Przed meczem Polonia Piła - Apator/Adriana

Torunianie nie bawią się w żadne kalkulacje i do Piły jadą w optymalnym składzie. - Liczę, że moi zawodnicy pokażą lwi pazur - mówi trener Polonii Andrzej Maroszek

Mecz obu ekip przed tygodniem w Toruniu dostarczył widzom dość niespodziewanie sporo emocji. Krzysztof Pecyna, Mariusz Franków i Robert Miśkowiak w kilku biegach nawiązali walkę z gwiazdami Apatora/Adriany i długo utrzymywali niewielką stratę punktową. Gospodarze przełamali opór rywali dopiero w wyścigach nominowanych.

Teraz dojdzie do rewanżu na torze w Pile. Zdecydowanym faworytem meczu jest toruńska drużyna. M.in. dlatego, że podopieczni Jana Ząbika w tym roku na wyjazdach spisują się nie gorzej niż na własnym torze. Pokonali już bardzo groźne u siebie ZKŻ/quick-mix Zielona Góra i Unię Leszno, więc także w Pile nie powinni mieć większych problemów ze zwycięstwem. Tym bardziej, że Polonia to jedyny w ekstralidze zespół, który wysoko przegrał wszystkie dotychczasowe mecze przed własną publicznością.

Trener Ząbik ma prawo być spokojny o swoich podopiecznych. W tym tygodniu wszyscy toruńscy żużlowcy należeli do najskuteczniejszych zawodników swoich ekip w szwedzkiej Elitserien. Najlepiej wypadł Wiesław Jaguś, który po raz pierwszy w karierze zdobył komplet punktów na zagranicznych torach. Także dla Tony Rickardssona najwyraźniej sezon dopiero zaczął się od GP Europy, a Jason Crump tor w Pile zna przecież jak własną kieszeń (startował tam w ubiegłym sezonie).

Dla pilan będzie to pierwszy mecz pod wodzą Maroszka na własnym torze. Ostatni pojedynek u siebie Polonia wysoko przegrała z ZKŻ/quick-mix (30:60) i zarząd klubu postanowił się rozstać z Czesławem Czernickim. Prowadzenia młodej drużyny podjął się były żużlowiec Polonii Bydgoszcz, który niedawno stracił posadę w Wandzie Kraków. Po jego przyjściu w Pile powiało nieco optymizmem. W dwóch bardzo trudnych meczach wyjazdowych (w Bydgoszczy i Toruniu) zespół zaprezentował się nadspodziewanie dobrze. Zwłaszcza w pojedynku z mistrzami Polski był bliski sprawienia nie lada sensacji. - Po zmianie trenera w zespole pojawił się nowy duch. Przede wszystkim trener zrezygnował ze sprowadzania bezwartościowych obcokrajowców - mówi Franków.

Gary Havelock, Joe Screen i Jason Lyons mieli zapewnić Polonii utrzymanie, ale pod początku sezonu zawodzą. Dlatego także przeciwko "Aniołom" Polonia pojedzie w krajowym ustawieniu. - Czy jesteśmy w stanie powalczyć o zwycięstwo? Nieźle zaprezentowaliśmy się w Toruniu, u siebie chcielibyśmy pojechać jeszcze lepiej - zaznacza Krzysztof Pecyna.

Mówią trenerzy

Jan Ząbik

Apator/Adriana

Polonia to młody i nieobliczalny zespół. U nas potrafili w kilku biegach nawiązać walkę i na własnym torze z pewnością będą myśleć o zwycięstwie. Zakładam, że gospodarze jednak zdecydują się ściągnąć jednego bądź nawet dwóch obcokrajowców. Forma moich zawodników idzie cały czas w górę. W ostatniej kolejce w Szwecji wszyscy pokazali się z bardzo dobrej strony. Cieszę się zwłaszcza z coraz pewniejszej jazdy Piotra Protasiewicza, który zapomina już powoli o kłopotach sprzętowych z początku sezonu. Pozostali także robią swoje i myślę, że idziemy w dobrym kierunku.

Andrzej Maroszek

Polonia P.

Zorganizowałem przed tym meczem minizgrupowanie dla moich zawodników od środy do niedzieli. Wszyscy solidnie trenują i przygotowują sprzęt u swoich mechaników. Chcemy powalczyć z faworytem, choć nie ukrywam, że jest to przede wszystkim przetarcie przed pojedynkiem z Plusssz/Polonią. Zastanawiałem się nad obcokrajowcami, ale skoro wszyscy żużlowcy nieźle zaprezentowali się w Bydgoszczy i Toruniu, to nieuczciwością byłoby teraz jednego z nich wyrzucać ze składu. Jeżeli któryś zawiedzie to wtedy za tydzień zaproszę Gary Havelocka. Wierzę jednak, że wszyscy pokażą w niedzielę lwi pazur.

not. jp

Składy: Polonia P. - 9. Franków, 10. Michał Szczepaniak, 11. Kowalski, 12. Gapiński, 13. Pecyna, 14. Mateusz Szczepaniak; Apator/Adriana - 1. W. Jaguś, 2. Crump, 3. Protasiewicz, 4. Bajerski, 5. Rickardsson, 6. M. Jaguś

Początek o 17.

Copyright © Agora SA