Rozmowa z pływakiem Przemysławem Stańczykiem

PŁYWANIE. Wywalczenie przez szczecinianina minimum na juniorskie mistrzostwa Europy jest raczej pewne. Seniorskie mistrzostwa świata na razie pozostają jeszcze w sferze marzeń

W sobotę i niedzielę Przemysław Stańczyk (MKP Szczecin) walczy o medale seniorskich i młodzieżowych mistrzostw Polski, które odbywają się na pływalni Słowianki w pobliskim Gorzowie Wielkopolskim (basen 50-metrowy). Celem szczecinianina jest wywalczenie minimum na sierpniowe mistrzostwa Europy juniorów w Anglii. Stańczyk jest w dobrej formie. W tym roku na treningach przepłynął już 2300 km.

ALEKSANDRA WARSKA: W tym miesiącu pływałeś już szybciej niż przewidują wymagane na mistrzostwa Europy juniorów minima. Niezakwalifikowanie się do reprezentacji na twoich koronnych dystansach 400 i 1500 m stylem dowolnym byłoby dużą niespodzianką.

PRZEMYSŁAW STAŃCZYK: Jestem w dobrej formie, co potwierdzają moje ostatnie wyniki z Wiednia czy Oświęcimia, gdzie 400 m przepłynąłem w czasie 3:59.56, a minimum do Glasgow na tym dystansie wynosi 4:01.61. Nie powinno być problemów z powtórzeniem takiego wyniku w Gorzowie. Wywalczenie minimów na 400 i 1500 m jest dla mnie na mistrzostwach Polski najważniejsze [finał pierwszej konkurencji w sobotę, a drugiej w niedzielę - red].

Twój trener Mirosław Drozd zdradził, że w planach jest też próba wywalczenia minimum na seniorskie mistrzostwa świata w Barcelonie?

- Wyjazd do Barcelony bardzo by mnie ucieszył. Ale dostanie się do kadry seniorów pozostaje na razie w sferze marzeń. Aby do Hiszpanii osiągnąć minimum na dystansie 400 m, musiałbym poprawić rekord życiowy aż o cztery sekundy, a to naprawdę bardzo dużo. Celem w tym roku są dla mnie zawody juniorskie.

Ostatnie dni przed mistrzostwami spędziłeś na pływalni, gdzie rozgrywane będą mistrzostwa. Odpowiada ci ten basen?

- Zawodnicy mają tu naprawdę rewelacyjne warunki do treningu. Słowianka jest nową, dobrze wyposażoną pływalnią. Wszyscy żałujemy, że taki obiekt jeszcze nie powstał w Szczecinie. Basen w Gorzowie znam bardzo dobrze. Szczególnie w okresie letnim często tu trenujemy na zgrupowaniach, bo na naszym SDS-ie nie mamy najlepszych warunków.

W ostatnich latach niemal z każdej imprezy mistrzowskiej przywozisz złote medale i rekordy Polski. Czy w Gorzowie będzie tak samo?

- Będę się bardzo starał. Na pewno w finale 400 m powalczę o rekord. Mam szanse na pobicie go wśród młodzieżowców. Wśród seniorów jest zbyt mocna rywalizacja.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.