Wśród 134 startujących zawodników z 44 klubów najliczniejszą grupę stanowili właśnie zawodnicy białostockiego So-Sanu, którego barw broniło aż 13 osób. Największe szanse na zdobycze medalowe mieli kadrowicze: Paulina Poskrobko, Marta Miklaszewska i Rafał Oleński. Cała trójka w połowie kwietnia w chorwackiej Rijece miała spory udział w wywalczeniu przez polską reprezentację kilku medali mistrzostw Europy juniorów. Zgodnie z oczekiwaniami nie zawiedli. Trzykrotnie na podium stawała Poskrobko, która dwa brązowe medale zdobyła w układach uczniowskich oraz walkach w kategorii powyżej 60 kg (koronna konkurencja).
- W półfinale walk przegrała z najlepszą zawodniczką mistrzostw Europy juniorów Martyną Kisiel z Dragona Janów Lubelski, stąd tylko brąz - wyjaśnia Wojciech Zdanuczyk, trener białostoczan, który za ubiegłoroczne sukcesy swoich podopiecznych otrzymał od ministra edukacji i sportu nagrodę pierwszego stopnia. - Paulina odbiła sobie to niepowodzenie w konkurencji technik specjalnych, gdzie wywalczyła złoto.
Dwa krążki zdobył Oleński. Białostoczanin okazał się najlepszy w walkach do 53 kg, natomiast w układach mistrzowskich zajął trzecie miejsce.
- Oleńskiego i Poskrobko uznano za najlepszych zawodników mistrzostw - dodaje trener. - To prestiżowe wyróżnienie. Zwłaszcza dla Poskrobko, która zdetronizowała Kisiel, rokrocznie zbierającą laury w tym plebiscycie. Z kolei Oleński uznanie zdobył wspaniałą walką finałową z Michałem Hocem z MKTS Bystrzyca Kłodzka.
Medalowy dorobek białostockiego klubu uzupełniło srebro Miklaszewskiej w walkach w kategorii do 53 kg oraz brąz Izabeli Topczyłko w tej samej konkurencji, ale w wadze do 60 kg. Pozostali karatecy So-Sanu zajmowali punktowane miejsca.
- Na ten dorobek pracowaliśmy przez sześć lat solidnymi treningami - dodaje Zdanuczyk. - To największy sukces moich zawodników w tej rangi imprezie w całej dziesięcioletniej historii klubu. Kadrowicze udziałem w tych mistrzostwach zakończyli swój ostatni sezon w wieku juniora. W kolejnym przejdą do seniora, w której o sukcesy będzie znacznie trudniej.
Do pełni szczęścia białostoczanom zabrakło tylko pierwszego miejsca w klasyfikacji drużynowej. Ta lokata przypadła w udziale Lewartowi Lubartów. Tuż za nim znalazł się So-San.