Warszawianka - Vive Kielce 34:41

- To chyba będzie rekord ilości bramek strzelonych w jednym meczu - krzyczał spiker, gdy po pierwszej połowie było 21:19 dla Vive. I faktycznie, w drugiej części spotkania zespół z Kielc strzelił kolejnych 20 goli. - Trochę żałuję, że graliśmy dość niefrasobliwie w obronie - mówił jednak Wasiak. Podobnie zagrała Warszawianka, tyle że do niefrasobliwości w obronie doszły jeszcze częste straty piłki pod bramką przeciwnika. Szczególnie dużo sytuacji zespół z Warszawy zmarnował w drugiej połowie, gdy kielczanie raz za razem wyprowadzali skuteczne kontry.

Gra przebiegała jednak dość ospale - w meczu była tylko jedna czerwona kartka - dla Michała Olszewskiego, który w środę zastępował jednego z lepszych zawodników Warszawianki Adriana Anuszewskiego.

Pierwsze 15 min było bardzo wyrównane. Dopiero gdy Warszawianka zyskała dwubramkową przewagę, zawodnicy Vive wzięli się do odrabiania strat. Od 23. min wyszli na prowadzenie i już go nie oddali.

W 27. min celnym podaniem przez całe boisko do Andrzeja Bystrama zakończyła się jedna z ciekawszych akcji Vive. Jednak najbardziej efektowną bramkę meczu zdobył w 35. min Andrzej Korus z Warszawianki, wrzucając piłkę do siatki, w chwili gdy po efektownym ograniu obrońców już leżał na parkiecie.

W najbliższą sobotę odbędzie się najważniejszy mecz sezonu ekstraklasy - Vive podejmuje pierwszą w tabeli Wisłę Płock. Wynik meczu przesądzi o mistrzostwie, ponieważ teraz zespół z Kielc ma tylko punkt straty do lidera. Warszawianka, wicemistrz ubiegłego sezonu, jest czwarta.

ĆWIERĆFINAŁ PUCHARU POLSKI

WARSZAWIANKA - VIVE KIELCE 34:41 (19:21)

Warszawianka: Suchowicz, Wichary, Żbikowski - Obrusiewicz 14, Korus 6, Matysik 5, Starczan 4, Kosjak 4, Czertowicz 1, Pepliński, Kościółek, Olszewski

Vive: Bernacki, Tkaczyk - Kliszczyk 9, Nowakowski 9, Wasiak 8, Bielecki 6, Bystram 4, Zydroń 2, P.Sieczka 2, Makogon 1, J.Sieczka, Grabarczyk, Litowski, Tetelewski.