Porażka w Tczewie mocno zmniejszyła szanse bydgoszczan na drugie miejsce w tabeli, tylko na drugie, bo wygrana lidera - Błękitnych Stargard Szczeciński - w Turze z Turkiem praktycznie rozstrzygnęła już kwestię pierwszej lokaty i awansu do II ligi. Błękitni nie stracą już swej przewagi.
- My walczymy o jak najwyższą pozycję. Nie wiem czy to będzie drugie, trzecie, czy czwarte miejsce, ale nadal będziemy starali się z całych sił - mówi Saboń.
W Tczewie Chemik/Zawisza zagrał bez kontuzjowanych Sebastiana Zielińskiego, Tomasza Pazderskiego, Arkadiusza Woźniaka i Krzysztofa Oźminy, a Tomasz Rogóż pauzował za żółte kartki. - Właściwie nie miałem rezerwowych - tłumaczy bydgoski szkoleniowiec. Lider drugiej linii, Rafał Piętka wybiegł na boisko dopiero w 75 min i to też na własną prośbę. Ma mocno poobcierane pięty, ale lekarz zrobił mu opatrunek i Piętka zagrał w ostatnim kwadransie spotkania.
Było to niezbędne, bo wtedy Unia wygrywała już 1:0. W 57 min błąd na lewej stronie boiska popełnili Jacek Ziemiński i Maciej Śmiglewski. Zawahali się przy dojściu do bezpańskiej piłki, wyprzedził ich Piotr Wicek i pokonał Artura Gajewskiego. - Rywale właściwie mieli jeszcze tylko jedną szansę i to także po naszym błędzie, kiedy obrońcy zbyt krótko wybili piłkę, ale uderzenie z 18 metrów było niecelne - relacjonuje trener Saboń.
Bydgoszczanie mieli więcej okazji strzeleckich, ale byli nieskuteczni. Najlepszą miał Adam Kardasz, ale piłka po jego strzale głową z 5-6 metrów poszybowała nad poprzeczką. Potem futbolówka zaplątała się między nogami będącemu w podobnej odległości przed bramką Tomaszowi Cyrankiewiczowi, a Ziemiński w sytuacji sam na sam strzelił obok słupka
UNIA TCZEW 1 (0)
CHEMIK/ZAWISZA 0
Unia: Wicek (57.)
Żółte kartki: Kardasz
Chemik/Zawisza: Gajewski- Pruss, Tlałka, Śmiglewski- Cyrankiewicz (75. Piętka), Szpejna, Krawczyk, Kardasz, Ziemiński- Korecki, Semenowicz
