Rozmowa z Jerzym Litwińskim*

Adam Giersz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu, będzie dziś gościem Andrzeja Ryńskiego, marszałka województwa warmińsko-mazurskiego

Marek Siwicki: Jaki jest cel wizyty Adama Giersza? Obaj panowie nie planują jedynie kurtuazyjnych rozmów?

Jerzy Litwiński: Będzie czas i na takie rozmowy, ale w ich trakcie zostanie podpisane też porozumienie pomiędzy Ministerstwem Edukacji Narodowej oraz Urzędem Marszałkowskim Województwa Warmińsko-Mazurskiego. Dotyczy ono realizacji programu szkolenia i współzawodnictwa uzdolnionej sportowo młodzieży w naszym województwie na lata 2003- 2006. Ten dokument jest o tyle cenny, że do tej pory umowy były zawierane najwyżej na rok. Teraz, wiedząc na jakie pieniądze możemy liczyć w kolejnych latach, łatwiej będzie planować ich wydawanie. A środki uzyskane z MENiS, tak jak i dotychczas, mają służyć finansowaniu karier dziewcząt i chłopców uprawiających sport, a zakwalifikowanych do kadry województwa w poszczególnych dyscyplinach. Pieniądze ministerialne, a dostaliśmy ich na ten rok dwa miliony, trafiają do Warmińsko-Mazurskiej Federacji Sportu i tam są rozdzielane na konsultacje, zgrupowania oraz wyjazdy na zawody. Do tych pieniędzy dochodzą jeszcze środki z Urzędu Marszałkowskiego, a w tym roku na ten cel było ich około 500 tysięcy.

To jedno źródło wspomagania najzdolniejszych. Kolejne to stypendia sportowe, na które mogą liczyć już nie tylko najzdolniejsi młodzi, ale i seniorzy?

- Stypendia przewidziane są dla najlepiej rokujących sportowców z Warmii i Mazur. Zwłaszcza tych, którzy mają szansę zakwalifikowania się na najbliższe igrzyska olimpijskie do Aten i są uczniami lub studentami. Na ten cel zarezerwowaliśmy 18 tys. zł, a stypendia będą wypłacane sportowcom od października przez dziewięć kolejnych miesięcy. Wszystkie związki sportowe otrzymały już szczegółowy regulamin przyznawania stypendiów wraz z wioskami, które należy wypełnić i przesłać do Biura Sportu Urzędu Marszałkowskiego do 31 lipca. Dodajmy, że takie stypendium składa się z dotacji z Urzędu Marszałkowskiego, ale i udziału własnego klubu, który ma stanowić minimum 20 proc. kwoty przyznanej przez Urząd Marszałkowski.

Więc klub danej zawodniczki czy zawodnika będzie jednak musiał przy tej okazji ponieść dodatkowe koszty?

- Celowo tak skonstruowaliśmy regulamin, by wspólnie zadbać o interes zdolnego sportowca. Klubowi, dysponującemu już pewną kwotą wyjściową, będzie znacznie łatwiej utrzymać u siebie kandydata na olimpiadę, bo jedynie dopłaci do stypendium. I niekoniecznie z własnej kasy. Działacze mogą postarać się o pieniądze od sponsora czy ewentualnie zwrócić się o pomoc do lokalnych władz.

Niebawem Warmińsko-Mazurska Olimpiada Młodzieży, największa w województwie impreza dla młodych sportowców.

- I to już trzecia edycja tych zawodów, w której w roku ubiegłym wzięło udział aż 2000 osób. Tym razem zmagania rozpoczniemy w Kortowie 31 maja uroczystym otwarciem WMOM. Zawody w 15 dyscyplinach sportu będą się odbywać nie tylko w Olsztynie, ale i w miastach województwa: w Ornecie, Elblągu, Lubawie, Lidzbarku Warmińskim, Ełku czy Kętrzynie. Warmińsko-Mazurska Olimpiada Młodzieży służy m.in. trenerom prowadzącym kadrę województwa w poszczególnych dyscyplinach sportu. Mają oni okazję zobaczyć startujących sportowców i mogą zakwalifikować kolejne zawodniczki czy zawodników do grup objętych szkoleniem wojewódzkim. Mogą zauważyć talent i pilotować rozwój młodego zdolnego sportowca, powołując go na zgrupowania czy konsultacje.

* Jerzy Litwiński jest dyrektorem Biura Sportu w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.