Plusssz/Polonia Bydgoszcz - Polonia Piła 48:42

To był sprawdzian krajowego składu mistrzów Polski i nowych prowadzących oba zespoły. Choć gospodarze pod wodzą Jerzego Kanclerza, Andrzeja Polkowskiego i Zdzisława Ruteckiego wygrali, to lepsze wrażenie pozostawili po sobie pokonani, którymi pierwszy raz prowadził Andrzej Maroszek

- Zaoszczędziliśmy pieniądze na jeździe w krajowym składzie, a i młodzieżowcy zdobyli w tym meczu dwa razy tyle punktów, co w poprzednich pięciu kolejkach - podkreślali po zwycięstwie działacze.

Mecz dwóch Polonii miał niespodziewanie wiele dramaturgii. Obie drużyny prowadzili bydgoszczanie. Nad Brdą zrezygnowano z Andrzeja Koselskiego, a w Pile z Czesława Czernickiego. Gośćmi dyrygował były zawodnik Polonii Andrzej Maroszek, a gospodarzami społeczny menedżer Jerzy Kanclerz (jego odpowiednik Jerzy Matuszak odpowiedzialny za taktykę na wyjazdach, w czasie meczów w Bydgoszczy będzie jedynie spikerem) z licencjonowanym kierownikiem drużyny Andrzejem Polkowski. Do prezentacji jednak Plusssz/Polonię przywiódł Zdzisław Rutecki, który pomaga Jackowi Gollobowi w szkoleniu bydgoskiej młodzieży. I tu okazało się, że do krajowego składu rywali postanowili się dostosować bydgoszczanie awizujący wcześniej w składzie Todda Wiltshire'a. Z trybuny oglądał mecz Jacek Krzyżaniak, który w czwartek przekonał się na torze, że uszkodzenie nerwu nie pozwoli mu jeszcze na powrót na tor. - Trzeba po prostu cierpliwie czekać - mówił kontuzjowany zawodnik.

Już pierwszy bieg pokazał, jak bardzo wyrównane będą to zawody. Rafał Kowalski przez dwa okrążenia jechał przed wolniej niż zwykle wychodzącym spod taśmy Tomaszem Gollobem, który straty odrabiał na dystansie. Kowalskiego dopadł pech - defekt na drugim miejscu, co powtórzyło się w biegu IV i w obu przypadkach zawodził łańcuszek sprzęgłowy.

Dwa następne biegi pilanie wygrali po 4:2 i prowadzili 10:8. Najpierw Mariusz Franków wyprzedził po zewnętrznej Michała Robackiego (Mirosław Kowalik uległ Robertowi Miśkowiakowi), a w kolejnym wyścigu Krzysztof Pecyna zdecydowanie wypchnął Jacka Golloba po starcie na zewnętrzną część toru. Kiedy T. Gollob z Kowalikiem przywieźli na 5:1 Gapińskiego i Kowalskiego, wydawało się, że dalej pójdzie już łatwo. Nic bardziej mylnego. Dysponujący jedynie dwoma seniorami goście, którzy przegrali wszystkie spotkania w lidze, walczyli do ostatniego biegu, pozwalając faworyzowanym przeciwnikom wygrać tylko sześć biegów drużynowo.

Start do piątego trzeba było powtarzać, bo nieustępliwy Czechowski "zabrał się" na koło Miśkowiaka i obaj upadli w pierwszym łuku. Najlepsza para Polonii Miśkowiak-Franków pokonała potem podwójnie J. Golloba i juniora. Remis (po 27) utrzymał się do najciekawszego X biegu. Tu również konieczna była powtórka, ale bez wykluczonego Frankówa. W pierwszym podejściu, startując z wewnętrznego toru groźnie przedłużył prostą po starcie tak, że nie mogli złożyć się w łuk ani J. Gollob, ani Gapiński. Na tor wyjechały dwie karetki. W powtórce startujący na motorze brata Jacek Gollob do ostatnich metrów atakował Gapińskiego i dynamiczne wyjście po zewnętrznej z ostatniego wirażu przyniosło efekt na miarę prowadzenia 34:32. Cenny remis przywieźli juniorzy w pierwszym z biegów nominowanych. Wygrał wprawdzie Michał Szczepaniak, ale Czechowski i Łukasz Stanisławski (pierwszy start po kontuzji na bydgoskim torze) dojechali za nim. Meczowe zwycięstwo przypieczętowali Gollobowie w XV biegu (przed Miśkowiakiem i Pecyną).

Kilkadziesiąt minut po zawodach Jacek Gollob trafił do Wojskowego Szpitala Klinicznego na obserwację, bo dały znać o sobie skutki upadku. - Nie ma na szczęście złamań. Lekko zwichnięta ręka i spore potłuczenia - przekazał Matuszak.

Powiedzieli po meczu

Andrzej Maroszek

trener Polonii

Ta przegrana ujmy nam nie przynosi. Przyjechaliśmy z zerowym dorobkiem na tor kandydata do czwórki i każdy z moich zawodników był równorzędnym rywalem dla zawodników gospodarzy. Mieliśmy też pecha, bo defekty dopadły Kowalskiego. Zespół ma potencjał i z meczu na mecz powinno być lepiej.

Krzysztof Pecyna

Polonia Piła

Zmiana trenera okazała się dla nas przełomowa. Mówię to jako kapitan drużyny w imieniu wszystkich kolegów. Tajemnicą niech pozostaną szczegóły tego co wpłynęło na poprawę naszej postawy, ale to wpływ nowego planu szkoleniowego, który realizujemy. Pomocne były też wskazówki trenera co do bydgoskiego toru, który znał jeszcze jako zawodnik.

Powiedzieli po meczu

Jerzy Kanclerz

menedżer społeczny Plusssz/Polonii

Nie było aż takiego horroru w tym meczu, jak się niektórym wydawało. Młodzieżowcy nie zawiedli, bo proszę zauważyć, że w poprzednich pięciu meczach w sumie zdobyli trzy punkty, w tym Grzegorz Czechowski po defekcie Marka Lorama. Dziś do dorobku drużyny dołożyli sześć punktów. Klub boryka się z zadłużeniami i dlatego nie ściągnęliśmy Wiltshire'a, który sporo nas kosztuje. Zaryzykowaliśmy tym i ja tak samo jak inni denerwowałem się, że mecz był do końca wyrównany. Ale myślę, że w speedwayu chodzi o to by mecze były wyrównane, bo przez to są atrakcyjniejsze. Za pieniążki zaoszczędzone na Wiltshirze jesteśmy w stanie pomyśleć o trzecim obcokrajowcu, a jutro wszyscy zawodnicy otrzymają należną im wypłatę.

Bogdan Sawarski

przewodniczący sekcji żużlowej

Oszczędności były konieczne i to ja najbardziej byłem za niewystawianiem Australijczyka. Sam jego przyjazd kosztuje nas 1000 funtów, a do tego proszę doliczyć 200 funtów za każdy punkt. To ogromna kwota. Przyznaję jednak, że nie spodziewałem się aż takich trudności z pokonaniem zespołu z Piły.

Mirosław Kowalik

Plusssz/Polonia

Jasne, że nie będziemy się oszukiwać, że jest dobrze. Walczę ze sprzętem, nie mogę, wciąż nie mogę się spasować. Nie mam też pieniędzy, by zainwestować w nowe silniki i tak będzie jeszcze przez tydzień albo dwa. Jadę na ubiegłorocznych jawach. Jeśli jeszcze uda się wyjść dobrze ze startu, to jest dobrze. Jak przegram pod taśmą, to nie mam już czym gonić, a co dopiero wyprzedzać.

not. mac

PLUSSSZ/POLONIA 48

POLONIA 42

Plusssz/Polonia: T. Gollob 14 (3, 3, 3, 3, 2), Stanisławski 4 (1, 1, 0, 1, 1), Kowalik 6 (0, 2, 1, 3, 0), Robacki 10 (2, 3, 2, 1, 2), J. Gollob 12 (2, 1, 3, 3, 3), Umiński 0 (0, 0), Czechowski 2 (0, 0, 2), Musiał nie startował;

Polonia: Gapiński 9 (2, 1, 1, 2, 3), Kowalski 2 (d, 0, 2, 0, 0), Miśkowiak 9 (1, 3, 1, 2, 1), Franków 8 (3, 2, 2, w, 1), Pecyna 10 (3, 2, 3, 2, 0), Klecha ns, Szczepaniak 5 (1, 0, 0, 1, 3), Kowalewski ns

Najlepszy czas: 63,95 - Tomasz Gollob w biegu VI

Widzów: 4000

Bohater meczu: Jacek Gollob - za waleczność zaraz po upadku

ZKŻ/quick mix 43

Apator/Adriana 47

Apator/Adriana: Crump 13 (2, 3, 3, 3, 2), Jaguś 6 (0, 1, 2, 0, 3), Protasiewicz 10 (3, 3, 3, 1, u), Bajerski 6 (2, 1, 2, 0, 1), Rickardsson 11 (3, 3, 3, 1, 1), Jaguś 2 (0, 0, -, 1, 1), Miedziński 0 (0), Sawina ns

ZKŻ/quick mix: Okoniewski 10 (3, 2, d, 2, 3, 0), Huszcza 9 (1, 1, 2, 2, 3), Hammil 11 (1, 2, 1, 2, 2, 3), Janniro 0 (0, w, -, -, 0), Słaboń 5 (2, 2, 1, 0, -), Kasprowiak ns, Kurmański 9 (1, 0, 0, 3, 2, 3), Świst ns

Bohater meczu: Jason Crump - tylko dwie porażki

Najlepszy czas: Tony Rickardsson - 62,33 (III bieg)

Unia Leszno 46

Atlas Wrocław 44

Unia: Dobrucki 9 (3, 1, 2, 2, 1), Rempała 9 (2, 3, 1, 1, 2), Dryml

9 (2, 3, 1, 3, 0), Baliński 2 (1, 0, 0, 1, 0), Adams 10 (3, 3, 1, 2, 1),

Wolsztyński ns, Kasprzak 7 (2, 1, 2, 1, 1)

Atlas: Drabik 3 (1, 2, 0, -, -), Cegielski 10 (0, 1, 3, 3, 3),

Hancock 15 (3, 2, 3, 3, 2, 2), Jędrzejak 3 (0, 0, -, -, 3), Nicholls 6

(1, 2, 3, 0, w, 0), Bogińczuk ns, Hampel 7 (0, 0, 2, d, 2, 3), Dados 0

(0).

Najlepszy czas: 60,1 s - Leigh Adams (Unia) w 5. wyścigu.

Widzów 15 tys.

Bohater meczu: Jacek Rempała

Bez jego 9 punktów Unia nie wygrałaby tego meczu

Tabela ekstraligi

Mecz Włókniarz Częstochowa - Lotos Gdańsk nie odbył się z powodu złęgo stanu toru po opadach deszczu

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.