIA LESZNO 47:43

Plusssz/Polonia: T. Gollob 15 (3, 3, 3, 3, 3), Kowalik 1 (1, 0, -, -), Robacki 7 (2, 3, 0, 2, 0), Wiltshire 8 (3, 1, 1, d, 3), J. Gollob 11 (2, 1, 3, 3, 2), Czechowski 0 (0, 0, d, w, 0), Stanisławski 0 (0), Krzyżaniak 3 (2, 1)

Unia: Dobrucki 6 (2, 2, 2, 0, 0), J. Rempa a 2 (0, 0, -, 2, -), L. Dryml 6 (1, 2, 1, 1, 1), Łukaszewicz 0 (d, -, 0, -), Adams 10 (1, 3, 1, 3, 1, 1), Wolsztyński nie startowa , Kasprzak 15 (3, 2, 2, 3, 3, 2), Baliński 4 (1, 2, 1)

Najlepszy czas: 64,48 s - Tomasz Gollob (w VI wyścigu)

Widzów: 10 tys.

Polonia Piła - Apator Toruń 30:60

Polonia: Pecyna 14 (2, 2, 3, 2, 3, 2), Kowalski 0 (0, -, 0, -, -), Michał Szczepaniak 4 (0, -, 1, 2, 1), Franków 5 (1, w, 2, 1, 1, 0), Gapiński 5 (1, 2, 1, 1, 0, 0), Mateusz Szczepaniak ns, Miśkowiak 2 (0, d, 0, 1, 1), Łęcki 0 (0).

Apator: W. Jaguś 10 (1, 1, 3, 2, 3), Crump 10 (3, 3, 2, 2, -), Protasiewicz 10 (2, 3, -, 3, 2), Bajerski 13 (3, 1, 3, 3, 3), Rickardsson 11 (3, 2, 3, -, 3), M. Jaguś 2 (2, 0, -, 0, -), Miedziński 2 (0, 2), Sawina 2 (1, 0, 1)

Sędziował: Aleksander Janas (Zielona Góra)

Najlepszy czas: Rickardsson w 3 biegu (67,18 s.)

Widzów: ok. 2 tys.

Bohater meczu

Krzysztof Pecyna - jako jedyny próbował walczyć z żużlowcami Apatora.

ZKŻ Zielona Góra - Wybrzeże Gdańsk 67:23

ZKŻ: Okoniewski 13 (3, 3, 3, 2, 2), Świst 8 (1, 2, w, 2, 3), Hamill 14 (3, 2, 3, 3, 3), Słaboń 10 (2, 3, 2, 3, 0), Huszcza 2 (2, -, -, -, -), Kasprowiak 2 (-, -, -, -, 2), Kurmański 11 (1, 2, 3, 2, 3), Kłopot 7 (3, 1, 3)

Wybrzeże: Chrzanowski 5 (2, 1, 0, 0, 2), D. Cieślewicz 4 (0, 0, 2, 1, 1), Laukkanen 3 (1, w, 1, d, 1), Kościecha 4 (0, 1, 2, 1, u), Fajfer 5 (3, d, 1, 0, 1), Giżycki 2 (0, 1, 0, 1, 0), Fedeczko ns

Sędziował: Marek Wojaczek (Rybnik).

Najlepszy czas: Okoniewski w 8 biegu (63,87 s.)

Widzów: ok. 10 tys.

Bohater meczu

Billy Hamill - równie skuteczny jak przed tygodniem w Gdańsku.

I liga

VIII kolejka spotkań: Unia Tarnów - Stal Gorzów 59:31, Kolejarz Rawicz - WKM Warszawa 50:40, TŻ Sipma Lublin - Jasol Rzeszów 58:31, RKM Rybnik - Dark Dog Gniezno (przełożony).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.