Z Legią Polonia zagrała bez pięciu podstawowych zawodników: Dariusza Dźwigały, Gołaszewskiego, Kusia, Rafała Szweda, i Wojciecha Szymanka. Wszyscy oprócz Szymanka, który pauzował za kartki, leczyli kontuzje. Niektórzy nadal je leczą, ale większość piłkarzy Polonii wraca już do treningów.
Wczoraj zajęcia - na razie biegowe - wznowił Marcin Kuś. Reprezentant polskiej młodzieżówki miał kontuzję mięśni skośnych brzucha. Z grona kontuzjowanych piłkarzy "Czarnych Koszul" jego udział w sobotnim meczu jest najbardziej prawdopodobny. Bardziej nawet niż Gołaszewskiego, który biega już bez bólu od kilku dni. Lekarz Polonii Dariusz Rusek mówi, że mimo to nie jest w stu procentach przekonany, czy kapitan Polonii będzie gotowy do gry na sobotę. W środę lub czwartek powinien wznowić treningi Dariusz Dźwigała. To zbyt późno, aby ten były zawodnik Pogoni zagrał przeciw byłemu klubowi.
Wykluczony jest też udział w tym spotkaniu Szweda. 30-letni obrońca, który strzelił dwa gole w tej rundzie przeszedł operację kolana. W połowie maja zakończy rehabilitację. Możliwe, że wróci do gry na dwa ostatnie mecze ligowe sezonu. Z powodów dyscyplinarnych - czwarta kartka w sezonie - nie zagra w Szczecinie inny obrońca, godnie zastępujący Szweda Mariusz Mowlik.
Oznacza to, że przeciw Pogoni będzie mogło zagrać trzech podstawowych piłkarzy, którzy pauzowali z Legią plus rezerwowy w tym sezonie Tomasz Ciesielski. A dla Polonii mecz w Szczecinie z ostatnią drużyną w tabeli jest nawet ważniejszy niż ten niedzielny z Legią. "Czarne Koszule" po dwóch porażkach z rzędu mają już tylko sześć punktów przewagi nad "strefą barażową". - Gdybyśmy nie wygrali w Szczecinie, zrobiłoby się nerwowo - przyznał po derby Mariusz Mowlik.