Dobry start p³occzanek na mistrzostwach Polski m³odziczek

Ze srebrnym medalem wróci³y p³ockie badmintonistki z mistrzostw Polski m³odzików. - To sukces, ale pewien niedosyt pozosta³ - mówi ich trener Lech Franczak.

Mistrzostwa odbyły się w Suwałkach, a zakończyły w niedzielę. Płocki badminton był reprezentowany tylko wśród młodziczek. W gronie chłopców płocczanom nie udało się przebić do finałowej stawki. W Suwałkach wystartowało 48 najlepszych w Polsce młodziczek. W tym gronie była trójka zawodniczek MUKB MDK Płock: Sylwia Lemanowicz, Joanna Kwidzyńska i Aleksandra Grabowska.

Podopieczne Franczak przez początkowe fazy mistrzostw szły jak burza. Do półfinałów dotarły z trzema zwycięstwami na koncie. A system na mistrzostwach był taki, że grano do dwóch porażek. Zawodniczka, która przegrała jeden mecz, walczyła więc dalej i nadal zachowywała szansę na medal. - Ale my wszystko wygrywaliśmy i wzbudziliśmy sporą sensację - mówi Franczak. - Wśród trenerów innych ekip zrobił się szum, że zgarniemy wszystkie medale.

Ale tak dobrze niestety nie było. Po dobrych występach płocczanek na początku mistrzostw stało się jasne, że w pewnym momencie musi dojść do bratobójczego pojedynku. Tak było w półfinale. W jednym z nich wpadły na siebie Lemanowicz i Kwidzyńska. Lepsza okazała się ta pierwsza, zwyciężając 11:5 i 11:8. A Kwidzyńska może w tym spotkaniu mówić o olbrzymim pechu. Nie dość, że przegrała, to jeszcze paskudnie skręciła nogę. Ta kontuzja wyeliminowała ją z dalszych gier, chociaż mogła jeszcze walczyć o medal. Niestety pozostałe pojedynki Kwidzyńska musiała oddać walkowerem. Ostatecznie zakończyła mistrzostwa na szóstej pozycji.

W drugim półfinale Grabowska zmierzyła się z reprezentantką Piasta Głubczyce Anetą Wojtkowską. Spotkanie było bardzo zacięte. Pierwszego seta płocczanka przegrała 5:11. W drugim to ona była górą, zwyciężając 11:8. Decydująca odsłona była bardzo wyrównana. Niestety lepsza okazała się w niej zawodniczka Piasta i wygrała 11:8.

Ale Grabowska jeszcze nie skończyła swojego udziału w mistrzostwach. Przeszła do dolnej grupy i tam trafiła na Anetę Walentukanis z SKB Suwałki. Niespodzianką było to, że badmintonistka SKB znalazła się w grupie zawodniczek z porażką na koncie, bo to nr 1 na listach rankingowych wśród młodziczek. A Walentukanis na początku mistrzostw pokonała.... Kwidzyńska 2:1 (9:11, 11:4, 11:8). W pojedynku z Grabowską suwalczanka okazała się lepsza. Podopieczna Franczaka uległa 1:2 (2:11, 11:5, 3:11). I ostatecznie musiała zadowolić się piątym miejscem.

W meczu decydującym o mistrzowskim tytule Lemanowicz zagrała z Wojtkowską. W płockim obozie liczono na złoty medal. Bo do tej pory obie zawodniczki stoczyły ze sobą cztery pojedynki. W każdym z nich górą była płocczanka. Ale niestety w tym tak ważnym meczu karta się odwróciła. Lemanowicz przegrała pierwszego seta dość gładko 3:11. W drugim podjęła walkê, ale i tak uległa 9:11. Po tej porażce płocczanka wcale nie miała jeszcze srebrnego medalu. Musiała stoczyć o niego bój z Walentukanis. Lemanowicz dość gładko ograła rywalkę 11:4 i 11:2.

- Pozostał pewien niedosyt, bo mieliśmy szansę nawet na złoto i brąz - mówi Franczak. - Ale srebro i tak jest sukcesem, bo w tej kategorii wiekowej jest bardzo duża konkurencja.

Cała trójka podopiecznych Lecha Franczaka kończy edukację w szkołach podstawowych. Lemanowicz w SP 12, a Grabowska i Kwidzyńska w SP 21. W przyszłym roku szkolnym będą uczennicami Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy Zespole Szkół Technicznych.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.