Wstyd! - komentarz Jarosława Bińczyka

W ubiegłą sobotę zmarł Dariusz Marciniak, były piłkarz m.in. Widzewa, GKS Bełchatów, RKS Radomsko, Zagłębia Lubin. Tydzień później na boisku przy al. Piłsudskiego spotkały się dwie drużyny, w których występował. Była więc okazja, do uczczenia pamięci piłkarza. Niestety, nikt w klubie na to nie wpadł. Szkoda, tym bardziej że niedawno zmuszono kibiców, by przez minutę czcili chuligana, który zginął w bójce szalikowców na ulicach Wrocławia. Nie wiem, kim był zmarły mieszkaniec Gdyni, ale jedno jest pewne - ani razu nie zagrał w Widzewie, idę też o zakład, że raczej nie sympatyzował z łódzką drużyną. Na szczęście honor Widzewa uratowali kibice z trybuny pod flagami, którzy pamiętali o Dariuszu Marciniaku, wywieszając transparent z kirem.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.