Miejska Liga Biznesu: Euroserwis - Stangpol 3:2 (1:0)

Stangpol przegra z Euroserwisem - do środy na takie stwierdzenie można się było śmiało pukać w głowę. Niemożliwe. A jednak.

Niespodziewanie druga kolejka MLB odbyła się w środę. Właściwie była to przełożona ze względu na pogodę pierwsza kolejka ligi. Hitem okazał się pojedynek Euroserwisu ze Stangpolem. Bo kto przy zdrowych zmysłach liczył na Euroserwis, właściwie ligowego kopciuszka. Nikt. A jednak po fantastycznej akcji i golu Mariusza Zasady niektórzy już przecierali oczy ze zdumienia. Stangpol gromiący w poprzedniej kolejce Dream Team 16:5, teraz przegrywał, zupełnie nie radząc sobie z przeciwnikiem. Od umiejętnego przesuwania strefy obronnej, przez rozciągnięcie gry skrzydłami i szybkie kontry Euroserwis parł do przodu, w pierwszej połowie stwarzając jeszcze dwie dobre sytuacje do podwyższenia wyniku. W decydujących momentach brakowało jednak precyzji.

Od początku drugiej połowy Stangpol ruszył do odrabiania strat, ale czystych sytuacji miał niewiele. Skazani na porażkę rywale nie przejęli się specjalnie i dalej grali swoje. Na dodatek w 30. min Marcin Wochowski strzelił nie do obrony. Sensacja wisiała w powietrzu. Zanosiło się przez chwilę nawet na pogrom, gdy w krótkim odstępie czasu trzy bramki mógł zdobyć Maciej Wiśniewski. Dwukrotnie jednak spudłował, a raz trafił w poprzeczkę.

Tym razem to jednak Stangpol zdobył kontaktowego gola. Zrobił to Rafał Kaczorowski. Na wiele się to nie zdało. Pięć minut przed końcem spotkania piłkę do siatki Stangpolu w końcu wpakował Wiśniewski. Euroserwisowi zwycięstwa nie mógł odebrać nawet gol zdobyty w końcówce przez kapitana Stangpolu Cezarego Raczkowskiego.

Euroserwis - Stangpol 3:2 (1:0). Euroserwis: Krystek - M. Zasada, T. Zasada, Złakowski, M. Wiśniewski, Gagat, D. Wiśniewski, Grabowski, Wochowski, Kuś; Stangpol: Natałko - Krawczyński, Wilkutowski, Gostomski, Skout, Szczepański, Hiszpański, Raczkowski, Kaczorowski.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.