Dla naszych reprezentantów Polski był to pierwszy start w tegorocznej edycji Pucharu Świata, w stawce 46 krajów, w tym z całej czołówki - Węgry,
Niemcy, Słowacja, Białoruś,
Rosja,
Australia. Białkowski - najbardziej doświadczony zawodnik w kadrze bydgoskiego trenera kajakarzy Ryszarda Hoppe - zawiódł nieco na Węgrzech w swej koronnej, olimpijskiej konkurencji. Nie wszedł w czwórce na 1000 m do finału A, gdzie płynie dziewięć osad. "Białek", Tomasz Mendelski, Tomasz Nowak i Rafał Głażewski zajęli dopiero trzecie miejsce w sobotnim finale B, czyli łącznie 12. Jeśli jednak patrzeć na czas - 2.53,751 min - to mieli lepszy niż siedem osad finału A (czyli, podsumowując, piąty), w tym od piątej na mecie innej polskiej czwórki Łukasz Szałkowski, Maciej Majchrzak, Tomasz Żądło, Paweł Baumann (2,55.169),
Lepiej poszło kajakarzowi Astorii w K4 500. W kajaku zamiast Głażewskiego siedział w ostatniej "dziurze" Majchrzak i w takim składzie Polacy byli o krok od podium. W niedzielne przedpołudnie, z wynikiem 1.22,435 min, przegrali brąz z Rosjanami o 0,246 s. Triumfowali Słowacy - 1.20,989, przed Białorusinami - 1.21,847.
Świetnie zadebiutowała w seniorskim PŚ jeszcze juniorka Mikołajczyk. We wczorajszym finale dwójek na 500 wspólnie z Małgorzatą Czajczyńską dopłynęła do mety szósta - 1.45,071 min, tracąc sekundę do podium. Kilka godzin później wystartowała w sprincie czwórek na 200 m i z Karoliną Sadalską, Czajczyńską i żoną Białkowskiego, Anetą i była "oczko" wyżej z czasem 37,159 s (do brązu brakowało pól sekundy).
Wydaje się, że nie traci szans na dobry wynik w mistrzostwach świata Michał Śliwiński - były partner zdyskwalifikowanego przed miesiącem za doping zawiszanina Marcina Kobierskiego. Z nowym kanadyjkarzem Łukaszem Woszczyńskim zajął trzecie miejsce na 1000 m, w której to konkurencji dwójka Śliwiński-Kobierski zdobywała dwukrotnie tytuł mistrzów świata.
Kolejne regaty PŚ w
Poznaniu (6-8 czerwca).