Podsumowanie sezonu I ligi piłki ręcznej

Liczne kontuzje zawodników, porażki w meczach wyjazdowych i zmiany trenerów sprawiły, że Traveland Jurand Olsztyn nie uzyskał awansu do ekstraklasy. Olsztynianie musieli zadowolić się piątym miejscem w tabeli

Przed rozpoczęciem sezonu 2002/2003 występujący w I lidze olsztyński zespół zmienił nazwę. Warmię Traveland zastąpił Traveland Jurand. Zmiana ta wynikała z pozyskania nowego sponsora - Browarów Warmińsko-Mazurskich Jurand. Strategicznym sponsorem pozostało olsztyńskie biuro podróży Traveland. Te dwie firmy udźwignąć musiały ciężar utrzymania zespołu, którego celem było uzyskanie awansu do ekstraklasy. Drużyna prowadzona przez Mieczysława Nowaka, aby osiągnąć wyznaczony cel, powinna była poprawić lokatę z poprzedniego sezonu co najmniej o jedno "oczko" (w sezonie 2001/2002 olsztynianie zajęli trzecie miejsce, do ekstraklasy zaś awansują dwie drużyny pierwszoligowe). Przed rozgrywkami zespół wzmocnił bramkarz Remigiusz Florczak, a nieco później także Dariusz Skup.

Pierwsza zmiana trenera

Traveland Jurand rozpoczął sezon zgodnie z oczekiwaniami od wygranej z Viretem Zawiercie 24:16. Swoboda, z jaką olsztynianie pokonali przeciwnika, wróżyła im powodzenie również w następnych spotkaniach. Niestety tak się nie stało. Traveland Jurand okazał się w tym sezonie tzw. zespołem własnego podwórka. Już w pierwszym wyjazdowym meczu olsztyńska drużyna uległa wyraźnie Grunwaldowi Poznań 20:26. Później Traveland Jurand grał "w kratkę", czyli wygrywał wysoko na własnym parkiecie (z Kasztelanem Sierpc 24:16, Wolsztyniakiem Wolsztyn 23:17, AZS-em AWF Biała Podlaska 30:21) i przegrywał na boiskach rywali (z MKS-em Końskie 25:27 i AZS-em Politechniką Radom 19:25).

Olsztyńscy zawodnicy przez dwa poprzednie lata przyzwyczaili swoich sympatyków do zwycięstw w większości spotkań. Dlatego na porażki w meczach wyjazdowych tego sezonu bardzo zdecydowanie zareagował trener Travelandu Jurand. Pracujący społecznie trener Mieczysław Nowak podał się do dymisji przed meczem z AZS-em AWF Biała Podlaska. - Potrzebne są jakieś zmiany. Nie odejdę zupełnie z klubu, nadal będę służył pomocą. Przeżywałem mocno wszystkie nasze porażki, bo stworzyłem ten zespół. Od 10 lat nie byłem na urlopie, muszę trochę odpocząć - mówił w październiku 2002 r. olsztyński szkoleniowiec.

Druga zmiana trenera

Nowak poprowadził jeszcze Traveland Jurand do zwycięstwa w spotkaniu z AZS-em AWF i ustąpił miejsca Konstantemu Targońskiemu. Debiut nowego trenera przypadł na wyjazdowy mecz z najsilniejszym zespołem I ligi - Gwardią Opole. Olsztynianie chwaleni byli za grę, ale ponownie stracili punkty, przegrywając 28:29. Niestety okazało się, że zespół przechodzi poważny kryzys i nie jest w stanie walczyć o awans do ekstraklasy. Potwierdził to kolejny mecz, w którym olsztynianie ulegli na własnym boisku Wiśle II Płock 25:26. Pierwszy punkt w meczach wyjazdowych Traveland Jurand zdobył dopiero w 10. kolejce po remisie w Gdańsku z SMS-em 23:23. Do końca pierwszej rundy olsztynianie grali bez rewelacji. Pokonali w Olsztynie Miedź Legnicę 25:20, MTS Chrzanów 21:18, zaś przegrali w Radomiu z Eltastem 26:30.

Pełni nadziei na lepszą grę zawodnicy Travelandu Jurand przystąpili do rundy rewanżowej. Jednak porażka w pierwszym tegorocznym meczu z Viretem w Zawierciu spowodowała, że olsztyński zespół znalazł się w tabeli I ligi blisko strefy spadkowej. Na szczęście olsztynianie nie znaleźli się wśród drużyn zagrożonych spadkiem, bowiem dwa kolejne spotkania wygrali - z Grunwaldem Poznań 28:20 i Kasztelanem Sierpc 28:19. Wyjazdowe zwycięstwo nad najsłabszym w lidze Kasztelanem było pierwszym odniesionym przez olsztynian w sezonie.

Zespół Travelandu Jurand nie poszedł jednak za ciosem. Wręcz przeciwnie, po dwóch zwycięstwach nastąpiły dwie porażki - z MKS-em Końskie 23:24, Wolsztyniakiem Wolsztyn 20:24, oraz remis z AZS-em Politechniką Radom 31:31. Strata kilku punktów kosztowała Konstantego Targońskiego posadę trenera olsztyńskiego zespołu.

Stabilizacja na koniec

Przed meczem z AZS-em AWF w Białej Podlaskiej drużynę Travelandu Jurand przejął trener Marek Niedźwiecki, dotychczasowy asystent Targońskiego. Okazało się, że Niedźwiecki, który przed kilku laty zakończył udaną karierę zawodnika (grał w ekstraklasie polskiej i francuskiej), potrafi przypomnieć olsztyńskim szczypiornistom, jak się wygrywa. W siedmiu meczach pod jego opieką Traveland Jurand wygrywał pięć razy. Już pierwsze spotkanie w Białej Podlaskiej zakończyło się pomyślnie dla olsztynian (21:20). W następnym meczu zawodnicy Travelandu Jurand udowodnili, że potrafią ogrywać silniejsze zespoły i pokonali Gwardię Opole 25:24, tym samym zapewniając sobie utrzymanie w szeregach I ligi. W czterech ostatnich spotkaniach olsztyńska drużyna przegrała z Wisłą II Płock (27:30) i MTS-em Chrzanów (29:30) oraz wygrała z Miedzią Legnica (19:18) i Eltastem Radom (24:20).

Ostatecznie Traveland Jurand zakończył sezon na piątym miejscu w tabeli. Olsztyńscy zawodnicy i trenerzy nie zrealizowali zatem celu, jakim miał być awans do ekstraklasy. Z drugiej strony zajęli miejsce w czołówce I ligi, potwierdzając, że po wzmocnieniu dwoma, trzema zawodnikami, są w stanie upragniony awans osiągnąć w następnym roku. Póki co nie zanosi się jednak na wzmocnienie, lecz na osłabienie zespołu. Propozycję gry w Warszawiance otrzymał najlepszy gracz Travelandu Jurand - Krzysztof Kłosowski, a niektórzy zawodnicy zastanawiają się również nad zakończeniem kariery.

Dla Gazety

Andrzej Dowgiałło

prezes Travelandu Jurand

- Uważam, że w tym sezonie zespół był dobrze przygotowany do gry i nie grał gorzej niż w poprzednich rozgrywkach. Mieliśmy za to pecha w kilku meczach, no i w pierwszej rundzie błędy popełniali trenerzy. Mam na myśli błędy taktyczne w prowadzeniu zespołu podczas meczów. Uniemożliwiały one wykorzystanie pełni możliwości niektórych zawodników. W tym sezonie mocno trapiły nasz zespół także kontuzje. Przynajmniej w trzech meczach do porażki drużyny przyczynili się również sędziowie. W sumie trudno być zadowolonym z końcowego wyniku. Nie został jeszcze określony cel na nowy sezon. Raczej nie będziemy sprawy awansu do ekstraklasy stawiali na ostrzu noża.

Marek Niedźwiecki

trener Travelandu Jurand

- Cieszą nas zwycięstwa w ostatnich meczach, ale ogólnie odczuwamy po tym sezonie niedosyt. Zespół miał kilka wpadek z drużynami, które ostatecznie spadły z I ligi. Straciliśmy pięć punktów na własnym boisku, co nie zdarzało się w poprzednim sezonie. Było też za dużo porażek na wyjeździe. Gdyby nie strata tych punktów i kontuzje podstawowych zawodników, awansowalibyśmy do ekstraklasy. Sukcesem i ewenementem jest na pewno to, że w naszej drużynie grają głównie wychowankowie klubu, podczas gdy inne zespoły wzmacniają się nawet zawodnikami z ekstraklasy.

LICZBA SEZONU

164

Tyle bramek w sezonie 2002/2003 zdobył Krzysztof Kłosowski. Zawodnik Travelandu Jurand zajął drugiej miejsce w rankingu najskuteczniejszych zawodników I ligi

I liga szczypiornistów

Dwa pierwsze zespoły awansowały do ekstraklasy. Cztery ostatnie spadły do II ligi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.