Siatkarki Ewa Kotewicz i Swietłana Riabko odchodzą z Banku Pocztowego

Drużyna serii A I ligi kobiet straci swoją najbardziej doświadczoną rozgrywającą oraz skrzydłową

W poniedziałek szósty zespół zakończonego sezonu spotkał się na pierwszym treningu po przerwie. - Potem, na spotkaniu z władzami klubu doszliśmy do porozumienia, że nie przedłużymy wygasających kontraktów - przekazał menedżer zespołu Waldemar Sagan. Umowy z Riabko i Kotewicz tracą ważność z końcem miesiąca.

37-letnia Rosjanka Riabko była najbardziej doświadczoną bydgoską rozgrywającą. Miała udział w wywalczeniu przez bydgoski Pałac dwóch Pucharów Polski (w 1991 i 2000 roku), mistrzostwa Polski ('93), tytułu wicemistrzowskiego ('01) oraz brązowego medalu ligi i trzeciego miejsca w europejskim pucharze Top Teams Cup w poprzednim sezonie.

Kotewicz, zanim wzmocniła przed trzema sezonami bydgoski atak, grała w Nike Węgrów (także trzy lata temu Riabko dołączyła do Banku Pocztowego, ale powróciła wówczas z Calisii). Skrzydłowa w Bydgoszczy cieszyła się więc w Bydgoszczy ze zdobycia Pucharu Polski, wicemistrzostwa kraju, trzecich miejsc (w lidze i Pucharze Top Teams) przed rokiem.

Miejsce Riabko w zespole uzupełnia Magdalena Godos, która już pod koniec rozgrywek wychodziła na parkiet jako podstawowa zawodniczka konstruująca akcje.

Przed działaczami budowanie składu na nowy sezon. Przypomnijmy, że kilka dni temu z klubem związał się nowy sponsor Adriana. Ważne kontrakty mają poza Godos, Joanna Kuligowska i Aleksandra Liniarska. Klub zrezygnował jeszcze z Bernadetty Leper i Patrycji Krenc. Agnieszka Malinowska przeszła artroskopię kolana i po rehabilitacji ma określić, czy chce nadal grać. Ewa Kowalkowska otrzymała dwa miesiące bezpłatnego urlopu.

- Dopiero rusza okres transferowy. Za szybko, by mówić, kto nas wzmocni, ale do 18 czerwca, kiedy zaczną się urlopy, chcemy dopiąć sprawy zmian składu - zapowiada Sagan.

Dla Gazety

Ewa Kotewicz

Co ja mogę powiedzieć? Byłam przygotowana na to, że nie będę już dłużej grać w zespole w Bydgoszczy. Sama brałam pod uwagę zmianę klubu, bo nie wyobrażałam sobie dalej współpracy z trenerem Leszkiem Piaseckim. Uważam, że nie potrafi on wyegzekwować od zawodniczek wszystkiego, co w nich najlepsze, pełni możliwości.

not. mac

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.