Piłka nożna. Libor Pala zrezygnował z pracy w Świcie

Libor Pala od piątku nie jest trenerem Lukullusa-Świt Nowy Dwór. - Nie mogę brać odpowiedzialności za wyniki zespołu, jeżeli nie mam pełnej kontroli nad tym, co się dzieje - uzasadnił rezygnację czeski szkoleniowiec

Pala zrezygnował z pracy w Świcie w piątek rano. - Decyzję podjąłem w nocy. O godz. 9 spotkałem się z prezesem Januszem Szymańskim i po rozmowie z nim poprosiłem go o zwolnienie z obowiązku trenowania zespołu. Prezes się zgodził. Umówiliśmy się, że żaden z nas nie będzie z nikim rozmawiał o szczegółach mojej decyzji - mówi Pala.

Były trener Nowego Dworu zawsze podkreślał, że w Świcie był ścisły podział ról. On odpowiadał za sprawy sportowe, a zarząd za organizacyjne. - Tak było, dopóki byliśmy liderem. Odkąd spadliśmy na drugie miejsce, to się zmieniło. Były jakieś podejścia do zawodników ze strony zarządu, działo się coś dziwnego. Nie czułem, że to ja kieruję sprawami sportowymi w klubie. Pan Szymański wie, o kogo chodzi, i myślę, że nie będzie współpracował z tym człowiekiem w przyszłym sezonie - tłumaczy swoje odejście Pala.

W ostatnich sześciu kolejkach i ewentualnych barażach stanowisko szkoleniowca Świtu obejmie kierownik drużyny Andrzej Prawda. Treningi będzie prowadził dotychczasowy asystent Miroslav Copiak, który nie ma uprawnień do samodzielnego prowadzenia zespołu. - Drużyna będzie grać tak samo jak do tej pory. Nie przegraliśmy czterech ostatnich meczów, a w końcu zaczniemy wygrywać - przewiduje Pala.

Dla Gazety

Wojciech Szymański

prezes Lukullusa-Świt

Libor Pala nie prowadził treningów już od wtorku. Dzisiaj przyszedł do mnie, powiedział, że rezygnuje i jest to decyzja ostateczna. Na pewno nikt nie ingerował w jego pracę. Takie twierdzenie jest po prostu bzdurą. Miał jakieś własne problemy i dlatego zrezygnował.

Andrzej Prawda

kierownik drużyny

Wpłynęło do nas pismo z prośbą o rozwiązanie umowy i została rozwiązana. Wydaje mi się, że Pala zrezygnował z powodu kiepskich wyników zespołu wiosną. Straciliśmy aż 11 pkt. do naszego najgroźniejszego rywala [Górnika Polkowice - red.] i być może trener nie wytrzymał presji. Moim zdaniem nikt się nie wtrącał w prowadzenie zespołu, zresztą trener na nic takiego by nie pozwolił. Bywało tak w przypadku poprzednich szkoleniowców, ale teraz niczego takiego nie zauważyłem. Pan Copiak przyszedł do klubu jako następca Libora. Teraz taka sytuacja się stworzyła. Oficjalnie to ja będę trenerem, bo mam do tego uprawnienia.

Rafał Ruta

kapitan drużyny

Trudno mi ocenić decyzję trenera. Wydaje mi się, że była podjęta zbyt pochopnie. Szkoda tym bardziej, że jest realna szansa na baraże. Nie wiem, o czym mówił trener, twierdząc, że ktoś się wtrąca do prowadzenia zespołu. Dowiaduję się o tym dopiero teraz. Ze mną nikt z zarządu nie rozmawiał.

Miroslav Copiak

następca Libora Pali

Libor podjął taką decyzję i to jest jego sprawa. Dla mnie to już historia. Mam wprowadzić zespół do I ligi i na tym się skupiam.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.