Trener Jerzy Matlak rozstał się z Naftą Piła

Kontrakt pilskiego szkoleniowca z Naftą rozwiązano za porozumieniem stron

Nie ejst to bez znaczenia, bo Matlak rozstał się z Naftą już po raz drugi w ciągu jednego roku. W maju 2002 r. został dość nieoczekiwanie zwolniony z klubu krótko po wylaczeniu czwartego z rzędu trofeum. Wtedy ta decyzja zszokowała kibiców, doszło też do konfliktu między trenerem Matlakiem a Naftą.

Nafta zaangażowała nowego trenera Leszka Milewskiego, dotychczas specjalisty od męskiej siatkówki. Jego praca z Naftą zakończyła się niepowodzeniem. Po serii porażek jesienią 2002 r. Milewski został zwolniony. Na jego miejsce kierownictwo Nafty powołało ... Matlaka!

Trener Matlak zdołał zdobyć z nienajlepiej przygotowaną do sezonu i osłabioną personalnie Naftą jedynie Puchar Polski i dotrzeć do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Jedynie, bo w tej kolekcji zabrakło najważniejszego - piatego mistrzostwa kraju. Już w ćwierćfinale grająca z tygodnia na tydzień coraz słabiej Nafta uległa Winiarom Kalisz. To zaważyło na ocenie pracy Matlaka przez zarząd.

- Nie chcę się tłumaczyć trudnościami obiektywnymi. Trzeba jednak pamiętać, że Nafta miała w tym sezonie kłopoty - mówi Matlak.

Chodzi o to, że niektóre zawodniczki, które mieliśmy do dyspozycji nie nadawały się do gry w Serii A. Na dodatek spadła plaga kontuzji. Barbara Merta nie grała przez cały sezon, ściągnięta z Włocj Joanna Mirek była tak długo pozbawiona treningów, że pod koniec sezonu nie wytrzymywała kondycyjnie. Kluczowa okazała się kontuzja oka liderki Nafty Marii Liktoras.

W efekcie mistrzostwa nie było, co w Pile oznaczało szok. Od miesiąca Nafta rozgrywała mecze o niższe pozycje i w końcu zajęła piate miejsce w lidze. Dopiero po zakończeniu sezonu zebrał się zarząd i uznał, że kontrakt z Matlakiem należy rozwiązać. Okazało się, że i pilski trener nie chce już dalej pracować w Pile. - Gdyby klub mnie nie zwolnił, sam bym odszedł - zaznacza. Pytany o powody, mówi iż nie był w stanie przekonać kierownictwa Nafty, że powody niepowodzenia pilskiej drużyny w tym sezonie były bardzo złożone. - W ogóle o tym z kierownictwem klubu nie rozmawialiśmy - mówi. - Po raz pierwszy miałem okazję porozmawiać z całym zarządem dopiero w dniu, gdy byłem zwalniany.

Członek zarządu Nafty i wiceprezes klubu Radosław Ciemięga był wczoraj bardzo wstrzemięźliwy w komentarzach. - Potwierdzam jedynie, że rozstaliśmy się za porozumieniem stron - powiedział. - Jutro [tj. we wtorek] wydamy w tej sprawie komunikat i skomentujemy decyzję. Mogę tylko powiedzieć, że większość zarządu była zdania, iż nastąpiło "zmęczenie materiału" i należy się rozstać - dodał.

Matlak potwierdził w miarę dobrą atmosferę rozstania. - W odróżnieniu od zwolnienia mnie w maju ub. roku, tym razem wszystko odbyło się po dżentelmeńsku. Zawarliśmy porozumienie - stwierdził.

Dzis zarząd Nafty ma też podjąć inne decyzje personalne. Zapewne klub rozstanie się z kilkoma zawodniczkami.

Nie wiadomo, kto będzie następcą Matlaka. Nieoficjalnie mówi się o Romanie Murdzy. - Nie potwierdzam tego - zaznacza Ciemięga.

Jerzy Matlak i Nafta Piła

Objął Naftę Piła w 1998 r. i do 2002 r. doprowadził ją do czterech tytułów mistrza kraju oraz czwartego miejsca w Pucharze Europy podczas Final Four w Bursie w 2000 r.

Copyright © Agora SA