Podpisanie umowy z czwartą zawodniczką mistrzostw świata w Goeteborgu z 1995 r. przeszło bez większego echa. Jeszcze 19 marca Sobańska w barwach Olimpii Poznań zwyciężyła w biegu zaślubin z morzem w Kołobrzegu. Podczas wizyty w Międzyzdrojach pod koniec marca podpisała umowę z tamtejszym klubem.
- Na pewno umowa obowiązuje do igrzysk olimpijskich w Atenach w 2004 r. - mówi Bogusław Mamiński, prezes Sportingu. - Pozyskanie Sobańskiej nie było trudne. Przede wszystkim zawodniczka często u nas trenowała i wie, że jesteśmy w stanie zagwarantować jej dobre warunki podczas przygotowań do zawodów. Poza tym przyjaźnię się z nią i jej mężem.
Najlepsza polska maratonka już zaczęła zdobywać tytuły dla nowego klubu. 28 kwietnia wygrała w Gnieźnie Międzynarodowy Bieg Zjednoczonej Europy na dystansie 10 km.
Pierwszy maraton w barwach Olimpii Poznań przebiegła w 1991 r. we włoskim Carpi koło Modeny, gdzie zajęła 11. miejsce. Rok później w Tokio była ósma. Wtedy Japończycy zaproponowali jej zawodowy kontrakt. Zamieszkała tam na kilka miesięcy.
Przełomowym okresem dla poznanianki był 1995 r. W maju jako pierwsza przybiegła na metę przy St. James Park przed pałacem królowej Elżbiety II w Londynie, zwyciężając w jednym z czterech najbardziej prestiżowych maratonów na świecie. Za zwycięstwo odebrała czek na 55 tys. dolarów. W tym samym roku zajęła czwarte miejsce na mistrzostwach świata. Wystartowała na igrzyskach olimpijskich w Atlancie, gdzie była dziesiąta.
W międzyczasie zmieniła też na kilka lat barwy klubowe. Odeszła z Olimpii po tym, jak odebrano jej wysokie stypendium za to, że zamiast startować w lidze, przygotowywała się do biegu w Osace. Przeniosła się wiec do AZS-u Wrocław i tam rozpoczęła studia. Po ich zakończeniu ponownie startowała w barwach Olimpii.
Wszystkich wygranych w kraju biegów Sobańskiej nie da się policzyć. Zaliczana jest do światowej czołówki. W ostatnich latach przybiegała w czołówce największych maratonów w Tokio, Bostonie i Chicago.